Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
AC Milan przegrał z kretesem rezultatem 4-0 z Juventusem Turyn w meczu finałowym Coppa Italia. Piłkarze musieli się tego wieczora zmagać z mocno nasączoną murawą, bo w Rzymie cały dzień padał deszcz, obaj bramkarze przez to musieli mieć się na baczności, a gracze z pola mieli więcej problemów z opanowaniem piłki. Spotkanie od początku było bardzo wyrównane, a obie drużyny skupiły się głównie na założeniach taktycznych swoich szkoleniowców. W 8 minucie meczu ładną akcję zawiązali Calhanoglu z Cutrone, a ten drugi strzałem z pierwszej piłki trafił prosto w Buffona, który sparował piłkę przed siebie, a żaden z Rossonerich nie zdążył do dobitki. W 16 minucie Dybala ładnie strzelał z dystansu i piłka o mały włos minęła lewy słupek bramki Donnarummy. Równo z upływem pół godziny gry Suso zdecydował się na indywidualną akcję zakończoną bardzo groźnym strzałem, który Buffon musiał odbić na corner. Najgoręcej pod bramką Milanu było w 37 minucie kiedy w powietrzu Romagnoli minął się z piłką, a ta spadła na głowę Mandzukica, który jednak na szczeście oddał zbyt lekki strzał by zaskoczyć Gigio. Sędzia Damato do pierwszej połowy doliczył minutę po której zakończył pierwszą część meczu.
Od początku drugiej połowy zobaczyliśmy całkiem odmienione oblicze Starej Damy, zaczęli oni zdecydowanie nacierać i przyparli całkowicie rywali do muru. W 53 minucie bardzo niebezpiecznie uderzał Dybala co już zwiastowało katastrofę, która miała wydarzyć się w kolejnych minutach. W 56 minucie znów aktywny Argentyńczyk strzelał po czym mieliśmy fantastyczną paradę Donnarummy i rzut rożny po którym padł pierwszy gol. Pjanićdośrodkował na głowę Benatii, a Marokańczyk zgubił krycie Romagnolego i strzelił w samo okienko. Pięć minut później było już 2-0 po fatalnym błędzie Gigio, młody bramkarz próbował łapać strzał Douglasa Costy, ale piłka wyślizgnęła mu się z rąk i wpadła do siatki. Bramka ewidentnie obciążyła konto młodego bramkarza, ale niestety nie był to koniec jego "popisów". W 64 minucie po rożnym lekko głową strzelał Mandzukic, a goalkeeper Il Diavolo znów nie złapał pewnie piłki, wypuścił ją i skorzystał na tym ponownie stoper z Maroko zdobywając swojego drugiego gola! Rossoneri byli już w tym momencie rozbici, Gattuso próbował ratować sytuację wprowadzając Kalinica i Boriniego. W 72 minucie Chorwat ładnie wstrzelił piłkę w polu karnym tak, że ta odbiła się od Matuidiego i trafiła w słupek bramki! W 76 minucie kibice Milanu znów mogli tylko ukryć twarz w dłoniach ze wstydu, ponieważ obejrzeliśmy samobójczego gola Nikoli Kalinica. Podopieczni Gattuso mogli walczyć jedynie o gola honorowego i bliski tego był Borini w 78 minucie dobijając strzał Locatellego niestety Buffon był na posterunku i nie dał się zaskoczyć jak jego młodszy kolega po drugiej stronie boiska. Do końca meczu nie wydarzyło się już nic godnego odnotowania. Milan poniósł sromotną klęskę i dostał porządną lekcję futbolu od Juventusu.
JUVENTUS TURYN (3-5-1-1): Buffon - Benatia, Barzagli, Asamoah - Cuadrado, Khedira, Pjanic(87' Marchisio), Matuidi, D. Costa(73' Bernardeschi) - Dybala(83' Higuain) - Mandzukic.
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Calabria, Bonucci, Romagnoli, Rodriguez - Kessie, Locatelli(80' Montolivo), Bonaventura - Suso(68' Borini), Cutrone(62' Kalinic), Calhanoglu.
Bramki: 56' Benatia, 61' D. Costa, 64' Benatia , 76' Kalinić (sam.)
