SCUDETTO


FELIETON: "O piłkarskich (i nie tylko) idolach nieco inaczej"

28 lutego 2012, 22:41, Szewczenko Główne newsy


39 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
szfarceneger
3 marca 2012, 14:08
Świetny felieton. Osobiście odejście Kaki nie odebrałem jako zdradę Milanu. Nadal darzę go sympatią. Sheva też kojarzy mi się tylko z Milanem i z najlepszymi czasami naszego ukochanego klubu, jakie pamiętam. Jednak niesmak do Pirlo jest...
0
paciorek
2 marca 2012, 22:33
Dopiero dzisiaj miałem możliwość przeczytania całego felietony i muszę przyznać, że miło się czytało :) Może zabrzmi to trochę egoistycznie ale życzyłbym sobie częściej czytać takie felietony :) Odnosząc się do tematu jaki został poruszony dobrym przykładem będą transfery w PlusLidze Siatkówki - zawodnicy zmieniają kluby niemalże rok rocznie i kibice nie znieważają ich. Ktoś może mi zarzucić, że to nie to samo(kluby piłkarskie rządzą się innymi prawami niż siatkarskie) jednak musimy nabrać trochę dystansu, bo większość piłkarzy kieruje się przede wszystkim swoim dobrem, bo gra w klubie to ich praca. My kibice doceniajmy to co dany piłkarz zrobił naszemu klubowi i nie zapominajmy o tym.
0
Mad3y
Mad3y
2 marca 2012, 21:58
~Maximilanista Felieton genialny i wyśmienity. Aż wstyd przyznać, że na samym początku trochę przestraszyłem się długości, za to z każdym kolejnym akapitem byłem zaciekawiony co raz to bardziej. Co do Kaki byłem, jestem i będę jego wielkim fanem. Kiedy to ja zacząłem swój mały epizod z futbolem właśnie w nim widziałem piłkarski ideał. Człowiek który zrobił tak wiele dla Milanu na zawsze pozostanie w moim sercu, mam nadzieję, że może jeszcze wróci... Co do ludzi którzy go potępiają za odejście - jest ich masa. Ja sam jedynie co odczułem to zawód i rozczarowanie. Ale mówi się trudno, miałem w końu powód żeby zaglądać czasem na Santiago Bernabeu... Felieton - najlepszy jaki czytałem tutaj na stronce i w ogóle. Ukłon dla Ciebie Maximilanisto :)
0
Maximilanista
Maximilanista
2 marca 2012, 18:58
Szpilaacm (dzięki za pozytywne słowa), Michale: Pamiętam, pamiętam :-) Komentarz Szpili odebrałem wówczas jako czczą zaczepkę (a takich nie znoszę) i zareagowałem dość ostro. Natychmiast sobie jednak wszystko po męsku wyjaśniliśmy, i tyle... Ja zresztą w ogóle, choć nadaję czasem dyskusji pozorów ostrości i zaciekłości, niczego nie biorę osobiście. Słów (także tych bardziej radykalnych) uzywam jako narzędzi ekspresji, dlatego zawsze, po nawet ciężkiej batalii na słowa, z nikim nie czuję się na wojennej scieżce, nie obrażam się, nie ulegam złości.Ze mną, nawet minutę po ostrej polemice, można spokojnie i bez emocji, rozmawiać spokojnie na inny temat (w życiu ososbistym, poza Siecią, też tak mam). A co do Małysza, Michale, każdy z nas odebrał to i przeżył - i zapamiętał - inaczej. Szkoda, że nie znamy jakichś gruntownych socjologicznych badań na ten temat, może takowe wyjaśniiłyby sprawę :-) Ja sądzę, że wtedy było tak, że typowi polscy zawistnicy (których było wielu), po przerwaniu wspaniałej serii zwycięstw Adama, po prostu zaczęli mu dokładać: że się skończył, że już się nie podniesie, że musi sobie już radzić poza skokami. Była jednakże inna grupa (też liczna), która, nie mogąc pogodzić się, że Małysz przegrywa - i to z Niemcem - wymyślać zaczęli teorie o korupcji itd. byle nie przyznać, że Hannawald był w tamtym momencie po prostu lepszy. Przedstawiciele tego ''odłamu'' rzucali właśnie śnieżkami w niemieckiego skoczka. Watpię, by robili to zawistnicy, którzy cieszyli się z detronizacji (chwilowej - ale to okazało się później) Adama. Pozdrawiam.
