Typowa rimonta: Pulisic – Reijnders pokonują Como
AC Milan zremisował bezbramkowo na własnym boisku z Genuą w spotkaniu 9. kolejki włoskiej Serie A. Początek w wykonaniu gospodarzy wyglądał bardzo obiecująco. W 3 minucie po wrzutce Boriniego głową strzelał Calhanoglu, ale Turek nie trafił nawet w światło bramki. Kilka minut później grający w tym meczu blisko prawej linii boiska Suso wystawił piłkę aktywnemu Boriniemu, a ten bez przyjęcia zmusił do wysiłku Mattie Perina, który ratował się wybiciem piłki na rzut rożny. W 22 minucie po dośrodkowaniu z wolnego Calhanoglu w polu karnym Bonucci łokciem rozciął łuk brwiowy Alesandro Rosiemu, skrzydłowemu gości. Pomoc medyczna i konsultacja arbitra z sędziami obsługującymi VAR potrwała kilka minut i po obejrzeniu powtórek Pan Giacomelli zdecydował się pokazać czerwoną kartkę kapitanowi Milanu! Montella miał wielki ból głowy, zdecydował się na wprowadzenie Romagnolego kosztem Calhanoglu. Gra w dalszych fragmentach wyglądała cały czas podobnie, czerwono-czarni próbowali konstruować ataki pozycyjne i co jakiś czas oddawali strzały po których jednak Perin nie musiał się zbytnio wysilać. W 46 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Taarabt głową celnie przymierzył, ale Donnarumma dał radę wyłapać pewnie ten strzał.
W drugiej połowie mimo osłabiania Milan próbował narzucić swój styl i warunki gry. Rossoneri konstruowali ataki pozycyjne i często z jednej czy drugiej strony dogrywane były niebezpieczne wrzutki w pole karne. W 56 minucie groźnie strzelał jednak Bertolacci, Gigio miał dużo szczęścia, bramkarz pokrzykiwał na swoich kolegów z defensywy , ale nic to nie dało bo dwie minuty później znów dopuszczono do strzału Veloso, który o mały włos nie znalazł się w bramce. W 65 minucie indywidualną akcję przeprowadził Kessie, zawodnik z Afryki wpadł w pole karne po czym oddał mocny strzał który wylądował jednak tylko w bocznej siatce. W 76 minucie Suso pięknie dograł w pole karne, a Kalinic nie zorientował się w sytuacji i nie skorzystał z prezentu Rossettiniego, gdyby Chorwat przejął piłkę znalazłby się w sytuacji oko w oko z Perinem. W 82 minucie Lapadula wychodził na czystą pozycję, ale Zapata zdążył go powstrzymać tuż przed tym jak naturalizowany Włoch miał oddawać strzał na bramkę! Do końca spotkania nie wydarzyło się już nic godnego uwagi. Milan po raz kolejny stracił punkty i śmiało można się zapytać czy Liga Mistrzów jest jeszcze osiągalna i czy posada Montelli nadal jest bezpieczna...
MILAN (3-4-2-1): G. Donnarumma - Zapata, Bonucci, Rodriguez - Borini, Kessie, Biglia, Bonaventura(67' Calabria) - Calhanoglu(26' Romagnoli) ,Suso - Kalinić(84' Cutrone)
GENOA (3-5-2): Perin - Izzo, Rossettini, Zukanović - Rosi(52' Lazovic), Bertolacci, Rigoni(77' Ricci), Veloso, Laxalt - Taarabt, Galabinov(52' Lapadula).
Arbiter główny: Piero Giacomelli
Żółte kartki: 39' Zukanovic, 61' Taarabt
Czerwona kartka: 25' Bonucci
Miejsce: San Siro (Mediolan)
Frekwencja: 47 219
*** SKRÓT MECZU ***
Susanoo
Suso pewnie marzy o transferze. Bonucci chyba zwyczajnie się przestraszył meczu z Juve, bo taki cios to nie mógł być przypadek. Biglia to ma depresję, a przynajmniej tak wygląda. Kessie nie bardzo wie o co chodzi w grze w piłkę, jak bark w bark odbił się od "kafara Bertolacciego" to się złapałem za głowę. Kalinica to ktoś skrzywdził na początku kariery. Powinien być szkolony na obrońcę. Fajnie gra w powietrzu, dobrze broni, walczy ale żeby nogę dołożyć czy przyjąć jakoś wyprzedzająco to nie bardzo. Bona dzisiaj coś się starał, ale zwyczajnie jeszcze nie jest w optymalnej formie. RR akurat dość solidnie chociaż bez szału. Borini to jak ktoś napisał, biegający wyrobnik. Gra na takim poziomie jak można było się spodziewać. Gigi trzyma poziom. Czuję, że Montella nie poleci, Gigi wybroni nam remis z Juve i F&M będą go głaskać za cenny punkt. A co do naszego treneiro, no szkoda gościa. On po prostu nie umie, nie ma pomyslu, nic. Nie zwolnią go, bo pewnie uważają, że pomysł zmiany trenera przed takim meczem to strzał w kolano. Z tym, że oba kolana już mamy przestrzelone...