Cała knajpa ich :)
Faktycznie, gdzię to kiedyś nie do pomyslenia bylo zeby po trzech zwycięstwach i to z całym szacunkiem ale takimi rywalami świętować w restauracji. No ale z drugiej strony bardzo dobrze, ze dba o atmosfere w druzynie i kazdy moze poczuć, ze ma w tych wynikach udział. Nawet magazynierzy :)
Marny trenejro to i marne okazje do świętowania. W nie tak odległej przeszłości zwycięstwa nad takimi potęgami jak Sassuolo, Chievo lub Lazio były chlebem powszednim. Nikt nie świętował też 3 zwycięstw z rzędu bo to również było codziennością. Smutne czasy nastały.
Dobrze facet kombinuje. Takie gesty sprawiają, że Milan staje się jedną wielką rodziną. Nieważne czy jesteś gwiazdą pierwszej drużyny czy magazynierem :)