0
benyk33
2 marca 2012, 16:45
Bardzo fajny felieton. Malo tego czuje jakbys opisal moja wlasna historie. Poczawszy od 88 roku fascynacji Marco v Bastenem, granie jako on an podworku, przez Paolo, Szewe, Kake az po ... no wlasnie? Poza GAttuso, Ambro, niewielu idoli pozostaje. Moze maly ich udzial obecnie, ale pamietajcie to sa ludzie czerwono-czarni i nie wycierajcie sobie nimi mordy. Bo oni wiele wysilku uczynili by nasz klub byl gdzie jest. Maximilanista, tak jak i Ty i i wileu na tej stronie wierze, i chce wierzyc, ze slowa Thiago, to cos wiecej niz slowa. Wierze ze pojda za tym czyny. I starasznie mi tego jak wyglad kariera PAto, bo to moglaby byc postac na miare tworzenia nowej historii klubu. Niestety... ale pamietajmy Chi non salta nerazzurro!!!!!!!!!1
0
Szpilaacm
2 marca 2012, 11:47
Dopiero dziś dałem rade przeczytać :) Gratulacje Maxi - najlepeszy felieton jaki czytałem na tej stronce! Bez urazy dla innych piszących tak owe ale jest otp ierwszy po któym nie czułem niedosytu jeśli mogę tak to określić ;) W ogóle zawsze czytam twoje wypowiedzi z przyjemnoscia i teraz czytając ten felieton wróciłem myślami do naszej pierwszej(dosyć ostrej:) ) wymiany poglądów - dotyczyła bodajże pozycji na jakiej grywał kiedyś G.Van Bronkhorst:) Co do samego felietonu to skomentuje w ten sposób - nic dodać nic ująć :) Pozdrawiam:)
0
Maximilanista
Maximilanista
2 marca 2012, 08:29
Dzięki wszstkim za i te pozytywne, i te mniej pozytywne opinie, są one dla mnie cenną wskazówką na przyszłość - cieszę się, że zaistniała dyskusja, po to przecież napisałem ten felieton. Kilka słów do poszczególnych osób: Eravier: Piszesz: ''Co do Pirlo...Chciałem przedstawić sposób myślenia 'przeciętnego' kibica'' No właśnie - ja też :-) A jeśli chodzi o Kakę...Niczego nie potwierdziłem niezamierzenie - wszystkie moje słowa są zamierzone. Skoro klub i tak chciał go sprzedać, miał prawo Kaka wybrać, gdzie spędzi następne kilka lat życia! Przecież jego przenosiny do Madrytu nie oznaczają jedynie tych dwóch meczów w tygodniu! To codzienność. Miał prawo, miast zimnego, przemysłowego Manchesteru wybrać ciepły, piękny i kulturowo mu bliższy Madryt! Bo to teraz jego i jego rodziny dom - miejsce, gdzie wiedzie swoje życie. Michale: Myślę, że zostałem i przez Ciebie i przez Eraviera (i jeszcze przez kilka osób) źle zrozumiany. Nie atakowałem fanów Małysza, tych prawdziwych! Oni zawsze stali przy swoim idolu wiernie i uczciwie! Pisałem o marginesie, który jednak w obliczu nagłych tryumfów Niemca okazał się być przerażająco wielki. I naprawdę nie składał się on tylko z zawistników, ale w dużej mierze z jego fanatycznych wyznawców. Co nie stawia jego wiernych fanów na równi z tym bezrozumnym marginesem! U mnie w domu też ogląda się skoki od zawsze. Ja również je oglądam ( pierwszy raz na olimpiadzie w Sarajewie, a od olimpiady w Calgary śledzę tę dyscyplinę sportu już regularnie, Matti Nykkenen to był mój ulubiony skoczek, z Polaków najlepszy - choć średni - był Piotr Fijas), choć bakcylem skoków jestem z całej mej rodziny zarażony najmniej. Ale moi bracia, a w szczególności rodzice (dziś równiez bratanek) to absolutni maniacy tej dyscypliny. Dlatego daleki jestem od potępiania fanów Małysza, nie podobało mi się jednak podgrzewanie atmosfery przez stacje TV (które też przedmiotowo wykorzystały Adama). Telewizja była w dużej mierze odpowiedzialna za wyprodukowanie tej części fanatycznych niby - fanów. Na koniec chcę wyraźnie zaznaczyć: nie stawiałem na równi tych, którzy atakowali Kakę z tymi, którzy obrażali Adama i zarzucali mu przekupstwo - a tych ostatnich z typami pokroju zabójcy Johna Lennona. Chciałem pokazać jedynie - w róznej skali i w różnych odcieniach - pewien mechanizm funkcjonujący w mniej lub bardziej niezdrowej relacji fan - idol. Proszę więc tych, którzy wciąż mają pretensję do Kaki, by nie myśleli, iż wrzucam ich do jednego worka z internetowymi trollami czy mordercami :-) Ja chciałem jedynie pokazać inny punkt widzenia. PS: Oxidosis: Zbyt uprzejmy jesteś w tych pochwałach, ale dzięki wielkie. mistrzuMALDINI: Głębokie ukłony. apnoe: Bardzo ładnie piszesz, szkoda, że nie pojawiasz się cześciej wśród nas. Może kiedyś zaczniesz? :-) Pozdrawiam wszytskich.
