Paolo i Silvio, czyli lovestory dwóch nastolatek. Jedna się focha i ukradkiem puszcza oczko. Druga się focha i szuka dziury w całym.
Niestety prywatne animozje przysłaniają obu panom dobro klubu.
Bo tak na poważnie: GDYBY Berlusconi miał miejsce dla Paolo to by z nim rozmawiał osobiście, a nie wykręcał się udziałami w USA. GDYBY Maldini chciał pomóc Milanowi swoim doświadczeniem to by nie podpowiadał w prasie jaki to on jest dostępny tylko umówił się na serię spotkań z ewentualnym pracodawcą.
W tej sytuacji nie ma co rzucać mięchem w Berlusconiego, który i tak ma wiele na sumieniu, bo ewidentnie dla obu taka współpraca to przede wszystkim relacje z osobą z którą nie żyje się w zgodzie, a dopiero potem współpraca dla dobra klubu.
a czy Paolo nie wspominał coś czasem że jest gotów podyskutować o swojej roli w klubie i że generalnie chciałby spłacić dług rodziny Maldinich wobec Milanu?
0
Legenda Shevchenkoostatnio aktywny: Więcej niż 2 miesięcy temu, 2025-03-20
30 maja 2016, 21:24
Przy dzisiejszej technologii, i przy dobrej znajomosci z Alessandro nie widze przeszkod zeby pracowal na co dzien w Mediolanie, Stary chyba nie chce kogos kto mialby zdrowe podejscie do tego co soe tam dzieje.