Jeśli te warunki są nienegocjowalne, to po sprzedaży Milanu. Nie znam ani jednego człowiek, biznesmena, która się dorobił, a potem pozwala komuś decydować o swoich pieniądzach.
Tutaj mamy paradoks - chińscy inwestorzy kupują od Berlusconiego klub, za który on zarabia kilkaset milionów. Ale mimo zakupu i posiadania pakietu większościowego - rządzić ma były właściciel. Jednak to nie wszystko! Dodatkowo nie dość, że klubem rządzi stary właściciel, który go sprzedał, to jeszcze nowi właściciele mają wykładać na ten klub swoje pieniądze. Pieniądze, którymi stary właściciel będzie dysponował.
Nie da się znaleźć idioty, który się na to zgodzi. Po prostu, kurde, nie da!