0
gimlord123
29 lutego 2012, 22:44
Cały felieton przeczytałem i polecam wszystkim, którym się nie chciało, bo naprawdę bardzo ciekawa lektura :) Więcej takich :) Co do Kaki, to uważam, że po prostu zbyt mało wiemy co tak naprawdę się działo za kulisami tego transferu i ile ludzi, tyle zdań na ten temat. Pozdrawiam :)
0
boateng1987
boateng1987
29 lutego 2012, 21:56
Gratulacje za felieton. Ja jednak nadal bardzo lubię Kakę i mam nadzieję, że zobaczę go jeszcze w czerwono-czarnym trykocie.
0
Karlik
29 lutego 2012, 20:33
Maxi Znowu polecę dziennikarsko (ostatnio mam na to fazę). Stałeś się Lisem ( jeżeli bo może Ciebie zaboleć to porównanie to Wojciechem Maziarskim) bardzo się cieszę z tego powodu. Prosił bym Ciebie o to byś jak najwięcej pisał bo dobrze wychodzi tobie to trudne rzemiosło. Gambit Zauważyłem że lubisz pluć jadem na swoich kompanów piłkarskich.
0
szymoninho19
29 lutego 2012, 19:58
pod wrażeniem jestem, i opiszę ten felieton jednym słowem - znakomite !
0
mistrzMALDINI
mistrzMALDINI
29 lutego 2012, 18:35
gambit To nie jest takie trudne. Być może Maximilanista pisał ten felieton przez kilka dni. Ja sam pracuje od 8 do 14 godzin dziennie a i 2,5 godziny tracę na dojazd i powrót z pracy a jakoś mam czas aby przeczytać wszystkie komentarze (no może oprócz tych które piszecie w trakcie meczu) i newsy nie zaniedbując życia towarzyskiego czy rodzinnego. Maximilanista Przed przeczytaniem wiedziałem, że ten felieton będzie ciekawy i nie myliłem się. Bardzo podoba mi się twoje podejście do zawodników i ogólnie do naszych idoli. Zgadzam się z Tobą, ze to tylko ludzie a to co robią to ich praca i nie każdy widzi w tym pasję, nie każdy czuje się emocjonalnie przywiązany do klubu, zespołu, serialu. Pozdrawiam serdecznie.
0
29 lutego 2012, 18:22
Bardzo ładnie napisany felieton. Brawa dla autora. Po tym przetarciu czeka mnie biografia Zlatana.
0
Maximilanista
Maximilanista
29 lutego 2012, 17:54
gambit: Otóż, większość moich komentarzy na tej stronie piszę właśnie w pracy, w pracy też zdarza mi się oglądać mecze (gdyż pracuję w niedziele, za to wolne mam czwartki - ten dzień jest dla mnie dniem bez Internetu - poświęcam go najbliższym) - oczywiście tylko wtedy, gdy nie jestem zarobiony. Felieton zajął mi łącznie 5,5 godziny:3 godziny pisania ''na brudno'' ( mam tę zasadę, że zawsze piszę najpierw na kartce, dopiero potem przepisuję), 1 godzina redagowania i poprawiania literówek, i 1,5 godziny przepisywania, przy pomocy bliskiej mi osoby w roli sekretarki :-) Nie tak duzo, zważywszy, iż skorzystałem z niecodziennej okazji zapalenia oskrzeli, na jakie zapadłem, i z wielką przyjemnością zabiłem w ten sposób nudę. Mam nadzieję, że moja odpowiedź Cię satysfakcjonuje, i że nie odebrałem Ci przyjemności dania mi lekkiego prztyczka w nos. MatiTM,Blady,Miszcz91,Miguś,BartekWydziu,patoo_07,Solan0, Oxidosis: Dzięki za to, że się Wam chciało. Podziwu godne :-)
0
Oxidosis
Oxidosis
29 lutego 2012, 17:27
gambit Nie przesadzajmy. Naprawdę nie potrzeba sporo czasu na 2-3 wypowiedzi dziennie, co innego felieton, a jeszcze co innego, jeżeli jest to czyjaś pasja ( wydaję mi się, że tak jest w przypadku Maxiego - jeżeli już w wieku kilku lat interesowała go literatura, to można sobie wyobrazić tylko, co było dalej ). Jednakże to tylko moje gdybanie, podejrzewam, że Maxi sprostuje moją wypowiedź.
0
Solan0
Solan0
29 lutego 2012, 17:16
Kozackie poruszyłes bardzo fajne tematy i świetnie je przedstawiłes. Bardzo mi sie spodobało pozdrawiam. Więcej takich prosimy :)
0
gambit
29 lutego 2012, 17:08
co ty robisz w życiu maxi, skoro masz już 35 lat i tyle czasu by udzielać się na stronie? ja zaniechałem pisanie, bo im starszy tym bardziej zarobiony. Nie wiem skąd bierzecie tyle czasu.