Żółte kartki: 61' D. Costa, 73' Calabria
Arbiter główny: Antonio Damato
Miejsce: Stadio Olimpico (Rzym)
*** SKRÓT MECZU ***
Po ostatniej błazenadzie z Benevento Gattuso zarządził treningi w dni wolne. To może teraz pora na jakieś nocne sesje treningowe? A co tam, zajedźmy te ledwo drepczące konie :)
Mecz przegraliśmy, ale na trybunach wygraliśmy. Nikt nie robi takich opraw.
Takiego prezentu się nie spodziewałem xD
Jakoś kiedy Marotta z Paraticim w pierwszym roku zajmowali z Juve 7 miejscei Juve kompromitowało sie z Lechem to nie wylecieli za zatrudnienie Del Neriego i niewypały które wówczas też robil ... To się ocenia po 2-3 latach, bo inaczej zamieszanie z dyrektorami jest chyba jeszcze gorsze niż z treneami
tak dla ciekawości pierwszy sezon pod wodzą Marotty w Juve - 14 nowych piłkarzy -7 miejsce przegrany Puchar Włoch i brak gry w LE 2 sezon zatrudnienie z 2ligowej Sieny Conte potem wiemy jak to się potoczyło...
2. Jasne, że każdemu może zdarzyć się słabszy dzień, mecz, jednak Donnarumma nie pierwszy raz robi takie błędy...
3. Czy Kessie może otworzyć czasem oczy? Prze do przodu, ale coraz rzadziej przynosi to coś drużynie.
4. Co Wy macie z tym Borinim? Nie jest zawodnikiem klasy światowej, ale się stara i robi niezłą robotę. Obecnie nie mamy na ławce jokera, który wejdzie i odmieni wynik spotkania.
Po drugie: Przed sezonem Donnaruma był w cudownej pozycji negocjacyjnej i jego agent wydoił to do absolutnego maksimum. Myślę, że klub powinien zrobić to samo w tym momencie, bo to teraz zarząd jest w idealnej pozycji negocjacyjnej. Albo Gigio odnowi umowę bez podwyżki i absolutnie żadnych klauzul i zostaje z Milanem na długo, albo puścić go do jakiegoś – nikomu nie umniejszając – przysłowiowego ‘Sunderlandu’ za 30-40 milionów, bo coraz bardziej wątpię, że topowe ekipy będą gotowe na niego postawić. Jak sobie pomyślę, że Donnaruma ma u nas zostać tylko do czasu aż stanie się dobrym bramkarzem, a całe swoje „frycowe” płacić bezkarnie w naszych barwach to coś mnie skręca… Młody ma za duże braki aby być pierwszym wyborem na już w klubie, który chce wrócić do LM. Albo stawiamy na niego bo będziemy mieli bramkarza na lata, albo już teraz dajmy sobie spokój z ogrywaniem juniora przyszłym rywalom…
Po trzecie: Kalinić dziś w niezłej dyspozycji, problem w tym, że pod obiema bramkami… Swoją drogą jego swojak taki symboliczny był chwilę po tym jak w analogicznej sytuacji piłka do bramki Juve nie wpadła tylko trafiła w słupek. Po prostu Starej Damie zażerało dziś wszystko – nawet przypadkowe – co nam absolutnie nie.
Po czwarte: Nasze miejsce kadrowo jest obecnie dwie – trzy długości za Juventusem. Jeśli Mistrzowie Włoch będą chcieli to nasz obecny skład ograją zawsze i wszędzie. Możemy wierzyć i próbować, ale to oni rozdają karty… Smutne ale prawdziwe.
Po piąte: Dziś niejako potwierdziła się statystyka kreowanych sytuacji – Kreujemy dużo, ale wykończenie jest na poziomie przeciętnej drużyny gimnazjalnej… Cutrone czy Kessie muszą takie sytuacje jakie mieli kończyć bramkami…
Po szóste: mało istotna obserwacja: Hakan leży - Juventus gra dalej. Khedira leży – Milan gra w aut. Żeby jeszcze Stara Dama miała jakąś super okazję… ale oni wyprowadzali piłkę spod własnego pola karnego…
Po siódme: Twierdzenie, że dzisiejsza porażka idzie wybitnie na konto Gattuso jest nieporozumieniem. Zdecydowały w sposób wybitny błędy indywidualne.