Azjaci już osiągnęli pewnie pułap i teraz będą bazować na tym co wykrzesali. Kwestia demograficzna pogrąży Chińczyków za kilkadziesiąt lat. Oczywiście przetrwają, ale nie będą już tak aktywni jak obecnie.

mysle ze nie jest to az taki problem jak w stanach ze wzgledu na to ze chiny to jednak kraj komunistyczny. w przypadku krachu finansowego partia rzadzaca moglaby po prostu znacjonalizowac wszystko aby potem oddac to poprzednim wlascicielom bez dlugow. opcja stracenia czesci majatku jest chyba lepsza dla spolek niz ich calosciowa destrukcja. jesli chiny nie mialby pieniedzy zawsze moga wystapic do usa o splate tych 18 bilonow dolarow dlugu, albo po prostu dalej manipulowac inflacja wlasnej waluty

Życzę powodzenia Chiński Milanie ...

O wirtualnych pieniądzach pisałem wcześniej...Lista Forbesa najbogatszych, zawiera niemal same takie nazwiska...Wirtualna mamona bez pokrycia. Nie oznacza to jednak, że żółte nie wpompują kasy w Milan i nie wyjdzie nam to na dobre...a że Chiny padną, TRUDNO, niedługo i tak w kamasze bo Ruskie szybciej padają od nich i muszą się ratować WOJNĄ..

Cieszę się, chyba jak wszyscy, że Milan znalazł wreszcie nowych właścicieli, i że planowane są inwestycje w klub, które mają tego nieboszczyka wskrzesić na powrót ku chwale nas wszystkich. Niestety, cieniem na całą sytuację kładzie się sytuacja (przyszła, ale będąca efektem działań gospdarczych w ostatnim dziesięcioleciu) ekonomiczna Państwa Środka. Ktoś się może źdźiwić, bo przecież Chiny wraz z Indiamii rozwijają się najszybciej ze wszystkich gospodarek na tej planecie, więc lepiej (pozornie) trafić Milan nie mógł. Cóż, rzeczywiście, Chiny rozwijają się w imponującym, zachłannym, przerażajacym wręcz tempie, ale rozwój ten jest sztucznie pompowany i manipulowany. Ten nienotowany dotąd w historii wzrost (Azjaci twierdzą, że w ciągu pięciu lat wygenerowali tyle, co USA w lat 100, co jest po prostu niemożliwe) opiera się na jednym: na kredytach. Ten pęd w zadłużaniu się osiągął już w Chinach katastroficzne rozmiary, sięgające już ponad dwa i pół bilona dolarów. Klienci i firmy zadłużają się w bankach, banki zadłużają się u innych banków, które zadłużają się wobec państwa, a te zadłuża się...u siebie samego. Niemożliwe? Logicznie rzecz biorąc bez sensu, ale tak sie włąśnie dzieje. Ten skok gospodarczy Chińczyków jest złudny, jego fundamentem są inwestycje, pod które bierze sie kredyty, bo inwenstycje owe ? co jest od początku jasne i oczywiste ? nie mogą przynieść zysków. Przykład? Pierwszy z ręki. Rynek deweloperski. Budowane są od lat domy, mieszkania i apartamenty na skalę masową, nawet jak na chińskie warunki. Giganci deweperscy brną dalej w te inwestycje (oparte na kredytach), choć produkowane przez nich nieruchomości w jakichś 60% są nieużytkami. Nikt ich nie kupuje. Jest podaż, choć nie ma popytu. Aby deweloper mógł ukryć straty, musi na nowo wziać kredyt, a żeby go wziąć, musi ruszyć z kolejnymi, deficytowymi, pozbawionymi sensu inwestycjami. Wiedzą o tym wszyscy. Banki, urzędnicy, władze. Ale jest zmowa milczenia i wspólnota interesow (korupcja jest tam gigantyczna), a poza tym każdy się boi zaciagnąć wreszcie wajchę i zatrzymać ten obłęd, bo wiadomo, że skutki będą katastroficzne. Szacuje się, że w ciągu od 5 do 15 lat państwo chińskie zbankrutuje (nie zahamuje tego coraz szybciej postępująca ekonomiczna kolonizacja Afryki przez Azjatów), a krach ten będzie o nieba potężniejszy i destrukcyjny w skutkach niż kryzys w USA w latach 30tych XX wieku.No chyba że ? by ratowac gospodarkę ? Chiny wywołają wojnę światową, co mogłoby ich uratowac przed plajtą... Tak więc te ogromne pieniądze chińskie juz dziś są pieniędzmi wirtualnymi, których tak naprawdę nie ma...

Fakt, że Milan stanie się chińskim klubem może przynieść konkretne profity marketingowe. Żółtki na razie szaleją za Realem i Man Utd, ale myślę, że sytuacja się szybko zmieni. Jednak kibice powinni mieć jakiś magnes, który sprawi, że gremialnie ruszą po koszulki. Zatem pojawia się szansa na głośne nazwiska.