ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Il Corriere della Sera porusza w dzisiejszym wydaniu temat majątku Yonghonga Li, a konkretnie 11,39% udziałów, wartych około 60 mln euro, należących do jego holdingu Jie Ande, w spółce Zhuhai Zhongfu notowanej na giełdzie w Shenzen, zajmującej się produkcją opakowań. Holding pana Li wziął pożyczki pod zastaw wyżej wymienionych udziałów w bankach Jiangsu i w lokalnym banku w Kantonie. Nie zostały one spłacone, wobec czego oba banki wystąpiły na drogę sądową. Sąd w Futian, po odrzuceniu odwołania holdingu, zdecydował, że udziały w spółce zostaną zlicytowane na aukcji Taobao, aby spłacić Bank Jiangsu. W międzyczasie bank z Kantonu wystąpił o ogłoszenie upadłości holdingu, stąd aukcję na razie zawieszono.
Dziennikarze zastanawiają się czy: 1) Pan Li jest bardzo bogaty, ale trzyma w ukryciu swoje dobra i nie spłaca długów przez roztargnienie; 2) Oszukał wszystkich i jest mitomanem; 3) Zgodził się firmować swoją twarzą grę, która go przerasta i w której pieniądze oraz gwarancje tak naprawdę nie są jego.
Komentarz Adriano Gallianiego: "Yonghong Li zainwestował 740 mln euro w zakup Milanu. Nam w negocjacjach towarzyszył bardzo ważny doradca i znana kancelaria prawnicza, podobnie było w przypadku pana Li. Nie tylko kupił Milan, ale dokonał jeszcze trzech innych rzeczy: zaprezentował w czerwcu gwarancje Lega Calcio i został zaakceptowany jako prezes. Druga rzecz to pożyczka 300 mln w funduszu Elliott, który także dokonał swoich weryfikacji. Poza tym w lecie przeprowadzono wielką kampanię transferową na ponad 200 mln euro i trzeba było przedstawić wszelkie gwarancje, przewidziane przez włoskie regulacje. Ja nie znam chińskich realiów, ale jeden plus jeden plus jeden dają trzy i wszystko do tej pory poszło w jednym kierunku".
Komentarz od redakcji: Włoski dziennik przypomina, że Milan kosztował 740 mln euro z czego 340 mln to fundusze offshore, 300 mln to pożyczka Elliotta, a 100 mln to majątek pana Li. W rzeczywistości pan Li i jego wspólnicy zainwestowali w klub prawie miliard euro (z tego 650 mln ze środków własnych): 340 mln to zaliczki przelane przed zamknięciem operacji, 220 mln przeznaczone na spłatę zobowiązań Milanu pozostałych po Fininvest, 90 mln jako zwrot wydatków poniesionych przez Fininvest w okresie lipiec 2016 - kwiecień 2017, 180 mln (pożyczka Elliotta) na dokończenie transakcji zakupu udziałów oraz 120 mln (pożyczka Elliotta) na bieżące zarządzanie oraz mercato. Cała operacja, jak już wielokrotnie podkreślano, toczyła się pod okiem armii doradców, konsultantów oraz prawników, a wszystkie przedstawione gwarancje nie budziły wątpliwości. Sprawa opisana przez Il Corriere della Sera dotyczy prywatnych interesów Yonghonga Li i nie dotyka bezpośrednio Milanu. Zobaczymy, czy prezes zdecyduje się wydać oświadczenie w tej kwestii.
Zauważcie, że Milan nadal kojarzy się z Berlusconim, a wybory we Włoszech są na ostatniej prostej, więc czymś trzeba uderzyć. Pokazanie, że Silvio oddał "włoski skarb sportowy" szemranemu bankrutowi (co zrobi z niego nieodpowiedzialnego idiotę) jest bardzo na rękę politycznym rywalom "Prezesa Bunga-Bunga".
Dlatego podchodziłbym z rezerwą do tych rewelacji. DLA MNIE TO PRZEDWYBORCZA SZPILKA W BERLUSCONIEGO.