0
patoo_07
patoo_07
29 lutego 2012, 16:58
Gratuluje felietonu :) Jeśli o mnie chodzi, Kaka na zawsze pozostanie moim idolem :)
0
Oxidosis
Oxidosis
29 lutego 2012, 16:38
Będąc oczami w środku felietonu, miałem nadzieję, że gdy go skończe czytać, zjadę kursorem na dół stronki, i ujrzę komentarz Maximilanisty. Miałem nadzieję, do ostatniego zdania felietonu. Chciałem zobaczyć dokładnie to, co opisałeś w felietonie. Świetna robota, cieszy fakt, że są użytkownicy na tej stronie, którzy potrafią pisać tak pięknym językiem. Gratuluje :)
0
BartekWydziu
BartekWydziu
29 lutego 2012, 16:01
Jeśli niektórzy nie są nauczeni czytać lub im się nie che (co dla mnie jest dość żałosne) to przykro mi , warto przeczytać ten felieton , nie będę ty wypowiadał się czy jest dobry czy zły , najważniejsze że jest ciekawy i mnie bynajmniej nie nudził nawet przez chwile . Gratuluje , oby tak dalej . FORZA MILAN ! ! !
0
Miguś
Miguś
29 lutego 2012, 15:43
Jak dla mnie chyba najlepszy felieton.Brawo! ;)
0
Eravier
Eravier
29 lutego 2012, 15:41
@Maximilanista Śledziłem skoki narciarskie od początków 'robienia kariery' przez Małysza (epizodów z młodości nie widziałem) i powiem Ci, że oprócz incydentu z Hannavaldem w Zakopanem to nic takiego sobie nie przypominam. Wiadomo, że żaden kibic nie lubi jak jego ulubieniec przegrywa, ale ta złość była raczej (niesłusznie oczywiście) wyładowywana na samym Niemcu. Później z resztą Hannavald stał się niemalże ulubieńcem polskich kibiców (może dlatego, że już nie skakał tak dobrze, a może dlatego, że zrozumieli swój błąd). Fakt, że było to dawno i może czegoś nie pamiętam, ale oprócz 'hejterów' na forach to nie zauważyłem osobiście jakiegoś odwrócenia się kibiców. Co do Pirlo... Chciałem przedstawić sposób myślenia 'przeciętnego' kibica. Ja osobiście zawsze ceniłem Pirlo, ale jeśli zawodnik, który, jak sam zauważyłeś, przez pół sezonu leczy kontuzje, a przez resztę nie błyszczy formą, domaga się 2letniego kontraktu i utrzymania wysokiej pensji to on traktuje przedmiotowo klub i kibiców. Swoją drogą, może zbyt dobitnie to określiłem, ale fakt był taki, że nie był nam potrzebny Pirlo w owym czasie i w ówczesnej formie (czego dowodem było to, że nie grał mimo, że był później dostępny). Nie oznacza to, że byłem za jego odejściem, bo liczyłem po cichu, że odbuduje formę chociaż w części. Doceniam klasę zawodnika i to co zrobił dla klubu. Nigdy nie pisałem jak większość tutaj, że 'dziadki' mają odchodzić, bo nie umiem sobie wyobrazić Milanu bez Nesty, Inzaghiego czy Gattuso i żałuję, że nie prezentują już wystarczającej formy, bądź leczą kontuzje. Miałem też żal do trenera, że nie dawał szans Pippo, który dla mnie zawsze będzie najlepszym 'lisem pola karnego' i zawsze znajdował się tam gdzie napastnik być powinien. Oczywiście, że nie widzę go na treningach, a w meczach też nie jest nam to dane, ale myślę, że przy absencjach wielu zawodników, mógłby być naszym 'jokerem' pojawiającym się chociaż na końcówki spotkań. Co do Kaki to sam sobie odpowiedziałeś. 'On ma prawo wybrać swoją drogę'. Czyli potwierdzasz, pewnie niezamierzenie, że to on zdecydował o odejściu, a nie klub. Prawda pewnie leży po środku, ale jak już pisałem, na pewno wiedział wcześniej o możliwości transferu i nie musiał kibicom mydlić oczu.
