Don Vito Berlusconi nie pozwoli na odejście swojego pupilka, więc jakoś się nie przejmowałem tymi plotkami (nie bez kozery była sprawa z nowym kontraktem). Choć straszny z niego rzeźnik, to pozbycie się go bez żadnego uzupełnienia składu byłoby niemożliwe, chyba, że z trybun powstałby Cysorz Zaccardo.