Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
AC Milan zremisował 1-1 z Atalantą Bergamo w wyjazdowym spotkaniu 36. kolejki włoskiej Serie A. Spotkanie od początku można było określić mianem "piłkarskich szachów". Obie drużyny doskonale wypełniały zalożenia taktyczne swoich szkoleniowców, przez co ani jedna, ani druga ekipa nie mogła rozwinąć skrzydeł i gra toczyła się głównie w okolicach środka boiska. Pierwszy sygnał do ataku u gospdarzy wysłał kapitan Papu Gomez, który chciał skorzystać z podania od... Gustavo Gomeza i strzelił w światło bramki w 27 minucie, lecz Gigio nie miał problemów ze złapaniem piłki. W 33 minucie gry Deulofeu odpowiedział indywualną akcją w polu karnym przeciwnika, zakończył ją strzałem w krótki róg, jednak na strachu się skończyło. Berisha był dobrze ustawiony i nie było mowy o tym, by skapitulował w tej sytuacji. W 45 minucie Papu Gomez znalazł się w sytuacji sam na sam z Donnarummą, ale swoim nieziemskim talentem wykazał się nasz bramkarz i jakimś cudem gola nie było. Chwilę później szczęścia już zabrakło i Gigio "wypluł" przed siebie uderzenie Spinazzoli tak niefortunnie, że do dobitki zdążył Conti i było 1-0 dla Atalanty. Gospodarze zdobyli tzw. bramkę do szatni. Sędzia Rocchi doliczył minutę, po której gwizdkiem zaprosił piłkarzy obu ekip na kwadrans przerwy.
Drugą połowę od świetnej akcji zaczął Milan. W 46 minucie, w pierwszym ataku po przerwie z prawej strony dośrodkowywał Kucka, w środku pola karnego z piłką minął się De Sciglio, ale całą sytuację zamykał Pasalić, który oddał strzał, jednak był on na tyle nieudolny, że nie powędrował nawet w światło bramki. To mogło być kapitalne otwarcie drugiej połowy dla Rossonerich. Dwie minuty później do dobrej sytuacji doszedł Cristante, oddał groźny strzał, ale Gigio wybił piłkę na rzut rożny. W 55 minucie Suso dośrodkowywał w pole karne z rzutu wolnego, tam najwyżej do piłki wyszedł Pasalić, oddał strzał jednak pomylił się minimalnie i jego główka o centymetry minęła prawy słupek bramki Berishy. W 66 minucie Kessie oddał piękny strzał, ale niesamowitą klasę znów pokazał Donnarumma wybijając piłkę na "corner". Niezwykły kunszt młodego bramkarza Il Diavolo zobaczyli w tej akcji kibice zgromadzeni na stadionie w Bergamo. W 83 minucie Lapadula miał bardzo dobrą okazję po podaniu Suso, ale jego półwolej wylądował w "koszyczku" Berishy, napastnik Milanu strzelił w sam środek bramki, przez co cała operacja nia miała szans na powodzenie. W 88 minucie doszło do wyrównania, Deulofeu w polu karnym oddał strzał stojąc w miejscu, piłka odbiła się od Masiello po czym zmieniła kierunek i zmyliła bramkarza gospodarzy. Hiszpański skrzydłowy był w tej sytuacji na pozycji spalonej, jednak sędzia tego nie zauważył i bramka została uznana. Lapadula zaliczył asystę, a Deulofeu bramkę być może na wagę eliminacji LE. Arbiter główny spotkania, pan Gianluca Rocchi doliczył do drugiej połowy 4 minuty, w których nie było już większych emocji i mecz dobiegł końca z wynikiem remisowym na telebimie. Atalanta 1-1 Milan!
ATALANTA: Berisha; Toloi, Caldara, Masiello; Conti, Cristante(84' Hateboer), Freuler, Spinazzola, Kessie; Petagna(71' Kurtic), Gomez(90' Paloschi).
MILAN: Donnarumma; Gomez, Zapata, Romagnoli; Kucka(58' Bacca), Suso, Montolivo, Pasalić(78' Bertolacci), De Sciglio(90' Vangioni); Lapadula, Deulofeu.