0
Miszcz91
29 lutego 2012, 15:22
Długi felieton, tudzież tekst, który jest sensowny , a więc czyta się to przyjemnie. Jeśli rozumiem sens tekstu, to się z nim zgadzam w 100 %. Odniosę się może tylko do fragmentów. Co do do powodów odejść Kaki czy też Shevy. Ja ich doskonale staram się zrozumieć. Dla mnie piłkarze to pracownicy, którzy pracują tam gdzie ich w danych chwili ktoś potrzebuje. I jeśli np. Kaka został sprzedany i już naprawdę nie jest ważne, czy on chciał bardziej czy mniej przejść do realu, to po prostu trzeba się z tym pogodzić I można mieć żal, że akurat tacy wielcy piłkarze. ogromnie ważni dla Milanu, odchodzą i osłabiają drużynę. Ale takie jest życie piłkarza. Nie każdy może być Maldinim. Ja im dziękuje za te lata , kiedy dawali mi mnóstwo szczęścia, ale rozumiem ich sytuację. Można by tak jeszcze pisać wiele więcej jednak autor, to zrobił za mnie także wielkie gratulacje za poruszenie tego tematu. Pozdrawiam
0
Blady19921002
Blady19921002
29 lutego 2012, 15:19
Świetny felieton:) Po za drobnymi literówkami.
0
Maximilanista
Maximilanista
29 lutego 2012, 15:02
kryst2: 100% racji.
0
Maximilanista
Maximilanista
29 lutego 2012, 15:01
Eravier: Sytuacji z Małyszem masz prawo nie pamiętrać, a ja pamiętam. Wielu ludzi nie mogła znieść nie tyle tego, że Adam nie jest juz pierwszy (gdzieś tam w czołówce, jak słusznie zauwazyłeś, zawsze się meldował) ale że w pewnym momencie miast niego pojawił się Niemiec Hannawald. Ten zawodnik, tak jak wczesniej Małysz, wksplodował z tak niewiarygodną forma, że był po prostu poza zasięgiem innych - skakał tak daleko, że nokautował rywali. Stało się to nagle, niespodziewanie, po długim czasie dominacji naszego Adama. Wielu znieść tego nie mogło, i było to naprawdę paskudne. Co do Pirlo: ''Po pierwsze nie grał, więc nie był potrzebny...'' Twoje własne słowa potwierdzają moją tezę o częstym traktowaniu przedmiotowo swego idola przez wielką część fanów. Wielu ma pretensje do Kaki - o tym też wspomniałeś - ze nie dał się sprzedać do MC - byłaby kasa wielka. O swoim byłym ulubieńcu mówi się jak o worku kartofli - uprzedmiotowienie. A ja właśniem apelował o uznanie podmiotowości gwiazdy sportu. On ma prawo wybrać drogę, jaka podąży - to jego życie. Synek: Dziękując za niespodziewane słowa uznania z Twej strony aż mi wsytd, że (oczywiscie żartobliwie, w zabawnej konwencji dotyczącej nieznośnej dłużyzny mojego tekstu) w kontekście mego felietonu napomknąłeś o arcydziele Manna. Żeby tylko nikt nie pomyślał, że opacznie odebrałem Twoje słowa, pokreślę: mam świadomość,że napisałem naprędce taki sobie felietonik, do tego pełen nieopotrzebnych dygresji (tak już mam) i długachny. Ale tym bardziej cieszy mnie, jesli ktoś go przemęczył, a jesli później nie jest na siebie z tego powodu zły - tym milej. Za pochwałę - dziękuję.
0
fifi2210
29 lutego 2012, 14:58
Kapitalnie się czytało. Gratulacje za wspaniałe dzieło.
0
MatiTM
29 lutego 2012, 14:57
Maxi Dawno nie czytałem takiego fajnego felietonu i bardzo mi się podoba . Co do Kaki masz racje dlaczego wszyscy zaczęli go oczerniać prawda ja tez go wyzywałem , ale po pół roku mi przeszło i życzę u dobrej gry w Madrycie . Do Pirlo jakoś nigdy nie miałem pretensji o to ze odszedł . A Sheve jako ze był to mój pierwszy prawdziwy idol nigdy nie śmiał bym na niego złego słowa powiedzieć po tym jak odszedł do Chelsea śledziłem i sledze nadal jego poczynania w miarę możliwości . Kocham Milan i na ten moment najbardziej lubię może nawet powiem ze nowymi Idolami są teraz T.Silva i Boateng ale wiem ze to tez są ludzie i jeżeli by odeszli to będę pamiętał ich grę dla ACM a nie to z jakiego powodu odeszli .
0
kryst2
29 lutego 2012, 14:54
Zapominacie w sprawie Kaki o jednej osobie. Jest nim Bosco Leite który tupał nogą, że jak Kaka nie dostanie podwyżki to odejdzie i zazwyczaj pojawiał się Real wg mediów. Ową zimą była próba wymuszenia kolejnej podwyżki co Łysy odrzuci i pojawiła się oferta nowego budowanego City co atrakcyjnym pod względem sportowym klub to nie był. Jednak odejście Kaki do Realu wisiało już powietrzu. Kij ma dwa końce, prawdy się pewnie nie dowiemy ale obwiniać klub czy zawodnika nie można po wina jest w pośrodku.ł
0
biedrus
biedrus
29 lutego 2012, 14:47
ME '88:) od tamtej pory liczyl sie dla mnie tylko Marco, Milan i Holandia. Tak jest do dzisiaj:) Gdyby Marco poszedl do Interu zamiast do Milanu mozliwe, ze dzisiaj bym tu nie pisal. Chociaz z drugiej strony lata 90 to wspaniala gra Milanu, ktora umacniala moja milosc do tego klubu, do Interu moglbym nie zapalac taka miloscia.
