MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
Wyjazd na mecz z Lazio Rzym w sezonie 2017/2018 będzie koszmarnym wspomnieniem dla każdego kibica AC Milan. Rossoneri zostali wypunktowani w stolicy Włoch przez swoich rywali i przegrali aż 1:4. Główną postacią spotkania był Ciro Immobile, który zaaplikował mediolańczykom hat-tricka. Jedynego gola dla zespołu Il Diavolo zdobył Riccardo Montolivo.
Pierwszy kwadrans należał do Milanu. To rossoneri wysoko zaatakowali swoich rywali i starali się odnaleźć drogę do ich bramki. Szczęścia strzałem z dystansu szukał m.in. Franck Kessie, ale Iworyjczyk - także jak i kilka razy później - został zablokowany. W 17. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego o mały włos prowadzenia nie objęli natomiast gospodarze. Gianluigi Donnarumma instynktownie odbił piłkę ręką, a ta trafiła w będącego metr przed bramką Bastosa, lecz z asekuracją w porę pospieszył Leonardo Bonucci.
Im dalej trwało spotkanie, tym więcej z gry zaczęli mieć biancocelesti. Udokumentowali to w 37. minucie, gdy Kessie powalił w polu karnym Luisa Alberto, a sędzia wskazał na "wapno". Do jedenastki 60 sekund potem podszedł Ciro Immobile i choć uderzenie w swoją prawą stronę wyczuł golkiper Milanu, to musiał skapitulować. A już 4 minuty później było 2:0 - tym razem włoski snajper Lazio otrzymał świetne podanie od Senada Lulicia z prawego skrzydła i mocnym strzałem z woleja wykorzystał fakt, że piłka przeleciała poza Bonucciego. Mediolańczycy schodzili do szatni w minorowych nastrojach.
Tuż po zmianie stron boiska, drużyna trenera Vincenzo Montelli od razu otrzymała dwa decydujące ciosy. Najpierw Davide Calabria przegrał pojedynek na lewym skrzydle z Marco Parolo, a Włoch podał do Ciro Immobile. Snajper biancocelestich z zimną krwią wykorzystał dobrą sytuację i skompletował hat-tricka. Chwilę później napastnik już podawał po kontrze, a w sytuacji oko w oko z Donnarummą lepszy okazał się Luis Alberto.
Będący w tragicznym położeniu Milan zapalił drobną iskierkę nadziei bardzo szybko. Strzał Suso z rzutu wolnego został zablokowany, a dobitkę Hakana Calhanoglu opanował Riccardo Montolivo i - będąc kompletnie nieatakowanym i przed bramką rzymian - trafił do siatki Lazio. W kolejnych fragmentach spotkania rossoneri byli już stroną przeważającą, ale bardzo rzadko konkludowali to konkretnymi sytuacjami. Strzały oddawali m.in. rezerwowi Nikola Kalinić czy Giacomo Bonaventura, ale to wszystko nie mogło poważnie zagrozić bramkarzowi gospodarzy, Thomasowi Strakoshy.
Milanowi do końcowego gwizdka nie udało się już choćby zmniejszyć rozmiarów porażki i na Stadio Olimpico aż 4:1 wygrało Lazio.
Lazio Rzym - AC Milan 4:1 (2:0)
Bramki: Immobile 38' (k.), 42', 48', Luis Alberto 50' - Montolivo 56'
Lazio: Strakosha; Wallace (15' Bastos), De Vrij, Radu (80' Ramos); Basta, Leiva, Parolo, Lulić (65' Lukaku); Milinković-Savić, Alberto; Immobile
Milan: G. Donnarumma; Calabria, Bonucci, Musacchio, Rodriguez; Kessie, Biglia, Montolivo; Suso (73' Bonaventura), Cutrone (56' Kalinić), Borini (56' Calhanoglu)
Żółte kartki: Lulić 58', Parolo 70', 90+3' - Bonaventura 88'
Czerwona kartka: Parolo 90+3' (za dwie żółte)
*** SKRÓT MECZU ***
1. 2 wygrane z ogórkami po fatalnej grze, pierwszy mecz wygrany 3:0 tylko dla tego ze graliśmy tak na prawdę cały mecz w przewadze 2 mecz już pokazał nasze duże słabości wygraliśmy tylko i wyłącznie strzelając bramkę z wolnego bo cały mecz pokazał ze akcje drużynowe po prostu nam nie wychodzą,
2. W 3 kolejce trafiliśmy na zespół z wyższej półki i bardzo szybko i dosadnie pokazał nam nasze ogromnie słabości niestety nie jesteśmy gotowi nawet na miejsce 4 w lidze włoskiej, występy w LM by nas poprostu skompromitowały.
3. NIE ZWALNIAM Montelli ale facet musi zobaczyć po dzisiejszym meczu ze coś mu nie wychodzi., przecież każdy obiektywny kibic to widzi ze on gra zawodnikami którzy od razu powinni być na ławce a Ci z ławki biegać po boisku. I przedewsZystkim grać taktyka taką, na jaka mam zawodników. Nie ma co się dziwić piłkarzom że grają piach jak połowa skladu (w przenośni) gra nie na swojej pozycji.
Teraz tylko trzeba liczyć żeby się obudzili bo patrząc na terminarz, mamy kluby które trzeba po prostu pokonać i pokazać się z dobrej strony.
Na coś więcej niż minus: Kessie, Montolivo
Na plus: Donnarumma, Musacchio, Calhanoglu
Moze Sousa lub Guidolin.
Wolisz Mauriego?
Kiedy ostatnio zagraliśmy taki spektakl? 4:1 z Athletico 5 lat temu?
Wrzutki nawet podobne, mogl sie pomylic ;p
Teraz przychodzą koksy i schodzą dwa poziomy niżej.
Av
Spoko niech sobie gra Cutrone, przeżyję jakoś jego bezproduktywność. Ważne, żeby się rozwijał.
Serio, jak można wystawić najpierw Boriniego?