Piłkarze Primavery Milanu zremisowali dziś u siebie 1-1 (0-0) z Hellasem Werona i nie uzyskali awansu do fazy finałowej rozgrywek. Remis, tuż przed końcem spotkania, podopiecznym Alessandro Lupiego uratował Alessandro Sala. Trzeba jednak podkreślić, że nawet zwycięstwo w tym meczu nie zmieniłoby układu w tabeli, gdyż Rossoneri potrzebowali jednoczesnego remisu lub porażki Juventusu z Atalantą, by wskoczyć na 6. miejsce premiowane awansem do play-off fazy finałowej. Tymczasem Bianconeri pokonali Atalantę 4-1 i to oni zagrają w barażach. Milan zakończył rozgrywki na 7. miejscu zdobywając 44 punkty w 30 spotkaniach. Najlepszym strzelcem zespoły z dorobkiem 12 goli był Riccardo Forte. 

Drużna liczyła na awans do fazy finałowej, jednak 7. miejsca nie należy do końca traktować jako rozczarowanie ze względu na różnego rodzaju trudności, jakie Primavera napotykała w trakcie sezonu. Po pierwsze, obecny poziom rozgrywek jest o wiele wyższy niż w poprzednich latach ze względu na zgromadzenie w jednej lidze najlepszych ekip, które wcześniej rywalizowały w trzech grupach. Po drugie, dużą cześć zespołu stanowią piłkarze urodzeni po 1 stycznia 2000 roku, którzy rywalizują ze starszymi od siebie kolegami. Po trzecie, drużyna zaczynała pod wodzą Gennaro Gattuso i, po trudnym początku, z czasem zaczęła się prezentować bardzo dobrze. Chłopcy musieli się jednak w takcie sezonu zmierzyć ze zmianą trenera. Alessandro Lupi, zdobywca mistrzostwa Włoch z drużyną Allievi, jest cenionym fachowcem, lecz rozstanie z Rino, z którym drużyna zdążyła się bardzo zżyć, na pewno nie było dla naszej młodzieży łatwym momentem. Po czwarte wreszcie, zarząd klubu jako priorytet stawia nie wyniki Primavery, lecz przygotowanie młodych zawodników pod kątem rywalizacji w pierwszym zespole, stąd często wyróżniający się gracze byli oddelegowywani do treningu z pierwszą drużyną oraz powoływani do kadry meczowej, jak obecnie w przypadku Torrasiego, Tsajdouta czy Tiago Diasa.