Bramki: 44' Conti, 88' Deulofeu
Arbiter główny: Gianluca Rocchi
Żółte kartki: 35' Toloi, 45' Conti, 51' Suso
Miejsce: Stadio Atleti Azzurri d'Italia (Bergamo)
Transmisja: Eleven Sports
A my próbujemy się dogadać z Dżeko albo Petagną? No proszę ja Was...
Pepe mimo wieku "zjada" każdego naszego obrońce. Niestety jego pensja byłaby olbrzymim obciążeniem dla kasy klubu.
P. S.Wie ktoś, jak wygląda sytuacja Deulofeu? Wiadomo już coś?
Widzę że ludzie napaleni na te marcato. Jakie gwiazdy? Przyjdzie 3-4 piłkarzy i to max. Musacchio, Rodiguez plus Kessie i napastnik i to będzie na tyle. Czego Montella miałby tego nie ogarnąć?
I - tak jak wspomniałem - taki np Morata nie przyjdzie bez ZAGWARANTOWANIA, że w sezonie 18/19 będzie Liga Mistrzów. Zawodników trzeba ogarnąć i zająć odpowiednie miejsce w tabeli. Trener musi mieć odpowiednią charyzmę. Czemu taki Bacca nie gra tak dobrze, jakby mógł? Czemu w czasie meczu Milanu widziany jest na stadionie w Sewilli?
Brawa dla Consigliego, bo miał 3-4 świetne interwencje.
Mimo tego, że kondycyjnie nie jest jeszcze przygotowany w 100% niczym nie odstawał od reszty naszych pomocników, ba - przewyższał ich o głowę umiejętnościami technicznymi i spokojem w operowaniu piłką i sposobem jej rozprowadzania. Nie spodziewałem się, że aż tak się ucieszę. Ewidentnie druga linia potrzebuje gruntownego przebudowania i odświeżenia. Kessie byłby chyba dobrym wariantem, ale sam nie wystarczy. Potrzeba jest jeszcze jednego klasowego piłkarza do tej formacji i myślę, że Montella w porozumieniu z zarządem do tego dążą.
Martwi mnie forma Kuco, to nie jest ten zawodnik z pierwszego swojego sezonu w czerwono-czarnych barwach, coś zeszło z niego powietrze i przez to w dużej mierze w pomocy wyglądaliśmy w tej kampanii tak niemrawo. Trzeba zadbać o to, aby Słowak wrócił do formy a jak nie to może się rozglądać za nowym klubem, bo jego ostatnia gra woła o pomstę do nieba. Mam nadzieję, że zdrowi na długo pozostaną Bertolacci i Montolivo, wróci niedługo Jack transfery i wtedy miejsca może zabraknąć nie tylko dla Poliego, Sosy czy Fernandeza ale też dla Kucki, który miał tylko kilka przebłysków z Lazio, Chievo czy Violą.
Na pewno każdy widzi, że z taką drugą linią daleko nie zajedziemy, lato w Mediolanie na pewno będzie gorące. Oby tylko doczłapać do eliminacji LE i czekać na rozwój wydarzeń w kwestii wzmocnień.
Kiedy nie ma jakości w drużynie, to trzeba grać prostymi środkami, ale nie w Milanie. Odbieramy piłkę w środku pola i zamiast szukać z przodu piłkarzy ofensywnych, to podajemy do tyłu. Prawie każda akcja zaczyna się od obrońców, którzy nie potrafią rozegrać piłki i robią pod siebie jak ich naciskają. Kiedy już się uda przejść na połowę rywala, to zamiast podać prostopadle lub dośrodkować, to piłka często krąży od prawej do lewej strony co kończy się stratą piłki lub strzałem w trybuny/zablokowanym. W polu karnym przeciwnika jest przeważnie tylko dwóch piłkarzy, do których nie ma jak podać, bo są obstawieni czterema obrońcami.
Od początku Milan próbuje grać ponad swoje możliwości zamiast stosować najprostsze środki i to jest największym błędem.
A jest tak przez debilny pomysł Montelli, żeby rozgrywanie akcji zaczynało się za każdym razem spod pola karnego od bramkarza, który nie potrafi grać nogami. Najgorsze, że wiele strat i groźnych akcji nie nauczyło Montelli, żeby Gigio po prostu wybijał piłkę do przodu...
