Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Stadion Olimpijski w Atenach przyzwyczaił sympatyków Milanu do wielkich wydarzeń, ale tym razem było zupełnie inaczej. Mecz AEK - Milan nie stał na wysokim poziomie i obie drużyny ponownie - jak przed dwoma tygodniami na San Siro - podzieliły się punktami remisem 0:0. Rossoneri tym samym wciąż nie zagwarantowali sobie awansu do 1/16 finału Ligi Europy.
Pierwsza połowa okazała się bardzo słaba tak dla postronnego kibica, jak i dla fanów obu zespołów. Ofensywnych okazji było jak na lekarstwo, a jeśli już do jakichś dochodziło, to kreowali je ateńczycy. W 14. minucie po nieudanie rozegranym rzucie rożnym przez rossonerich z kontrą ruszyli gospodarze, ale po skonkludowaniu jej strzałem Heldera Lopesa z lewego sektora pola karnego, górą okazał się Gianluigi Donnarumma. Chwilę później miejscowi wykonywali rzut wolny z dogodnej pozycji, lecz piłka odbiła się od muru złożonego z graczy Il Diavolo. Grecy, oprócz wspomnianych sytuacji, nie zagrozili 18-letniemu bramkarzowi Milanu, a podopieczni trenera Vincenzo Montelli nie zdołali oddać nawet jednego strzału na bramkę rywali.
Po zmianie stron boiska było już nieco ciekawiej, choć wciąż kibice zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim w Atenach nie mogli doczekać się goli. W Milanie na murawie pojawił się Suso, który zmienił Patricka Cutrone. Jako pierwsi zaatakowali jednak gospodarze - po centrze z rzutu rożnego niecelnie główkował Ognjen Vranjes. Najlepszy fragment rossonerich to okres tuż przed upływem godziny gry. Najpierw w 56. minucie mediolańczycy w końcu pokusili się o celny strzał za sprawą Alessio Romagnoliego po podaniu Hakana Calhanoglu, zaś 60 sekund później w prawą część pola karnego wpadł Riccardo Montolivo i oddał mocne uderzenie, ale jedynie w dalszy słupek bramki strzeżonej przez Giannisa Anestisa.
W kolejnych fragmentach spotkania szczęścia próbował m.in. wspomniany już Calhanoglu, ale piąstkowaniem poradził sobie z tym golkiper ateńczyków. W odpowiedzi Donnarumma na raty obronił strzał zawodnika gospodarzy, Rodrigo Galo. Już w samej końcówce prawdziwą bombę prawą nogą z dystansu posłał Jakob Johansson, lecz futbolówka minęła bramkę rossonerich.
Mediolańczycy zanotowali tym samym w stolicy Grecji kolejny rozczarowujący występ i ponownie, tak jak przed dwoma tygodniami na San Siro, zremisowali z AEK 0:0. Ten wynik nie zagwarantował ekipie trenera Vincenzo Montelli awansu do 1/16 finału Ligi Europy - to wciąż kwestia otwarta.
AEK Ateny - AC Milan 0:0
AEK ATENY (3-4-1-2): Anestis - Vranjes, Cosić, Bakakis - Galo, Johansson, Simoes, H. Lopes - Bakasetas (66' Galanopoulos) - Christodoulopoulos (60' Livaja), Araujo (79' Giakoumakis)
AC MILAN (3-4-1-2): G. Donnarumma - Musacchio, Bonucci, Romagnoli - Borini, Locatelli (67' Kessie), Montolivo, Rodriguez - Calhanoglu - A. Silva (81' Kalinić), Cutrone (46' Suso)
Żółte kartki: Cosić 58' - Musacchio 18', Locatelli 41'