SCUDETTO


Moim zdaniem: 5 rzeczy do zrealizowania w nowym roku

5 stycznia 2017, 08:48, cinassek Felietony
Moim zdaniem: 5 rzeczy do zrealizowania w nowym roku

Nowy rok, nowe nadzieje. Kto jak kto, ale my – Milaniści – naprawdę możemy czuć ekscytację. Nikt z nas nie wie, jak to wszystko się skończy. Jedno jest jednak pewne – czeka nas bardzo emocjonujący czas. Uważam, że w klubie powinno wyjaśnić się przede wszystkim 5 kwestii.

1. PRZYSZŁOŚĆ

Kwestia absolutnie kluczowa i nieodzowna. Bez niej dalej nie pojedziemy. Codziennie napływające plotki, niekończąca się lawina spekulacji, przekładanie terminów finalizacji… Nie tylko ja mam już tego po dziurki w nosie.

A tu musimy postawić początek. To truizm, ale przecież nie możemy zrobić tak naprawdę niczego, jeśli nie rozwiąże się kwestia przyszłości klubu. Wóz albo przewóz, w jedną albo w drugą stronę. Już zbyt dużo czasu roztrwoniliśmy na tkwienie w zawieszeniu i w nie wiadomo jakiej sytuacji.

W swych grudniowych wypowiedziach Silvio Berlusconi podkreślał, że z przełożeniem „closingu” na przełom lutego i marca nie będzie problemu, jednak to już data ostateczna. Liczę, że wszystko zakończy się happy endem i ten nużący, ale jak niezwykle ważny serial w końcu się zakończy.

Czytam o jakichś plotkach o pieniądzach z Wysp Dziewiczych… Nie zamierzam uchodzić za żadnego eksperta, ale przecież nawet Calcio&Finanza zaznacza, że środki te należały do Sino-Europe Sports. Jeśli ktoś jest bardzo bogaty, nie trzyma wszystkiego w jednym miejscu. I to może być sposób Chińczyków na obejście systemu, jeśli nie otrzymają autoryzacji – uczciwe przesłanie Fininvestowi pieniędzy z różnych stron świata.

Tak jak trener Montella rozłożył parasol ochronny nad drużyną i wyalienował ją od plotek, tak ja również staram się przyjąć taką postawę. Co ma być to będzie. Graj nam, Milanie, jak najlepiej, a wszystko inne się okaże. Pozostaje trzymać kciuki, tak za „closing”, jak i za harmonię wśród ewentualnych nowych właścicieli, bo to ogromnie ważne. I odciąć się od spirali plotek.

2. WZMOCNIENIA

Naturalnie wiąże się to z punktem powyższym. Nie sztuką jest mieć bajeczną fortunę i wydawać ją na prawo i lewo. Prawdziwa umiejętność to dorobić się znacznych środków, ale wydawać je w sposób tak rozsądny i gospodarny, by wszystko optymalizować i pokazać swój kunszt.

Załóżmy, że chińska saga zakończy się happy endem i Azjaci przejmą Milan. Co wtedy? Nikt z nas nie wie, jak spisze się duet Marco Fassone – Massimiliano Mirabelli. Chciałbym jednak, aby nie porzucił ścieżki, którą w bólach i męczarniach wytycza obecna drużyna, grająca na przekór zawieszeniu wszelkich innych klubowych struktur.

Cudownie jest patrzeć na ten młody, włoski Milan, mając świadomość, że ci gracze będą rośli w oczach, a tym samym zwiększali swoje umiejętności. Być może Italia dysponuje teraz najbardziej utalentowanym młodym pokoleniem od czasów legendarnej drużyny, która potem została najlepszą na świecie. A pamiętajmy, że coraz większa część Squadra Azzurra to właśnie rossoneri.

Wspaniale byłoby w lecie wzmocnić się takim nazwiskiem jak Federico Bernardeschi. Jak Andrea Belotti. Jakże kapitalnie byłoby spojrzeć w stronę młodych chłopaków z Atalanty Bergamo, zanim tę drużynę w całości rozszarpią Inter i Juventus. O takim człowieku jak Marco Verratti nawet nie wspomnę, bo wstydzę się swoich śmiałych marzeń

Przede wszystkim – wzmocnienia, ale z głową. Pamiętajmy, że to życie realne a nie Football Manager. Tu nie wczytamy gry po głupich błędach. A na razie możemy skupić się na kibicowaniu w walce o podium. Ach, co to by było za uproszczenie sprawy latem…

3. I TE DRUGIE WZMOCNIENIA

Czyli zatrzymania. Przedłużenia umów z Giacomo Bonventurą i Suso to już chyba formalność, więc to może tylko cieszyć. Mam nadzieję, że następnymi w kolejce są już Alessio Romagnoli oraz Gianluigi Donnarumma.

