ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Tymi słowami zamieszczonymi na swoich profilach w mediach społecznościowych, z Milanem pożegnał się zwolniony dyrektor sportowy klub, Massimiliano Mirabelli:
„Drodzy Milaniści,
Kiedy nadchodzi chwila, by powiedzieć dziękuję, to znaczy, że coś, co się zaczęło, dobiega końca. Nie jest to proste, zwłaszcza, kiedy pomyślisz o niekończących się dniach pracy poświęconych jednemu wyznaczonemu celowi - dobru Milanu.
Od tego chciałbym zacząć - od tego ogromnego świata zwanego Milan i od niezmierzonej pasji, która go otacza. Chciałbym zacząć od Was, od Waszej miłości, Waszych lęków i Waszych marzeń, od radości i strachu, od tego wszystkiego, co mi przekazaliście w tych trudnych, ale cudownych 15 miesiącach pracy, z których jestem dumny.
Dziękuję. Z Wami nie tylko ja, ale też cała drużyna Milanu nigdy nie była sama. Spotykałem Was na ulicach i w miastach, gdzie ekipa Il Diavolo jeździła grać, czułem te same emocje, byłem pod wrażeniem sympatii, którą mi okazaliście Waszymi transparentami i komunikatami. I nadal wzruszam się, kiedy pomyślę o tamtym wieczorze na Stadio Olimpco po porażce w Pucharze Włoch z Juve. Przegraliśmy, ale Wy wygraliście.
Próbowałem z całych sił podarować Wam najlepszy możliwy Milan, bo Wy, Milaniści, zasługujecie na to, by wrócić na szczyt Europy i świata. Wrócicie tam, jestem tego pewien. W tych 15 miesiącach przeprowadziliśmy wiele operacji: zakupów, które miały służyć długoterminowemu projektowi, skomplikowanych przedłużeń kontraktów, które udało się doprowadzić do końca, i całą serię sprzedaży, które pozwoliły klubowi zmniejszyć straty. Ten Milan - pozwólcie mi to powiedzieć - to jest twór, który uważam za swój.
Przede wszystkim chciałbym podziękować trenerowi Gattuso, którego bardzo chciałem u steru drużyny, bo zjednoczyła nas nie tylko krew tej samej ziemi, ale przede wszystkim zapach boiska.
Walczyliśmy i cierpieliśmy razem przy każdym zagraniu, jak to jest w jego stylu, i życzę mu wszystkich sukcesów tego świata, bo Rino na nie wszystkie zasługuje.
Przesyłam uściski także dla całej drużyny, więcej - dla wszystkich drużyn Milanu: od kapitana Bonucciego po najmłodszy spośród młodzieżowych talentów Rossonerich. Życzę powodzenia także dziewczynom Caroliny Morace w ich pierwszym sezonie pod szyldem Milanu.
Wierzyłem w każdego i każdą z nich, starałem się stworzyć konkretny i trwały plan. Jestem pewien, że ekipa Il Diavolo, która nadejdzie, będzie miała solidne podstawy i ambitne zamiary.
Dziękuję sztabowi trenera Gattuso i wszystkim pracownikom oraz współpracownikom w Milanello, od pierwszego do ostatniego pierścienia tego czerwono-czarnego łańcucha, który pracował bez wytchnienia razem ze mną i towarzyszył mi w tej fantastycznej podróży.
Dziękuje pracownikom Casa Milan, z którymi dzieliłem wszystkie emocje w tej przygodzie oraz wszystkim pracownikom centrum Vismara - trenerom, współpracownikom, konsultantom i obserwatorom, którzy dzieki swojej pracy dali siłę i nadzieję wielu dzieciakom.
Dziękuję wszystkim dziennikarzom, całemu mojemu sztabowi i tym, którzy we mnie uwierzyli i dali mi tę ogromną okazję w mojej profesjonalnej karierze. Służyć Milanowi to był dla mnie zaszczyt. Na koniec dziękuję mojej rodzinie, niewyczerpanemu źródłu miłości, zwłaszcza w tych najtrudniejszych momentach. Ludzie odchodzą, Milan zostaje.
Forza Vecchio Cuore Rossonero! Naprzód Stare Czerwono-Czarne Serce!
Max”