Remis szczesliwy i niezasluzony, po bramce z ewidentnego spalonego. A i tak zenujaca decyzja liniowego nie dala Milanowi przerwania smutnej i zalosnej passy bez wygranego meczu, po kolejnych antysportowych i pseudofutbolowych meczarniach. Jaka jest filozofia Montelli? Po 9 miesiacach wciaz tego nie wiem...
Inter gra z Lazio, a Fiorentina z Napoli. Dużo wskazuje na to, że Lazio i Napoli ograją naszych bezpośrednich rywali w walce o szóste miejsce. Jeśli tak się stanie i wygramy z Bologną, to w następnym sezonie może uda się wystąpić w LE.
Inter nawet jak wygra 3 mecze, a my wygramy 2, to będziemy mieli 1 punkt przewagi. Ale w przypadku tej samej ilości punktów chyba najpierw liczy się bezpośrednie spotkania (gdzie w obu padł remis 2:2), a później różnicę goli, w której inter jest od nas lepszy. Pewnosci nie mam, ale kiedys tak bylo na bank :p
W ogóle jestem za tym, żeby do skutku powtarzać mecze drużyn, które w ogóle nie wyrażają jakichkolwiek ambicji w trakcie spotkania. Szanujmy kibiców, którzy poświęcają swój cenny czas i pieniądze na oglądanie takiej nędzy.
A tak na poważnie:
W 7. minucie spotkania naliczyłem 5 bezsensownych strat Deulofeu.
W 41. minucie pierwszą dobrą akcję przeprowadził Lapadula (zmienił kierunek biegu i oszukał tym trzech zawodników rywala - ja też nie spodziewałem się po nim takiej przebiegłości). Wcześniej widywałem go tylko podczas gry w "dziadka" z obrońcami Atalanty.
Pasalić? A to on grał w pierwszej połowie...? W ogóle niech ktoś mi wskaże chociaż jeden argument za tym, żeby ściągać go na stałe do Milanu. Poza tym, że piłka zawsze spada mu pod nogi w polu karnym i raz na kilka spotkań strzeli do "pustaka", bo już takich okazji nie wypada marnować. Przecież ten gość jest totalnie niewidoczny i bezproduktywny!
Kucka - cień samego siebie z pierwszej części sezonu. Podawał tak, jakby niechcący założył białą koszulkę zamiast niebieskiej. Idealnie współpracował z Gomezem (tym z Atalanty) i Petagną. I chyba był zmęczony trochę po ciężkim piątku, bo nie było zawodnika na boisku, który biegałby wolniej od niego (Paletta pauzował).
Dla mnie esencją beznadziei i wstydu były zagrania w obronie pomiędzy Donnarummą, Gomezem (tym z Milanu), Zapatą i Kucką. "Nie ma gdzie podać, więc podam do najbliższego... Nieważne, że półtorej metra od niego jest przeciwnik - na pewno sobie poradzi.". Ci panowie mają podstawowe braki techniczne i merytoryczne w stosunku do gry w piłkę nożną - na czele z brakiem przyjęcia, celności podań, opanowania i przeglądu sytuacji. Jakimś cudem podanie do Romagnoliego kończyło się zawsze butem do przodu albo podaniem do Montolivo. A prawa strona zawsze wykopywała ostatecznie piłkę na aut albo oddawała piłkarzom Atalanty. W ogóle to złapałem się na tym, że w momencie kiedy piłka znajdowała się w części boiska, w której operowali wspomniani zawodnicy, zaczynałem z niepokojem trząść nogą.
A najbardziej trząsłem, gdy Zapata z braku możliwości jakiegokolwiek rozegrania wdawał się w kiwki z napastnikami z Bergamo i sam rozpoczynał ofensywną akcję. Dzięki Bogu, że to był jego dzień i obyło się bez spektakularnej straty... Może następnym razem jak będzie miał taki dzień konia to go na napad postawimy i powkręca trochę obrońców rywali?
De Sciglio? Miałem wrażenie, że gdy grał na obronie to częściej podłączał się do akcji ofensywnych niż dzisiaj (w sumie to wczoraj, bo już po północy). Robił swoje, czyli nie był specjalnie przydatny ani w ataku, ani w obronie, gdzie i tak większość akcji kończyło się na Romku.
