Bezbramkowy remis z Juventusem
W meczu ćwierćfinału Pucharu Włoch, Milan przegrał na Juventus Stadium 1:2 i pożegnał się z rozgrywkami. Mediolańczycy ponownie spisali się w pierwszej połowie dużo poniżej oczekiwań, by po zmianie stron boiska zaprezentować się z zupełnie innej strony i sprawić, że gospodarze do końca drżeli o korzystny wynik. Bramkę dla gości zdobył Carlos Bacca.
Pierwsza połowa spotkania ułożyła się fantastycznie dla gospodarzy. Już w 10. minucie świetne zachowanie Cuadrado po centrze z lewej strony wykorzystał Paulo Dybala, który mocnym strzałem z pierwszej piłki nie dał szans Gianluigiemu Donnarummie. Zanim rossoneri zdążyli się na dobre otrząsnąć, było 2:0. Juraj Kucka popełnił faul tuż przed polem karnym, a rzut wolny w kapitalnym stylu wykorzystał Miralem Pjanić.
W kolejnych fragmentach przed przerwą z boiska długo wiało nudą. Bianconeri umiejętnie przesuwali się na własnej połowie, a mediolańczyli wykazywali się bezradnością przy długim rozgrywaniu piłki w defensywie. Turyńczycy od czasu do czasu groźnie kontrowali - raz Sami Khedira dobił obroniony przez Donnarummę strzał Gonzalo Higuaina, ale choć futbolówka wpadła do siatki, wynik nie uległ zmianie. Sędzia słusznie odgwizdał spalonego, na którym znajdował się Niemiec.
Najgroźniej pod bramką Neto zrobiło się w 43. minucie, kiedy to po centrze Suso z rzutu wolnego nożyc próbował Carlos Bacca. We wszystko wmieszał się jednak jeszcze Andrea Bertolacci i ze śmiałej próby Kolumbijczyka nic nie wyszło. Po pierwszej części gry gospodarze prowadzili 2:0.
Losy tego pojedynku po przerwie zaczęły szybko przybierać nieoczekiwanego obrotu. W 53. minucie Khedira nieporadnie wybijał piłkę w walce z Bertolaccim, a znakomicie wykorzystał to Bacca, natychmiastowym wolejem z pola karnego zdobywając kontaktową bramkę.
Rozbudzone apetyty fanów Milanu szybko musiały jednak wziąć pod uwagę nową okoliczność. Raptem kilka chwil po tym golu, drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Manuel Locatelli. Rossoneri stanęli przed zadaniem z pogranicza niemożliwego – musieli gonić wynik na Juventus Stadium grając w osłabieniu.
Turyńczycy szybko chcieli wykorzystać tę okoliczność. Najlepszą okazję tuż przed upływem godziny gry zmarnował Mario Mandżukić. Chorwat po centrze Cuadrado z najbliższej odległości nie zdołał pokonać Donnarummy strzałem głową.
W 70. minucie mediolańczycy poczuli zapach gola na 2:2, jednak Neto dał radę sparować bombę Kucki z rzutu wolnego. Chwilę wcześniej Ignazio Abate zmienił natomiast Mario Pasalić, a opaskę kapitana Milanu po raz pierwszy założył Luca Antonelli. Na 10 minut przed końcem w barwach nowego zespołu zadebiutował Gerard Deulofeu, który pojawił się na murawie za strzelca bramki dla rossonerich, Baccę.
I to właśnie Hiszpan mógł być bohaterem. Wkrótce po wejściu na boisku wybiegł sam na sam z golkiperem bianconerich po podaniu za plecy obrońców, ale miał dość ostry kąt i jego uderzenie Brazylijczyk zdołał zatrzymać.
Podopieczni Vincenzo Montelli walczyli o dogrywkę do samego końca, ale ostatecznie zabrakło im kropki nad „i”. Warto jeszcze odnotować fenomenalną interwencję Cristiana Zapaty, który tuż przed ostatnim gwizdkiem kapitalnie powstrzymał kontrującego Mandżukicia.
Rossoneri pomimo wielkiej walki w drugiej odsłonie i ponownie słabszej pierwszej części gry, ulegli na Juventus Stadium 1:2 i pożegnali się z obecną edycją rozgrywek o Puchar Włoch.
Juventus FC - AC Milan 2:1 (2:0)
Bramki: Dybala 10', Pjanić 21' - Bacca 53'
Żółte kartki: Pjanić 31', Mandżukić 44', Bonucci 69', Alex Sandro 71' - Kucka 20', Locatelli 33', 54', Antonelli 72', Zapata 74'
Czerwona kartka: Locatelli 54'
JUVENTUS: Neto; Barzagli, Bonucci, Rugani, Asamoah; Pjanić, Khedira; Cuadrado, Dybala (67' Alex Sandro), Mandzukić; Higuain
MILAN: Donnarumma; Abate (64' Pasalić), Zapata, Romagnoli, Antonelli; Kucka, Locatelli, Bertolacci (90+1' Honda); Suso, Bacca (80' Deulofeu), Bonaventura
***************
1-0 Dybala
2-0 Pjanic
2-1 Bacca
Uważaj na słownictwo, przeróbki wulgaryzmów tutaj nie przechodzą.
Po co w takim miejscu faulować? Ehh.
Żeby to był pierwszy jego błąd, ale to już kolejny. Na tak ważnej pozycji nie ma to miejsca. Niech się uczy na błędach w primaverze albo na wypożyczeniach w słabszych klubach.
Chociaż w sumie my jesteśmy trochę słabszym klubem.
Może przy okazji przypomnij sobie, że pierwszy mecz z Juve wygraliśmy dzięki jego bramce :)
Takie wypowiedzi jak Twoja psują morale wśród kibiców, co nie jest fajne. Szczególnie, że w tym sezonie powinniśmy być i tak usatysfakcjonowani biorąc pod uwagę możliwości finansowe i kadrowe.
Druga żółta i pozamiatane.
Piękny gol