0
Eravier
Eravier
29 lutego 2012, 14:33
Zgadzam się po części z azkero. Akurat szczególnego odwrócenia się fanów od Małysza nie widziałem, ludzie dalej oglądali i kibicowali. Z resztą momentów kiedy Adam skakał tragicznie było mało, z reguły nawet jak nie szło to łapał się do pierwszej 10-15. Co do Kaki, to ja też nie ukrywam, że po jego odejściu go znienawidziłem jak wielu. Od kultury człowieka zależy czy pisze o Kace w słowach wulgarnych czy po prostu merytorycznie ocenia jego zachowanie. Teraz, po takim czasie zapomina się takie rzeczy, ale Kaka z mojego idola stał się zwykłym piłkarzem. Nie mam już do niego żalu, bo dużo wody w Wiśle upłynęło i nie ma co się rozczulać, ale na pewno nie zostanie w moim sercu tak jak np. Szewa. Poruszyłeś kwestię wieku, myślę, że to raczej chodzi o aktualną formę i to co mówili sami zawodnicy. W przypadku Andrija nie wiem co tak na prawdę zadecydowało o tym, że nie straciłem do niego sympatii, bo od chodził w szczytowej formie, ale przynajmniej nie mówił wszem i wobec przez rok, że nigdzie się nie wybiera. Pirlo nie grał i z tego wynikają dwa argumenty na jego korzyść względem kibiców. Po pierwsze nie grał, więc nie był potrzebny, po drugie chciał grać, więc miał powód odejścia. Gdyby Pato zechciał odejść to myślę, że mimo jego młodego wieku zbyt wielu kibiców by po nim nie płakało. Jeszcze co do transferu Kaki. Pewnie się nigdy nie dowiemy jak było na prawdę (chyba, że Galliani napisze autobiografię, bo myślę, że Kaka nie będzie wyciągał takich informacji). Może za 20 lat ktoś się pochwali, że Kaka miał problemy zdrowotne i zrobiliśmy na nim super interes, ale to jest nieistotne. Wiemy wszyscy dobrze, że w styczniu była za niego oferta niebotyczna z Manchesteru City. Gdyby zarząd zdecydował się go sprzedać mielibyśmy pewnie rekord transferowy niepobity do dzisiaj i masę pieniędzy na wzmocnienie drużyny. Jednak klub lub zawodnik nie chcieli przystać na te warunki. Gdy pojawiła się oferta z 'zaprzyjaźnionego' Realu, to zawodnik przeszedł za cząstkę tej ceny. Nie wiemy czy było to uciekanie kapitana z tonącego statku, czy bunt załogi i wypchnięcie go za burtę, ale jedno jest pewne - Kaka miał jakiś wpływ na tę decyzję, na pewno wiedział o niej dużo wcześniej, a mimo to mydlił oczy kibicom mówiąc, że nigdzie się nie rusza. Myślę, że to nas zabolało najbardziej.
0
Maximilanista
Maximilanista
29 lutego 2012, 14:00
Ha, wiem, że rozmiary tego tekstu są odstręczające i że wielu sobie odpuści. Mam świadomość, iż jest to główna - pewnie, że niejedyna - wada felietonu. Odpowiem tym, którym, jakimś cudem, chciało się przebrnąć przez tę masę słów i tony mało odkrywczych wniosków: murgas: Masz rację, Prince ma szansę stać się naszą witryną w przyszłości, bez dwóch zdań. Majak, MisiekACM, Karlik: Po prostu dzięki (za samą wytwałośc, co dopiero za miłe słowa) KAZUYAH: Każdy zaczął z jakiegoś powodu, Twój powód mnie rozbroił i ujął :-). swoją niecodziennością i oryginalnością. A Batmana pominąłem, bo - w przeciwieńtwie do Winnetou czy Supermana - z tego akurat superbohatera nie wyrosłem do dziś :-) Posiadam całą antologię filmów o nim (te nowe, z Christianem Bale'm w roli głównej podobają mi się mniej, bo są kręcone na serio, a nie w formie pastiszu, jak w przypadku pierwszych czterech - świetnych - epizodów). azkero: Sam przyznałeś, że nie doczytałeś do końca. Wdałes się więc ze mną w spór, tam gdzie sporu nie ma. Po co mi tłumaczysz powody odejści Shevy czy Pirlo? Gdybyś doczytał kilka akapitów więcej, może zauważyłbyś, że ja nie atakuję Ukraiińca i Andrei, a ukazuję dysproporcję w traktowaniu ich dwóch a Kaki. Wydaje mi