Zgadzam się z przedmówcami, dopisało nam szczęście, pomogła też wysoka forma naszego bramkarza, ale za miesiąc nikt już nie będzie pamiętał o stylu, a o 3 punkty zostaną na koncie. W zeszłym sezonie prawdopodobnie zremisowalibyśmy lub przegralibyśmy to spotkanie, więc jest jakiś postęp.
Z taką grą traciliśmy punkty z ogórami przez ostatnie kilka lat. Dziś jednak pomógł nam Gigi i błysk Jacka. Z Palermo możemy nie mieć tyle szczęścia, więc znów musimy zacząć grać tak jak do meczu z Juve włącznie.
W opałach to mało powiedziane. Czasami odnoszę wrażenie jakby nasi obstawiali u buka, że najpierw strzelą bramkę, a potem przeciwnik wbije im. Ile to już razy widzieliśmy Milan wychodzący na prowadzenie, a później cofający się. Dzisiaj mieliśmy sporo szczęścia, a wobec remisu Romy, głupio byłoby zaliczyć wpadkę.