Wygrana na koniec sezonu.
AC MILAN – AC MONZA 2:0
Trener Primavery Gennaro Gattuso wypowiedział się po wygranym meczu swojej drużyny z Sampdorią: "Mirabelli i Han Li? Moim chłopakom było bardzo miło, nie wiedziałem, że przyjadą obejrzeć nasz mecz. Było mi bardzo miło także, kiedy zadzwonili do mnie Fassone, Mirabelli, David Han Li. Rozmawialiśmy o drużynie, znali nazwiska moich chłopaków. To dobry znak, ale niech zostanie tak, jak jest, rozwój chłopaków musi przebiegać powoli, muszą jeszcze się bardzo rozwinąć. Kiedy myślisz, że już coś zbudowałeś, dwie minuty później wszystko rozsypuje się jak domek z kart. Staram się o tym zawsze pamiętać. Nasza drużyna zrobiła duży postęp, jeśli chodzi o mentalność i koncepcję gry, jesteśmy na dobrej drodze".
"Rozmowa z Mirabellim? Rozmawialiśmy o meczu, mówił, że widzi, jak wielu chłopaków zrobiło postęp pod kątem przygotowania fizycznego, mentalnego, technicznego i taktycznego. O tym właśnie rozmawialiśmy, analizowaliśmy niektóre epizody w tym spotkaniu. Nie twórzcie sobie żadnych scenariuszy, bo nie rozmawialiśmy o niczym innym, tylko o Primaverze".
"Postępy? Nie spodziewałem się tego, byłbym hipokrytą, gdybym twierdził inaczej. Wiem jednak, jak trenujemy i jaką metodologię obraliśmy. Czasami chce mi się śmiać, gdy ktoś mówi, że jestem niedoświadczonym trenerem. To już mój piąty rok, mam za sobą ponad 100 meczów w Serie A, B, C. Nikt mi niczego nie podarował. Mecze zdarza się przegrać, ale metodologię i mentalność, aby zajmować się tym zawodem na pewno posiadam. Zrobiliśmy już parę pozytywnych rzeczy i liczymy na więcej".
"Przełom? Nie mówmy o tym, bo nie ma w tej lidze łatwych meczów, choć zaczęliśmy osiągać dobre wyniki. Dziś byłem niespokojny, bo Sampdoria zasługuje na więcej, niż 2 punkty, które ma w tabeli. Wiele meczów przegrała przez epizody i błędy jednostek, ale potrafi dobrze grać w piłkę i jest dobrze ułożona na boisku. My musimy robić postępy z meczu na mecz, z kolejki na kolejkę, ale nasz główny cel to nie jest miejsce w tabeli, lecz rozwój zawodników. Mogę mówić o Bellanovie, Bellodim, El Hilalim, Brescianinim, Forte - wszyscy członkowie naszego zespołu zrobili duże postępy".
"Gabbia? To świetny chłopak, z wielkim zapałem do gry, ale ja potrzebuję 2-3 dni, aby przygotować się do meczu i przestudiować przeciwnika. Czasami nie lubię wprowadzać na boisko ludzi, którzy z nami nie trenują, wydaje mi się potem, że to brak szacunku dla innych, którzy cały tydzień harują na treningu, a potem widzą, że przychodzi ktoś z pierwszej drużyny i gra w pierwszym składzie. Czasami to się zdarza, ale moje priorytety są takie, że jeśli mają łapać minuty, to wolę, żeby trenowali z nami".
"Paletta? To gracz, którego młodzi powinni brać za przykład. Zjawił się w hotelu o 6.50. Nie wiem, czy inni też wykazaliby tyle poświęcenia. Przyszedł tutaj na mecz o 10.00 i spytał mnie, czy może złapać trochę minut na boisku. Czapki z głów według mnie za taki profesjonalizm i osobowość, trzeba brać z niego przykład".
"Czy widzę w moich graczach zawziętość? Tak, widzę. Widzę wielu, którzy nie zatrzymują się nawet wtedy, kiedy piłka jest już poza boiskiem. Nie znam osób, które nigdy nie popełniają błędów, w piłce daleko zachodzi ten, kto ma większą wolę walki, głód zwycięstwa i nie to nie tylko wtedy, kiedy osiąga dobre wyniki".