się, że wymowa mojego felietonu w ogóle do ciebie nie dotarła (być może z mojej winy). Co do Małysza. Pytasz mnie, czy też go tak atakowałem. Pytałeś na serio, czy to był sarkazm? Jeśli to drugie, to zrozumiem (chcąc byś sarkastycznym, a będąc negatywnie nastawionym, można by, po napisaniu i opublikowaniu przez Nałkowską ''Medalionów'' zapytać ją, czy jest nazistką i czy popierała Holocaust - można by, tylko - po co?). Jeśli zaś Twoje pytanie było skierowane do mnie z całą powagą, muszę z całkowitą bezradnością przyznać, że nie umiem się z Tobą komunikować. Wydaje mi się, że moje stanowisko w tej sprawie jest oczywiste i klarowne - tyle się napociłem, by je wyrazić... Być może zdawało Ci się, że obrażam kibiców (nie obrażam - sam jestem kibicem) czy też Polaków (nie obrażam - sam jestem Polakiem). Napisałem o CZĘŚCI pewnego środowiska. Piszesz, że to trolle, że to margines internetowy, etc. Otóż, i tak, i nie. Po pierwsze, ilość tych ''trolli'' z roku na rok rośnie w zastraszającym tempie, i jest to niepokojace. Po drugie - z takimi postawami spotkałem się nie tylko w sieci, ale i w codziennymn zyciu - w pubach, w ówczesnym moim miejscu pracy...I te durne teorie głosili nie jakies totalne przygłupy czy małolaty - a zwykli, dojrzali, posiadający rodziny ludzie. Margines? Oczywiście - ale dość szeroki. Jesli miałby - jak tego chcesz - być to 1 %, to przy gigantycznej skali ówczesnej ''małyszomanii '' (powiedzmy, że z 40 milionów naszych rodaków uległo jej 1/4 populacji), wynosiłby on 100 000 ludzi. Jak dla mnie - przerażajace. PS. Piszesz o błędach, jakie popełniłem. Chciałbym ich uniknąć na przyszłość, wytknij mi je więc, proszę, bo znalazłem jedynie jedno ''e'' gdzie powinno być ''ę'' - a Ty napisałeś tak wygodnie ogólnie. Ulis (dzięki za pozytyną ocenę), Darek, Michale: Co do tego, że się z tych postaw, o jakich pisałem wyrasta - macie rację... i jej nie macie. Znam ludzi, którzy z tego nie wyrosli nigdy. Na co dzień żyją i pracują normalnie, ale jeśli chodzi o idoli, jakich wielbią, sa zadziwiająco mało racjonalni. Znam ich osobiście. Nie bez przyczyny tyle razy wspominałem o mediach, i rozpisałem się o pozasportowych idolach. Żyjemy obecnie w swiecie, gdzie wirtualna rzeczywistość już na poważnie miesza się z realnym światem. Coraz to większe rzesze ludzi ma wielkie problemy, by się w tym odnaleźć. Dlatego postawy, o jakich piszę są coraz częstsze - ten problem narasta. Czytałem już kilka lat temu wywiad z jednym z aktorów z ''Klanu'' czy ''M jak Miłośc'' (nie rozróżniam rodzimych jak i zagranicznych telenowel), który opowiadał, z jaka rekcją fanów serialu spotykał się na ulicy. Grał tam jakiegos faceta, co żonę zdradza, i w ogóle był taki niefajny. Niektórzy widzowie wyzywali go na ulicy, dwukrotnie został opluty, wygrażano mu pięściami, etc...Ludzie nie rozumieli, że postać, którą odtwarza, to nie on. Słyszałem też, że jedna z odtwórczyń głownych ról w ..Modzie na sukces?? (USA ? wiadomo ? umysły wyprane doszczętnnie przez telewizję) przez długi czas musiała miec ochronę i prywatną i policyjna, bowiem grożoną jej smiercią z powodu poczynań postaci, jaką grała. Groza. Takie rzeczy narastają, kolejne pokolenia to ofiary popkultury obrazkowej, dlatego napisałem ten felieton. Gdyby problem dotyczył tylko dzieci i młodzieży, i wszyscy by zeń wyrastali, nie zawracałbym sobie głowy ? napisałbym o czymś innym. A tak ? wydało mi sie to dośc ciekawe. PS. KAZUYAH: Ja też się martwię tą sytuacją z Thiago, i tego piekła, jakie pewnie by się rozpetało, gdyby odszedł. Ale wierzę, że zostanie u nas ? to nasz największy skarb. I też dzięki, że przeczytałeś ?