Donnarumma? Po pierwszej obronionej „stówie” pod koniec połowy pomyślałem sobie, że powinien odejść z klubu, bo się zmarnuje, a szkoda chłopaka, który ma szansę być najlepszym na swojej pozycji na świecie za kilka lat. Natomiast już w akcji bramkowej, kiedy to panicznie wymachując rękoma nieco pomógł Contiemu zdobyć gola, pomyślałem: "A niech zostanie jeszcze, przynajmniej w Milanie będzie miał sporo okazji do udowodnienia swojej wartości i nie spocznie na laurach". :)
Deulofeu? Jeździec bez głowy. Czasem to sobie myślę, że piłka to nie jest mu potrzebna. Mógł zostać lekkoatletą i startować, np. w biegu na 100m i też by miał dobre wyniki. Powiedziałem sobie, że nie zwiedzie mnie bramka, którą zdobył i każdemu, kto będzie go chwalił i tak zaprzeczę i powiem, że to był po prostu słaby mecz w jego wykonaniu.
Suso? Bez błysku. Montella trochę rzucał nim po boisku i w pewnym momencie to i ja się zgubiłem i nie wiedziałem już, gdzie on biegnie. Raz na jednym skrzydle, raz na drugim, za chwilę na rozegraniu. Jeżeli miałbym sobie przypomnieć jedną akcję z tego meczu w jego wykonaniu to będzie to efektowny kopniak, którego "sprzedał" bodajże Gomezowi, a w konsekwencji bezsensowny żółty kartonik, który daje mu wolne w następnej kolejce.
Piłkarz meczu? Dla mnie Montolivo. I to pomimo, że grał niczym w ostatnim swoim sezonie w Milanie Pirlo. Wolno, jakby na zmęczeniu, zbyt lekkie podania, wszystko dogrywane do nogi, brak jakiejkolwiek piłki na dobieg, nawet kiedy była okazja do kontry. A najbardziej mnie wkurzało, że gdy miał sporo miejsca i mógł posłać jakąś fajną prostopadłą piłkę do przodu lub do chorągiewki, to biegł przed siebie 5-10 metrów, po czym się zatrzymywał, rozglądał na boki i podawał do obrońcy. Ale generalnie nie spodziewałem się od niego więcej. Mało tego - bałem się, że to będzie największa porażka naszego składu. Tymczasem jestem zmuszony pochwalić go za, pomimo wszystko, dokładne podania, kilka ważnych odbiorów piłki na własnej połowie, no i bardzo niewielką ilość strat. Być może to miało dzisiaj nawet kluczowe znaczenie.
Generalnie jak dla mnie wynik niesprawiedliwy. W sensie, że remis się należał, ale te bramki to nie. Powinno być 0-0, wtedy bardziej obrazowałoby to styl gry obydwu zespołów. To był mecz totalnych średniaków, przypominający mi też spotkania rangi kwalifikacji do LE. Ale wiecie, maksymalnie takie pomiędzy Zorią Ługańsk i Żalgirisem Wilno. Nie obrażając żadnej z tych drużyn.
I wiecie co jeszcze? Boję się startu w LE. Z taką grą trochę siara będzie. Jeszcze trafi nam się jakiś Partizan Belgrad, który w swoim serbskim kociołku postawi warunki takie same albo i cięższe niż Atalanta, i zrobi się problem. No chyba, że te okienko transferowe przywróci nam blask - ale tak samo z siebie, bez konieczności ingerencji w taktykę, pomysł na grę i ambicje... Bo tych jakby ostatnio trochę brakuje.
Zapomniałbym. Na plus dzisiaj arbiter - bardzo dobre zawody pana Rocchiego. Poza malutkim spalonym w pierwszej połowie po stronie Atalanty to więcej jego grzechów nie pamiętam. Dawno już nie widziałem tak solidnego gwizdania w Serie A. No chyba, że coś przeoczyłem w trakcie karmienia kota.
Na tle Atalanty która gra naprawdę dobrze, wyglądaliśmy bezradnie.
Nie obwiniam Gigiego za bramkę pilka byla mocno wstrzelona , obroncy mogli lepiej asekurować.