Jeżeli chcemy zbudować fajny zespół z tożsamością, musimy utrzymać jego trzon. Ten, który jest młody, zdolny, ambitny, a nie zmanierowany. Ten, któremu chce się za te barwy walczyć, a może i nawet umierać.

Uff, to będzie ciężka przeprawa. Na samą myśl o osiemnastce Gigio i rozpoczęciu negocjacji z Mino Raiolą robi mi się niedobrze, ale cóż… Tak trzeba. Oby tylko Marco Fassone podołał zadaniu, bo jednak z pewnością ma dużo słabszy kontakt ze znanym agentem niż Adriano Galliani.

Klucze to projekt i pieniądze, wiadomo. Nie chciałbym jednak, aby wszyscy wybijający się w drużynie piłkarze zarabiali po 2-3 miliony, a 18-letniemu Donnarummie zaoferowano 4-5. Nie tędy droga. Myślę, że sam Gigio ma świadomość, jak wiele pracy i postępów jeszcze przed nim. I wierzę, że morze euro nie okaże się jedynym argumentem, który będziemy mu w stanie zaoferować. Trzymam kciuki, panie Fassone.

I znowu zakładam hipotezę, że Chińczycy przejmą Milan... Trudno, najwyżej wyjdę na naiwniaka. Ale chociaż przeżyję zimę bez zbędnej zgorzkniałości.

4. STADION

To na pewno kwestia bardzo złożona i do rozważenia w dalszej kolejności. Trzeba ją jednak koniecznie wziąć pod lupę. Nie uciekniemy od tego. Jeśli marzy nam się dobry, silny klub, musimy zwrócić uwagę także i na ten problem.

Jestem tu podzielony. Z jednej strony zdaję sobie sprawę i wiem, jak bardzo nowy, własny, gospodarny stadion dałby Milanowi zarobić, a z drugiej tkwi we mnie ta dusza romantyka. Kocham San Siro, uważam je za przepiękne, rozczulam się nad momentami, które widziało w swojej ogromnie bogatej historii. I aż sobie nie mogę wyobrazić, że przenosimy się na jakiegoś nowoczesnego karła, który zamiast monumentalnych kolumn jest wbity głęboko w ziemię.

San Siro to najpiękniejszy z tych włoskich antyków. Jest jeszcze Stadio Olimpico, ale nie stanowi obiektu typowo piłkarskiego. Z tych wybudowanych stricte do futbolu, największy podziw wzbudza właśnie ten mediolański kolos. I szeregom pokoleń Milanistów z pewnością głęboko wniknął w krew.

Słupki w Excelu, euro na koncie… Ech, w biznesie nie ma miejsca dla serca. Uszanuję każdą decyzję, ale popartą planem i rozsądkiem. Pomimo bólu w klatce piersiowej.

5. MONTELLA LIDEREM

Jako Milanista pragnę już spokoju. Ostatnie lata były tak złe, tak burzliwe, że jedyne o czym marzę, to stabilizacja. Wreszcie wydaje się, że powstaje fajna ekipa, a trener nie ma problemów z wdrażaniem swoich pomysłów. I bardzo bym chciał, by cieszył się on całkowitym zaufaniem nowych władz.

Tak dobry początek to dla Montelli naprawdę spory handicap. Drużyna Mihajlovicia zawaliła zwłaszcza pierwsze kolejki, przez co potem co chwilę publikowano plotki o możliwym odejściu Serba. Obecny szkoleniowiec tego uniknął, a na fali radości po Superpucharze przede wszystkim cieszy się szacunkiem i spokojem.

Jeśli uda mu się wytrwać w tworzeniu cudów do lata, to (wciąż to tylko pobożne życzenia) wjedzie w nową erę galopem, a nie spokojnym marszem. I bardzo dobrze.

Skoro powierzono mu zespół w naprawdę trudnym okresie, a on wywiązuje się ze swojej funkcji nie tyle dobrze, co tworzy wręcz rzeczy ponad stan, to warto uznać go za prawdziwego lidera. Niech nikt nie pomija jego zdania w budowie nowego Milanu, bo harmonia pomiędzy trenerem a klubowymi władzami stanowi wartość być może najcenniejszą.

Panie Vincenzo, trzymam za pana kciuki. Błagam o więcej i żyję w nadziei, że jeszcze nie raz będziemy w euforii w tym samym momencie i z tego samego powodu.

cinassek


Również Was zachęcamy do szerszego wypowiadania się na tematy dotyczące naszego klubu. Czekamy na teksty czytelników pod adresem mail acmilan.com.pl[at]op.pl. Opublikujemy je z największą przyjemnością!



5 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Coght
Coght
5 stycznia 2017, 17:56
Świetny tekst, super się to czyta i w pełni się z tym zgadzam.