0
murgas
murgas
29 lutego 2012, 10:40
A jeżeli mowa o kolejnych Czerwono-czarnych Idolach nie zapominaj o KPB! :) Jak na razie wydaje się być Milanistą z krwi i kości, zrobił sobie nawet tatuaż z okazji 18-tego scudetto. A to zostaje na cale życie. Strzela piękne gole i wkłada całe serce w grę w Milanie. Przykład meczu z Lecce gdzie praktycznie sam uratował nas od blamażu, piękne gole w LM. Jak dla mnie to on może być w niedalekiej przyszłości naszym Idolem.
0
Majak
Majak
29 lutego 2012, 09:47
Masz 100% racje. Popieram i gratuluje świetnego felietonu. Życzę Ci aby trafił on chociaż niektórym z tych krzykaczy do serca i aby dzięki Tobie zmienili swoje nastawienie do piłkarzy. Jeszcze raz gratuluje i pozdrawiam.
0
azkero
29 lutego 2012, 02:54
Hm...sorry, że tak napiszę ale felieton w miarę OK jeżeli piszesz to jako osoba postronna, pomijam blędy i wszystko bo sam to robię a jak piszę to ich nie widze. Ja powiem tak, felieton zbyt stroniczy, wymieniłeś tutaj nazwiska takie jak Szewa, Kaka, Pirlo I Leonardo. Ja nigdy ich nie nienawidziłem, ja wręcz ich rozumiałem i to się nazywa życie. Szewa, wyjechał do Londynu ze względu na żonę, zrozumiałe? Chyba jasne. Kaka został sprzedany przez pana prezesa i tego jestem pewien. Ja pamiętam kiedy przez 30 minut płakałem w łazience kiedy przeczytałem tą informację, to chyba byla najgorsza chwila w mojej 'karierze' jako zagorzałego fana rossonero pomijając 3-3 i Dudka w Stambule. Pirlo? Ja powiem tak, Allegri miał swoją wizję gry oprartą na szykiej grze a takiej nam nie gwarantował Pirlo. Szacunek dla niego ogromny za te rzuty wolne i za całoksztalt. Leondaro? ja bym powiedział, że to też wina zarządu, ale jak dla mnie on by nigdy nie podjął takiej decyzji gdyby nie jego narzeczona czy też już żona która jest fanką Interu Mediolan. Felieton skończyłem czytać przy Adamie Małyszu bo napisałeś tutaj o 1% społeczności z Onetu którą można nazwac internetowymi trollami którzy to piszą 'skończ pan i zajmij się zawodem albo matura etc' Ja takie komentarze ignoruje, to są po prostu zakompleksione dzieciaki. Jestem ciekaw czy ty też go obrażałeś skoro to wymieniłeś, czy w ogóle ktoś to robił z tych normalnych osób? W ogole człowieka nie znasz i jestem w 100% pewien ze tylko 1% polaków może obrażać a reszta tego by nigdy nie zrobiła. Podobnie jest z tymi którzy piszą o zdrajcach w ekipie rossonero. Dla mnie to jest kpina dlatego felieton oceniam na minus bo jestem pewien ze takie osoby ktore zostały opisane wyżej jest garstka.
0
MisiekACM
29 lutego 2012, 00:02
Gratulacje Maximilanista ,świetny tekst.Miło się czytało.Ja sam nigdy nie miałem jednego wybranego idola , kochałem i kocham wszystkich z naszego składu ,tak samo cieszę się po golu Ibry jak i Shaarawy'ego , nie mam podziałów.Kocham Milan za to ,że często daje mi chwile do radości i uronienia łez szczęścia.
0
Ulis
28 lutego 2012, 23:34
Świetny felieton. Wydaje mi się jednak, że do pewnej tolerancji, akceptowania i szanowania innych drużyn oraz jej zawodników należy dorosnąć. Podobnie jest zresztą z muzyką - z czasem człowiek zdaje sobie sprawę, że każdy wybiera tą, która mu się najbardziej podoba i nic mi do tego, szanuję to i akceptuję. I nie usiłuję na wszelkie sposoby przekonać go do swoich racji i gustów. Wielu użytkowników jest właśnie zbyt radykalna, może nawet użyć słowa fanatyczna. Co cieszy na tej stronie, to ich mała liczba, większość potrafi się sensownie wypowiedzieć, bez jednoczesnego obrażania swojego adwersarza. Są jednak jednostki, które wszystko biorą za bardzo na serio, brakuje im jakiegokolwiek dystansu do spraw związanych z Milanem. Zaś naprawdę szkoda nerwów i czasu na denerwowanie się rzeczami, na które nie mamy najmniejszego wpływu...
0
Karlik
28 lutego 2012, 23:28
Bardzo mi się podobał ten artykuł. Napisany bardzo ładnie, bardzo przyjemnie jak bym Jastruna czytał Brawo
0
Darek
28 lutego 2012, 23:17
Wielu nastoletnich fanów właśnie tak traktuje swoich idoli. Jakby byli ich własnością. Z wiekiem to się zmienia :)
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się