Deulofeu zdecydowanie zapomniał że to gra zespołowa (gdyby miał w meczu tyle podań co dryblingów to w ofensywie wygladalibyśmy o wiele lepiej)
Suso raz dobrze prostopadle podał do MDS
Tylko punkt cieszy .
Przed meczem z Romą byłem pewny że utrzymamy 6 lokatę, po tym meczu nie koniecznie.
Ciii... W tej sytuacji obowiązywała inna definicja spalonego:
"Spalony jest wtedy, kiedy zagwiżdże sędzia" :D
Mam gdzieś co mówi, jeżeli nie ma oczekiwanego efektu to jego wina.
Conte z tą "bandą drwali" odpadł w karnych w półfinale Euro. Dla Ciebie to nic? Lol
Chcielibyście zobaczyć 3-5-2 w następnym meczu, powrót do 4-3-3 czy jakiś inny wymysł taktyczny?
Osobiście uważam że na przestrzeni ostatnich spotkań wyglądało to lepiej niż 4-3-3 tylko nie Ci zawodnicy na swoich pozycjach
zgadzam się z Tobą. Za to co piłkarze prezentują takze jest odpowiedzialny Montella
a) Milan - Bologna
Cagliari - Milan
b) Inter Mediolan - Sassuolo
Lazio - Inter Mediolan
Inter Mediolan - Udinese
c) Napoli - Fiorentina
Fiorentina - Pescara
Patrząc na chłopski rozum Milan powinien na spokojnie dociągnąć to 6 miejsce, ale z tymi asami równie dobrze można zakręcić kołem fortuny. Na nasze szczęście Inter i Fiora raczej nie są lepsze.
Awans do eliminacji jest bardzo mile widziany, jeśli ma być dużo sensownych transferów. Dodatkowo to nawet faza grupowa ligi europejskiej daje kilka więcej spotkań do zgrania nowej drużyny i cennego doświadczenia dla młodzików, którzy mogą stanowić fundament drużyny >>>>> Gigi i Roma.
A widziałeś skład Lazio, które oszczedzalo się na Coppa Italia?
Donna- błąd przy bramce, ale zapata powinien to wybić lub mds zablokować contiego
Mds- mecz słaby, wiele błędów. Grał jak zawsze, czyli nic z przodu ani z tyłu
Zapata- dramat. Co ten koleś tu robi. Gomez i romek musieli naprawiać jego błędy. Świetnie wykreował 2 okazje dla Atalanty
Gomez- czemu nie grał wczesniej? Solidnie, pewnie, raz czy dwa nawet posłał świetną piłkę na kontrę. Nie wybijal na oślep
Romek- solidnie. Błędy zapaty musiał łatać
Kucka- Boże, co on tam robił. Bez asekuracji Gomeza, papu Gomez zrobiłby z niego wiatrak
Suso-słabo
Monto- zadziwiająco dobrze
Pasalic- kessie mieszał go jak chciał. Stanowcze nie dla wykupu
Berto- ozywił grę, trzeba to wystawiać wyżej
Bacca- nieporuzumienie na boisku. Świeżo zasadzone drzewo
Lapadula- gość z serie B pokazał że jest lepszy niż Bacca. Świetną współpraca z deulofeu, kilka akcji rozpoczętych. Na lepszy zmysł taktyczny niż pasalic czy Poli
Deulofeu- szarpal, ale nieskutecznie. Z powodu bramki przemilcze występ
Mecz do zapomnienia, ważny jest punkt i tyle.
Mam nadzieje , ze we Wloszech Milanisci wymagaja jednak troche wiecej niz tu.
No właśnie, że daje bo nawet przy wygranej Interu mamy nad nimi i Viola 1pkt a oni za tydzień grają odpowiednio w Neapolu i Rzymie i jeśli przegrają a my ogramy słabą Bolognę to mamy el LE zapewnione.
To już drugi Twój idiotyczny komentarz na który odpowiadam. Proszę skończ i idź spać.
Co według Ciebie daje nam ten punkt? Awans do LE? Pokazaliśmy w ostatnich meczach, że potrafimy przegrywać/remisować z ogórkami, które są w strefie spadku do Serie B. Czego Ty się spodziewasz? Wygranej 8:0 z Bologną w następnym meczu? Obudź się chłopcze, nie mamy 2007 roku.
