Wygrana na koniec sezonu.
AC MILAN – AC MONZA 2:0
PATRICK CUTRONE: „Wczoraj byłem w Primaverze, grałem derby i cieszyłem się w ten sam sposób, ale zrobić to na San Siro jest czymś niesamowitym. To zwycięstwo, którego potrzebowaliśmy dla morale. Derby to nie jest zwykły mecz. Teraz świętujemy tę wygraną i przejście rundy, a od jutra myślimy o Fiorentinie. To najpiękniejszy gol w moim życiu. Kocham Milan i chcę zostać. Moje ruchy są determinowane boiskową złością i chęcią zdobywania bramek. Dedykuję tego gola mojej rodzinie, która zawsze mnie wspiera. Wyjściowy skład? Nie myślę o tym, chcę wyłącznie pomagać zespołowi – tak od początku, jak i wchodząc z ławki. Zawsze będę gotowy”.
Przechodząc do właściwego meritum komentarza: Naprawdę wspaniałym uczuciem jest widzieć jak wychowanek klubu, który owego nie traktuje jak zwykłego pracodawcy, jest czymś piękny, naprawdę. Moim zdaniem wielka szkoda że zrobiono tak wiele transferów które można uznać za perspektywiczne ale nie pewne, zamiast się ograniczyć do naprawdę topowych piłkarzy, albo chociaż bardzo dobrych którzy by podnieśli nasz poziom gry a resztę uzupełnić właśnie zagorzałymi Milanistami, oraz po prostu piłkarzami z kadry którzy trzymali poziom(Suso,Jack,Romagnoli itd.) Czy potrzebny nam Biglia skoro jest Monto i bardzo zdolny Locatelii? Czy potrzebny nam Kalinić skoro mamy Cutrone? Jasne, może przed sezonem nie było to oczywiste, ale po pierwsze przecież Ci goście są w klubie parę lat, wiadomo jakim potencjałem dysponują. A drugim "ale" jest fakt że historia jasno pokazuje że te najlepsze ekipy często były budowane na wychowankach, co to dodaje niesamowitą atmosferę oraz pasje piłkarzy. Wielka szkoda że klub nie wolał zainwestować pieniędzy w jednego pomocnika od robienia dymu a'la Vasquez czy Pastore oraz przyzwoitego skrzydłowego typu Balde Keity czy nawet Deulofeu zamiast ściągać duże drewno z drużyny fiołków czy Biglię który hamuje Locę.