Bezbramkowy remis z Juventusem
Tymi słowami na temat sytuacji trenerskiej w Milanie wypowiedział się na antenie Sky Sport 24 znany dziennikarz Gianluca Di Marzio: "Klub kontynuuje obronę Gattuso, czyniąc to w sposób publiczny i prywatny. Często w piłce niektórzy dyrektorzy mówią jedną rzecz, a potem po cichu dopuszczają do innych, ale nie w tym przypadku. Tutaj zaufanie dla Rino potwierdzane jest realnie każdego dnia, prawie zawsze dementując jakikolwiek kontakt z jakimkolwiek trenerem. W tej chwili nie ma informacji o rzeczywistych kontaktach z innym trenerami, takimi jak Conte czy Wenger. Dużo się mówi o Donadonim, ale ja ufam Leonardo. Potrzeba jednak natychmiastowych odpowiedzi w tej sytuacji, która grozi upadkiem, nawet jeśli nie ma ultimatum. Leonardo na ławce? W tej chwili piastuje co najwyżej posadę dyrektorską, to całkowicie zniekształciłoby rolę, jaką mu powierzono. Wszystko stałoby się trudne do zarządzania. Myślę, że jeśli Gattuso zostałby zwolniony, klub ewentualnie oceniłby opcje zza granicy. Conte? Uważam, że to najlepszy moment, aby iść do Realu. Byłby postrzegany jako człowiek zdolny do odwrócenia sytuacji i uratowania sezonu. W konsekwencji wszystko prowadzi do Realu. Antonio miał już szansę przejść do Milanu, za Fassone i Mirabellego, ale się na to nie zdecydował. Jak można go przekonać? Przyszedłby jako następca bez możliwości przeprowadzenia mercato i bez gry w Lidze Mistrzów".
Po pierwsze przyciągnięcie takiego gościa do klubu, to zadanie raczej trudne. Trener taki zazwyczaj oczekuje całego okresu przygotowawczego i co najmniej kilkudziesięciu milionów na nowych, pasujących do jego wizji, zawodników (ostatnio jest to więcej, bo teraz byle grajek kosztuje 60 dużych baniek) - Milan zaprzepaścił szansę na polowanie na topowego szkoleniowca przed zeszłym sezonem, gdy miał do wydania 200 mln, ale pozostawił Montellę u steru. Teraz w trakcie sezonu i przy ograniczeniach FPP, wątpliwym jest by ktoś uznany chciał się ładować na minę jaką jest AC Milan, gdzie skala oczekiwań i presja jest ogromna, a pole manewru ograniczone, istnieje za duże ryzyko zszargania sobie reputacji.
Po drugie trener nie jest i nigdy nie był gwarancją wyników, to że komuś wyszło gdzieś, nie znaczy że wyjdzie mu gdzie indziej i na odwrót, oczywiście są tacy szkoleniowcy jak Ancelotti czy Guardiola, ale oni biorą nowe kluby tylko na określonych przez siebie warunkach i na spokojnie - Milan może o kimś takim pomarzyć w tej chwili. Ile razy w ostatnich 10 latach klub który zatrudnił "trenera z topu" wygrał Ligę Mistrzów lub Ligę Europy? LM - 3 (Mourinho z Interem, Ancelotti z Realem, Heynckes z Bayernem), LE - 2 razy (Benitez z Chelsea, Mourinho z ManU), przy czym wrzucanie Heynckesa do tej grupy i tak jest naciągane, bo przed triumfem w LM ostatnie duże sukcesy święcił w latach 90. Trochę kiepska statystyka. A kto wygrywał te rozgrywki częściej? Doświadczenie Guardioli i Zidana ograniczało się do jednego sezonu trenowania rezerw, Simeone jedyne suckesy odniósł w Argentynie, a jego przygody w Catanii i Racingu były fiaskami, jedynie Emery sprawdził się przed pracą w Sevilli w Valencii (ale do spektakularnych sukcesów było mu daleko), pozostali trenerzy (Villas Boas, Flores czy Enrique) zanim dzwignęli puchar też byli trenerskimi przeciętniakami.
Nie mówię naturalnie, że Gattuso jest drugim Guardiolą czy Zidanem, bo nie jest (i może nigdy nie będzie), ale jak widać nie trzeba być bardzo doświadczonym trenerem, żeby coś wygrać. Fakt, że Gattuso obronił swój stołek po zmianie właścicieli, którzy (często w bezpardonowy sposób) posprzątali inny personel sprowadzony do klubu przez Chińczyków oraz duet FM i to pomimo personalnych animozji pomiędzy Gattuso i Leonardo pozwala myśleć, że nowy zarząd i właściciele widzą w jego pracy, coś czego przeciętny kibic nie jest w stanie dostrzec. Do tego drużyna stoi za nim murem, momentami pokazuje obietnicę lepszej gry, a wynik wbrew panującej tutaj percepcji nie są tragiczne (w tym sezonie bilans 5/3/3).
Zwalnianie go przed 10 kolejką byłoby absurdalne i tylko powielałoby krzywdzący nasz klub schemat, który tu panuje od momentu zwolnienia Allegriego. W poważnych klubach się takich cyrków nie robi. Problemem drużyny nie jest teraz to, że Gattuso jest za cienki w uszach, bo nie jest (o czym świadczy realne wsparcie klubu i drużyny), a presja jaka ciąży na zespole. Gattuso jest zwalniany przez kibiców i prasę co mecz, od momentu zatrudnienia, a drużyna, zwłaszcza po ostatnich dwóch mercato, traktowana jest przed sezonem jak kandydat do Scudetto, chociaż w 90% składa się z młodych i niedoświadczonych zawodników, którym taka skala oczekiwań zwyczajnie wiąże na boisku nogi.
Na szczęście klub i trener to widzą i robią wszystko, żeby tą presję z nich zdjąć - bo jak ona zniknie to pojawią się wyniki (w zeszłym sezonie Gattuso wszedł do szatni jak sezon był w zasadzie stracony i nikt nie wierzył już nawet w awans do LE, drużyna nic nie musiała i wszystko mogła więc zaczęła wygrywać seriami - dopiero jak pojawiła się realna szansa nawet na Ligę Mistrzów, a wraz z nią presja na wyniki, to przyszedł dołek, teraz jest podobnie). Jeśli Gattuso i zarządowi uda się wygrać z tą presją, to wyniki przyjdą.
Mamy w klubie poważnych ludzi, którzy zjedli na piłce zęby, trzeba im zaufać i uzbroić się w cierpliwość. Zaoszczędzicie sobie tym nerwów i frustracji.