Trochę szkoda, że może przegonić Baggio, bo z całym szacunkiem, ale umiejętnościami to on mu nigdy nie dorastał nawet do pięt ;) No, ale Roberto nie był typowym snajperem, więc strzelanie bramek nie było jego głównym i jedynym zadaniem, tak jak Pippo.
Smutno mi się robi, jak czytam takie wypowiedzi. Jasne, że on chce grać i mu się nie dziwię, to jest piękne i godne najwyższego szacunku. Ale jednocześnie nie wolno mu wymagać od takiego klubu jak Milan, miejsca w składzie dokąd będzie miał ochotę. Nie jest niestety w takiej formie, jak Del Piero, widzieliśmy ostatnio jego problemy w grze, małą prędkość, małą zwrotność, instynkt też jakoś w uśpieniu. Niestety, ale czas zawiesić buty na kołku, albo szukać radości z gry w niżej notowanym klubie, który na pewno go z chęcią weźmie.
W sumie podobnie zrobił Baggio i nastrzelał w Brescii mnóstwo bramek. Tyle, że jego jeszcze wtedy wciąż chciało wiele zagranicznych klubów.