Myślę, że jego przyjście było przesądzone od samego początku, inaczej Milan nie godziłby się na wspólne trenowanie. Zobaczymy na jakich warunkach książę wróci do Milanu, jeśli będzie to kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia na kolejny rok, to chyba nie ma wielkich powodów do lamentu, ale po Gallianim spodziewam się raczej trzyletniego kontraktu i wysokiej pensji, a to byłaby tragedia.
Jego pojawienie się w naszej kadrze było raczej przesądzone już od pewnego czasu. Skoro ma grać, niech robi to wszystko profesjonalnie, przykłada się do obowiązków. Jego wynagrodzenie mogłoby zależeć w znacznej mierze od efektów jego pracy, no i później gry.