Na chwilę obecną najważniejsze uważam, to nie dopuścić do straty najważniejszych zawodników, madra polityka transferowa zimą - nie powtórzmy zeszłej zimy, każdy wie jak się to skończyło. 2 -3 kontuzje kluczowych zawodników i padnie caluteńka gra...
Przydaliby się jacyś zmiennicy, którzy "coś" wnoszą do gry, a nie tylko wchodzą bo nie ma kto...

Nowy stadion to mus jak się chce obecnie liczyć w tym sporcie i pozwala liczyć na wzrost przychodów - patrz przykład Juventusu, od kiedy mają swój własny stadion, zanotowali ogromny wzrost przychodów z tytułu wejściówek.

Liczę, że Chińczycy wejdą w Milan z konkretnym planem na co najmniej kilka najbliższych lat i wezmą pod uwagę takie rzeczy jak: nowy, własny stadion, utrzymywanie kluczowych zawodników w klubie jak i tych młodych, ekspresywistycznych, którzy jeszcze wiele mogą osiągnąć Skończy się rozdawanie bajecznych długoterminowych kontraktów dla graczy, którzy w ogóle nie powinni trafić do tego Klubu albo co najwyżej po roku powinni z niego zniknąć.

Powrót do Europy na pewno byłby dobrym znakiem, że Milan powoli wraca tam gdzie jego miejsce - do Ligi Mistrzów. Ale nie oszukujmy się to dłuższy proces, nie potrwa to rok czy dwa ale zapewne dłużej, ale kiedy ten proces powinien się zacząć jeśli nie teraz?

W końcu atmosfera wokół klubu jak i w klubie wydaje się znacznie lepsza niż była choćby rok temu, wielu "zgniłych i toksycznych" zawodników odeszło i zaczyna sama gra wyglądać lepiej. Wiadomo nie jest to drużyna na miarę mistrza Włoch ale realnie można myśleć o top 5. Co w porównaniu z poprzednimi latami napawa optymizmem i daje uczucie, że w końcu wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Podsumowując liczę, że Chińczycy wejdą do Milan - nie ma co się oszukiwać Milan potrzebuje kapitału zagranicznego by konkurować z najlepszymi i będą rozsądnie zarządzać klubem. Milan wciąż pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych klubów piłkarskich na świecie, co jest także wartościowe dla Chińczyków jak i całej komercjalizacji marki jaką jest Milan. Forza Milan!
.
2
Chaos8585
Chaos8585
5 stycznia 2017, 15:07
1. Niechętnie patrzę na obcy kapitał w Calcio. Interowi się nie wiedzie, Roma mimo, że niby włoskie nazwisko to jednak biznesmen z Bostonu też nie prowadzi tego klubu do sukcesów.
2. Wzmocnienia zależą od wyników sportowych. Brak LM w następnych 3 sezonach będzie zabójstwem dla Milanu. Żadne wielkie nazwisko nie zasili średniaka a ci zawodnicy, którzy się wybiją w Milanie odejdą do lepszych klubów.
3. Odnawianie kontraktów - ciężki temat. Piłkarzowi się wiedzie, dostaje nowy wysoki kontrakt a w następnym sezonie jest już gorzej i zostaje okrzyknięty pijawką. Ewentualni nowi właściciele nie mogą dać się wodzić Raioli za nos.
4. Milan już dawno powinien mieć własny obiekt. Tak samo Inter, Roma, Napoli. Serie A traci na atrakcyjności z powodu archaicznych obiektów.
5. Montella mnie nie przekonał jak dotąd.
0
Ginevra
Ginevra
5 stycznia 2017, 17:32
Inter i Roma - dwa kluby, które mają zwycięstwo w DNA... nie żartujmy. Pieniądze to pieniądze - grunt kto i jak potrafi je wykorzystać.

Montella Cię nie przekonał? A jakie wyniki by Cię przekonały? Gdybyśmy liderowali w tabeli? Nie wiemy jak to się skończy, ale w tej chwili jesteśmy praktycznie u szczytu możliwości tej drużyny. Człowiek praktycznie z niczego stworzył zespół, który dwa razy pokonał w tym sezonie naszpikowanego gwiazdami mistrza Włoch i w połowie sezonu balansuje wokół miejsca premiowanego awansem do LM. Naprawdę chciałabym się dowiedzieć, jakie byłby wyniki, którymi Montella mógłby Cię do siebie przekonać.
4
likz0o
likz0o
5 stycznia 2017, 13:46
Miejmy nadzieję, że przyszli właściciele także będą mieli podobny punkt widzenia w stosunku do przyszłości klubu.
0
Obserwator
Obserwator
5 stycznia 2017, 11:06
Kolejny świetny artykuł/felieton nie wiem nie znam sie nie o tym chcialem. Zgadzam sie w 100% tylko co to bedzie ?? Podnoszą mnie troche na duchu te artykuły/felietony. Dziekuje pozdrawiam nie napisze nic ciekawego bo juz wszystko zostalo napisane.
4

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się