Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Dyrektor generalny Milanu, Marco Fassone, udzielił niniejszego wywiadu dziennikowi La Stampa:
„Nikt nie sądził, że z tak odnowionym zespołem nie będzie problemów. Z pewnością jednak jesteśmy w tyle w porównaniu z planami. Jak bardzo? 5-6 punktów. Celem było trzymać się blisko czwartego miejsca przez całą pierwszą rundę, uspokojenie i wskoczenie do strefy Ligi Mistrzów w rewanżach. Jasne, że istnieje szansa do poprawy, ale nie możemy więcej pozwolić sobie na błędy”.
„Vincenzo Montella był naszym wyborem i ma nasze pełne zaufanie. Czy ryzykuje posadę w przypadku nowej porażki? To bezużyteczne o tym myśleć, tutaj musimy pracować wszyscy w tym samym kierunku, by znaleźć drogę wyjścia. Brakuje iskier, bramki, która zmieni tor ścieżki. Jestem jednak przekonany, że to zrobimy”.
„Czy Mirabelli umieszcza zespół pod większą presją? To nie kwestia presji. Milan został stworzony po to, by osiągnąć pewne wyniki. One nie nadeszły i mamy obowiązek bycia transparentnymi wobec naszych kibiców. Wszyscy liczymy się z jakimś czasem, włączając również i mnie. Montella – Mirabelli? Nic się nie rozdarło. Jesteśmy wszyscy po tej samej stronie”.
„Bonucci? Istnieją osoby szczęśliwie, kiedy zdejmujesz z nich odpowiedzialność i inne, które z kolei urodziły się po to, by ją posiadać. Bonucci należy do tej drugiej kategorii. To prawda, nie spisuje się na poziomie swojej wartości. Także on jednak płaci za ogólną sytuację”.
„Liga Mistrzów? To plan ze słowem obowiązek. Te rozgrywki są kluczowe dla naszego projektu. Ich brak nie blokuje jednak planów. Spóźniając się o rok, znajdziemy system do zrównoważenia braku dochodów z Champions League poprzez sprzedaż jednego lub dwóch topowych zawodników”.
„Dług u Elliotta? Projekt – mówię za tych, którzy dowodzą Milanem – jest przeprowadzany z wyprzedzeniem, chcemy spłacić pożyczkę już na wiosnę. Mamy na stole kilka opcji i oceniamy je z uwagą. Powiedzmy, że dokumentacja Milanu leży na wielu biurkach, aby mieć mniej wyboistą drogę powrotu. Yonghong Li? Ten sceptycyzm jest też trochę przykry. Gdybyśmy znajdowali się w Anglii, byłoby go niewiele. Ja powiem tylko, że właściciele w tym roku zwiększyli kapitał o 49 milionów i nie są to pieniądze pożyczone Milanowi. I wkrótce dokonają kolejnej wpłaty. Plan jest trzyletni, aby podnosić dochody, a następnie wypuścić w obrót na giełdzie w Hong-Kongu część akcji”.
„Finansowe Fair Play? W lipcu nasze plany były strzałkami na arkuszach. Teraz wszystko jest mocniej zdefiniowane. Pozostajemy ufni”.
W mojej opinii chłopak ma fantastyczne warunki fizyczne, a zestrojone z tym, że miał wielkie bum talentu na początku swojej kariery i trafił na Milan w którym dostał szansę spowodowało, że każdy się nim zachwyca. Broni dobrze, ale dalej nie potrafi wychodzić do piłek i lepiej grać nogami, a też przydarzają mu się proste błędy. Jasne jest, że z biegiem czasu będzie lepszy, ale ten wybuch talentu już nastąpił i teraz rozwój będzie przebiegał spokojnie, tak więc suma sumarum jest to bardzo dobry bramkarz, ale nie jakieś nie wiadomo jakie złote dziecko i bramkarzy na podobnym pułapie jest wielu. Można go sprzedać póki każdy jest zachwycony tym, że jest młody, a za połowę jego kwoty kupić bramkarza który nie dość że nie będzie gorszy, to będzie nawet lepszy na ten moment niż Gigio...
A i kto wam kupi Gigio za 70 skoro w tym sezonie niczym się nie popisał. Szczęsny poszedł za 12, obecnie za Donnarumme jak ktoś da 25-30 to już sporo. A dziurę w przypadku braku LM będziemy mieć za >100 baniek plus te pożyczki.