Geriostatnio aktywny: Więcej niż 8 lat temu, 2017-10-18
20 grudnia 2015, 20:08
Frosinone przeciwstawiło Milanowi ambicję, ale koniec końców to nie wystarczyło.
Sporo negatywnych (zasłużonych) słów pod adresem MDS, ale jak dla mnie chyba najbardziej chwiejny i niepewny występ Romagnoliego odkąd u nas jest. Oczywiście to niekwestionowany lider naszej obrony i bardzo Go lubię, ale dziś przy pierwszej połowie miał swój udział, a w drugiej połowie to chyba nie tylko mi przez głowę przeleciały liczne czerwone kartki, które nasi kolekcjonują od dłuższego czasu za nieodpowiedzialne indywidualne zachowania.
Bardzo słaby był dziś Niang, a po raz kolejny spokojem i swoim oryginalnym w naszej kadrze sposobem grania na plus zasłużył Luiz Adriano. Powinno dać do myślenia na kolejne spotkania, przy ustalaniu linii ataku.
Mam też wrażenie, ze Jack, mimo, że w przekroju całego meczu był jak zawsze nieoceniony, to dziś sporo powyżej swojej średniej utrzymał ilość błędnych wyborów, zwłaszcza w pierwszych 45 minutach.
0
20 grudnia 2015, 20:05
Dobre zawody Bertolacciego i Jacka, w drugiej połowie nieźle również Honda. Jednak z tym trenerem i większością piłkarzy i tak wyżej niż na szóstym miejscu nie skończymy.
Jak wrażenia? Niestety nie mogłem obejrzeć meczu, bo dopiero wyszedłem z pracy. Na livescore widzę, że statystyki są bardzo dobre, szczególnie posiadanie piłki, 70/30.
Sa wazne 3 pkt na spokojna przerwę świateczną, był dośc ciekawy mecz z bramkami, ja jestem zadowolony. Na minus gra w obronie (Boże DS co się z toba stało ....) no i nadal dziwny brak pomysłu na rozgrywanie nawet przy 4 gracza w pomocy teoretycznie sobie z tym radzacych :/
0
Abyssostatnio aktywny: Więcej niż miesiąc temu, 2025-04-20
20 grudnia 2015, 19:58
Koniec.
Zwycięstwo z Frosinone było obowiązkiem. Dalej martwi postawa Milanu. Do przerwy przegrywaliśmy 1:0 po fatalnej grze, zarówno w defensywie, jak i w drugiej linii. Sytuacja uległa zmianie w II odsłonie, przydało się głównie doświadczenie wykuwane latami w Serie A. Beniaminek odpadł z sił, pojawiły się indywidualne błędy. Niewykorzystanie ich byłoby grzechem. Gol Alexa był przełomowy, złapaliśmy wiatr w żagle. Później niepotrzebna bramka w plecy i końcowe trafienie Jacka - sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Zwycięstwo okupione strachem, ale cel został osiągnięty.
Jedyny pozytyw to 3 pkt. To co zagraliśmy w pierwszej połowie z druzyną tej klasy przeraża. To, że wbili nam 2 bramki również przeraża. To w jaki sposób obecny MIlan zachowuje się bo strzelonych bramkach, świadczy o tym, że oni dobrze wiedzą co mogą wyciągnąć z kadry.
Abyssostatnio aktywny: Więcej niż miesiąc temu, 2025-04-20
20 grudnia 2015, 19:39
1:3 Alex :)
Po dwóch wpadkach w końcu zwycięstwo. Mihajlovic ucieka spod gilotyny.
Zabawa w kotka i myszkę trwa dalej. Przeciąga się więc już na Nowy Rok ;)