A no daje nam tyle, że mamy w następnej kolejce dużo łatwiejszy mecz niż Viola i Inter i ten pkt może nam w kolejnej kolejce właśnie dać awans do el LE.
Już chcialem pisac to samo ale mnie ubiegles :-)
Zobacze wasza matematyke jak zremisujemy z Bolognia i przegramy z Cagliari.
Witam serdecznie chłopczyku
Odpowiadam
1 pkt zwiększa nasze szanse na eliminacje LE
POLECAM SPOJRZEĆ W TABELĘ
Jak by nie liczyć to matematka
TAKI PRZEDMIOT W PODSTAWÓWCE.
Nie odniosłem się co do stylu naszej gry dzisiaj , tym bardziej do 8-0 w następnym meczu.
Porostu liczę na awans do LE za wszelką cenę
Uważam ,że za całokształt całego sezonu Nam się należy, a nie przez pryzmat ostatnich 5 kolejek
Wynik lepszy niż nasza gra. Wejście Bakki i Berto ożywiło nieco grę rossonerich w II połowie. Cenny punkt na trudnym terenie biorąc pod uwagę naszą dyspozycję.
Wstyd!!!!
i po debilnym zachowaniu trzech naszych obrońców
wstydem jest poziom gry Milanu i poziom zaangażowania piłkarzy.
Tą przypadkową bramkę ze spalonego nazywasz "wyciągnięty wynik wolą walki"?????
Proszę przestań!
Kibicuję Milanowi od 1994 roku.
Wstyd dla Ciebie jeżeli jesteś kibicem Milanu. Za takiego Cię nie uważam. Ile jest takich nie sprawiedliwości w piłce? Pytam tak z ciekawości .Czyli co uważasz że po ostatnich meczach remis drużyną wyżej w tabeli na ich boisku to wstyd .Zejdź na Ziemię liczą się tylko puchary w tym momencie
Chlopie, otwórz flashscore, wejdz w tabele, a następnie w zakładkę "Forma". To Ty zejdź na ziemie i spójrz gdzie jesteśmy. Mi za to wstyd za Ciebie, bo Twoje posty można śmiało podciągnąć pod wypociny 11-sto letniego kibica Realu po przegranym meczu...
Dopisało nam szczęście, że sędzia spalonego nie dostrzegł to się trzeba cieszyć. I tak wolą walki bo gnietliśmy, a że weszło na farcie cóż. Dla mnie bez różnicy jest bramka po pięknej akcji czy farfocel. Gol to gol, punkt to punkt. Do słabej gry średniaka Włoskiego przywykliśmy więc o co ten ból dupy masz?
Wiem że liczą się puchary, nie się doczekać żeby znów zobaczyć Milan w LM, wieć tym bardziej będę zadowolony z LE, ale jak patrzę na tą grę to płakać mi się chce. Oczywiście to wielki sukces Milanu, zdobyty punkt na boisku zespołu wyżej w tabeli, tak cieszmy się. Przykro mi że tak o mnie piszesz, założę się że wiele osób myślało podobnie, ale ja to zamieniłem w słowa. Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam.
Oczekujesz od tego zlepka średniaków niewiadomo czego a to my mamy zejść na ziemię? My doskonale sobie zdajemy sprawę na co stać tą drużynę i max to jest 6 miejsce.
Oczekuje się zaangażowania, walki 90 minut, strzałów itp, przynajmniej ja tego oczekuję, myślę że podobnie oczekuje tego OldMilano121 a także wielu innych kibiców, ale tego nie ma, nie było dzisiaj, tydzień temu oraz dwa.Walki, walki, a to co oni robią to jakaś farsa!!
Przepraszam najmocniej poniosło mnie strasznie jak widzę takie komentarze. Gramy fatalnie od kliku kolejek to jest fakt.
Tak widziałem, ale to było jakiś czas temu, a od 5 kolejek mamy zjazd formy i o to mi bardziej chodziło, że na tym etapie sezonu na więcej ich nie stać.
Gomez akurat zagrał dziś bardzo dobrze, praktycznie wyłączył z gry Gomeza.