Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Sead Kolasinac to z pewnością jeden z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym. Lewy obrońca w tym sezonie Bundesligi zaliczył trzy trafienia, do których dołożył pięć asyst, co w połączeniu z wygasającym w czerwcu kontraktem spowodowało, że chce go u siebie wiele czołowych ekip ze Starego Kontynentu. Media wśród nich wymieniają także Milan, który miał nawet porozumieniem z Bośniakiem, lecz w ostatnich dniach gruchnęła informacja, że z umowy nici i piłkarz zasili szeregi Arsenalu. Jako pierwszy informację tą podało bośniackie BiHscout.ba. We Włoszech szerzej o całej sprawie pisał Gianluca Di Marzio, znany ekspert od rynku transferowego. Massimiliano Mirabelli i Marco Fassone zablokowali 23-latka do 3 kwietnia. Oczywiście w świecie futbolu nie ma nic za darmo i ta przyjemność kosztowała milion euro. Ponieważ do wyznaczonego terminu nie nastąpił closing, kwota przepadła, a gracz mógł negocjować z innymi drużynami. Wówczas doszło do zaawansowanych rozmów z Evertonem, lecz i one nie zakończyły się podpisaniem umowy. Następnie przyszła kolej na Arsenal i to on - zdaniem mediów w Angli czy we Włoszech - ostatecznie wygrał walkę o podpis Kolasinaca. W tym miejscu jednak wszystko zaczyna się komplikować Trzeba przyznać, że Gianluca Di Marzio jest raczej powściągliwy w ogłoszania transferów, jeśli nie ma pewności, iż zostaną one zrealizowane, lecz jego doniesienia podważa dziennikarz bośniackiej telewizji N1 Info, Haris Mrkonja. Poinformował on wczoraj, że rozmawiał z Faikiem Kolasinacem i ten zaprzeczył, by jego syn cokolwiek podpisał z Arsenalem, choć dodał jednocześnie, iż Kanonierzy są w grze, a i Milan nie stoi na straconej pozycji. Na koniec pozostaje więc tradycyjne pytanie, kto ma rację? Czy ojciec jedynie blefuje, by syn mógł skupić się na grze w Schalke i wypełnieniu kontraktu, czy dziennikarze z Anglii, Włoch i Niemiec po prostu się mylą.
Mundo Deportivo”, powołując się na informacje „Eurosportu”, informuje o planach madryckiego klubu względem reprezentanta Hiszpanii. Działacze ze stolicy chcą wzmocnić środek pola i wierzą, że sprowadzenie doświadczonego pomocnika byłoby świetnym rozwiązaniem, a przy okazji dużym prezentem dla kibiców na otwarcie nowego stadionu.
Daj Panie cierpliwość.
Nie licząc dzisiaj następne 3 kolejki mają Leicester, Tottenham i Man U. I te 3 mecze wypiją im z głowy LM.
Kibice 7-krotnego zdobywcy Ligi Mistrzów chcą zdyskredytować zespół ktory raz grał w finale? Nie bądź śmieszny.
Za wyjście z grupy LM pucharu nie dostajesz...