Nasze 4-3-3 (a upierając się na Cerciego i Bonaventurę jako skrzydłowych to 4-3-2-1) dawało sobie radę. Nie mam nic przeciwko zmianie na 4-4-2, żeby tylko wygrywaliśmy w najbliższych meczach. Po Juventusie mamy kilka zespołów, które musimy ograć.
FaNaTyKostatnio aktywny: Więcej niż 8 lat temu, 2017-07-08
9 listopada 2015, 17:51
W końcu. Musimy zagrać na dwóch napastników. Bonaventura i Cerci na skrzydłach i jakoś to powinno działać.
0
PanXostatnio aktywny: Więcej niż 2 miesięcy temu, 2025-03-26
9 listopada 2015, 17:06
Czego nie diament?
4-3-2-1. Np:
Donnarumma
Calabria-Alex-Romagnoli-Antonell
Berto-Montolivo-Jack
Bacca-Balo
Adriano
W takim ustawieniu trzej najbardziej wysunięci zawodnicy mogą ciągle wymieniać się pozycjami, co mocno utrudni obrońcom przeciwnej drużynie pracę. Za napastnikiem na szpicy mogą zagrać równie dobrze Jack, Cerci i Honda. Niang też pasuje do takiego ustawienia. Zmniejszamy liczbę pomocników dzięki czemu mniej patałachów biega po boisku. Wzmacniamy naszą najsilniejszą formacje, czyli atak.
Może i nie jestem treneiro, ale wg mnie, mając takich zawodników jakich mamy, ustawienie 4-3-2-1 wydaje się najrozsądniejsze.
Dobry pomysł. Zależy tylko jakim rodzajem tej formacji. Ale ja wyobrażam to sobie tak: LP: Bonaventura, LŚP: Montolivo/Bertolacci, PŚP: Bertolacci/Montolivo, PP: Cerci i dwóch napastników to Bacca/Adriano lub Niang/Balotelli. Wywalić Kucke a jak Menez powróci to można jeszcze pokombinować.