SCUDETTO


Przyjacielska walka na śmierć i życie

17 grudnia 2018, 15:34, cinassek Aktualności
Przyjacielska walka na śmierć i życie

Razem święcili największe możliwe sukcesy w piłce nożnej. W Milanie wygrali Ligę Mistrzów czy mistrzostwo Włoch, wraz z reprezentacją zostali mistrzami świata. Teraz jednak, już jako trenerzy, staną po przeciwnych stronach barykady w meczu, który dla obu oznacza bardzo wiele. Przed nami przyjacielski pojedynek na śmierć i życie na Stadio Renato Dall’Ara: Filippo Inzaghi kontra Gennaro Gattuso.

Rossoneri zanotowali w czwartek w Grecji sporej wagi kompromitację, gdyż porażka 1:3 z Olympiakosem zamknęła im drogę awansu do fazy pucharowej Ligi Europy. Bolończycy natomiast mają na koncie tylko 11 punktów w Serie A i zajmują 18. miejsce w tabeli, zatem znajdują się w strefie spadkowej.

Wniosek? We wtorkowy wieczór dla obu drużyn liczy się tylko zwycięstwo. Rossoneri walczą o pierwszą czwórkę klasyfikacji obecnie przede wszystkim z Lazio i Romą, natomiast zespół z regionu Emilia-Romania ma na uwadze pościg za Udinese i wyjście „nad kreskę”.

Trener Inzaghi nie będzie mógł skorzystać tylko z jednego swojego zawodnika. Erick Pulgar, bo o nim mowa, zmaga się z kontuzją. Pokaźniejsza lista nieobecnych jest po stronie mediolańczyków. Urazy wykluczają bowiem Mattię Caldarę, Lucasa Biglię, Giacomo Bonaventurę i Fabio Boriniego.

Najlepszy strzelec bolończyków, Federico Santander, ma do tej pory na swoim koncie 4 ligowe trafienia. To prawie tyle samo co najskuteczniejszy piłkarz w lidze po stronie Il Diavolo, a więc Gonzalo Higuain. Il Pipita trafił do tej pory raptem 5 razy i w Bolonii z pewnością poszuka okazji do przełamania się, gdyż ostatni raz cieszył się ze zdobytej bramki pod koniec października w potyczce z Sampdorią Genua.

Gospodarze mają zagrać we wtorkowy wieczór w ustawieniu 3-5-2. Oprócz wspomnianego Santandera, Inzaghi może liczyć także na doświadczonego Rodrigo Palacio czy polskiego bramkarza Łukasza Skorupskiego. W środku pola z kolei ujrzymy najprawdopodobniej Andreę Poliego, który w latach 2013-2017 występował w zespole rossonerich.

Gattuso z kolei ponownie postawi na 4-4-2. Tym razem do składu powróci nieobecny na boisku w Pireusie Suso, a miejsce na lewym skrzydle ma przypaść ponownie Hakanowi Calhanoglu. Pomimo powrotu do pełnych treningów Mateo Musacchio i Alessio Romagnoliego, w tej jeszcze potyczce duet stoperów utworzą Ignazio Abate i Cristian Zapata.

Ostatni bolońsko-mediolański pojedynek odbył się w stolicy regionu Emilia-Romania 29 kwietnia tego roku. Goście zwyciężyli 2:1 dzięki bramkom Hakana Calhanoglu i Giacomo Bonaventury. Dla gospodarzy trafił wówczas Sebastian De Maio.

Początek meczu 16. kolejki Serie A pomiędzy Bologną a Milanem zaplanowano na wtorek, 18 grudnia o godzinie 20:30 na Stadio Renato Dall’Ara. Funkcja sędziego głównego przypadnie Fabio Maresce z Neapolu. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 2.

PRZEWIDYWANE SKŁADY:

BOLOGNA FC (3-5-2): Skorupski – Calabresi, Danilo, Helander – Mattiello, Orsolini, Nagy, Poli, Djiks – Santander, Palacio.

AC MILAN (4-4-2): G. Donnarumma – Calabria, Abate, Zapata, Rodriguez – Suso, Kessie, Bakayoko, Calhanoglu – Higuain, Cutrone.




36 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Vol'jin
Vol'jin
18 grudnia 2018, 19:16
Najlepsz sągadki że dawny Milan zrobił to i owo z "ogórkami" gdyby tak było do jasnej ciasnej mielibyśmy już dawno dwie gwiazdki w herbie, a nie na dzieńdobry u Carletto przyjeżdza beniaminek i robi 3 pkt, Grande Milan prowadzi np z Reginną wchodzi Brocchi./Ambro i cyk 1-1 gdzie ta druga gwiazdka za Scudetto?
0
18 grudnia 2018, 14:52
Śmieszy trochę pisanie, że Inzaghi to słaby trener. Są takie zespoły, że po prostu nie da się ich naprawić. Np, taki Guardiola jakby objął Frosinone, to myślicie, że byłoby wyżej w tabeli niż jest teraz? Nie. Trener jest bardzo ważny, ale jak masz zawodników do dupy, to nie zrobisz nic. Inzaghiego ciężko oceniać, bo jego klub jest sam z siebie słaby, oraz posiadają kiepskich zawodników.
2
krasy1970 ACM
krasy1970 ACM
18 grudnia 2018, 13:33
Mourinho to ostatni trener jakiego chciałbym widzieć na ławce Milanu. On powinien sobie zrobić przerwę od trenowania bo ostatnie lata to porażka, miliony na transfery i mizerne wyniki.
0
adamos
adamos
18 grudnia 2018, 14:42
miliony na transfery i mizerne wyniki... skąd my to znamy :-)
0
adamos
adamos
18 grudnia 2018, 14:49
Mourinho jest niszczony głównie przez media. Mam na myśli fakt, że to media wyolbrzymiają jego nicość. Generalnie zauważ: Zdobył wicemistrzostwo Anglii i zdobył Ligę Europy, pewnie coś jeszcze, ale nie chcę mi się szukać. On ma jakieś fatum trzecich sezonów, bo wtedy zaczyna się klapa. Na dwa sezony do Milanu mógłby dojść, na pewno byłoby widać doświadczenie. Nie jestem jego zwolennikiem, ale kiepskim trenerem nie jest. Okej - United jest cholernie słabe w tym sezonie, grają defensywny futbol, murują całym zespołem, mając taki potencjał, ale dwa sezony miał bardzo spoko.
0
Puszek
Puszek
18 grudnia 2018, 11:04
#offtopic Pisze ten komentarz ciągle należąc do #teamGattuso. Mourinho wlasnie zwolniony z terminem natychmiastowym z ManU - co sądzicie, Elliot bedzie się łasił na taką zmianę?
0
adamos
adamos
18 grudnia 2018, 12:12
Każdy doświadczony trener z bogatym CV oraz z tytułami dla Nas, będzie wybawieniem i zakończeniem ery "amator na ławce". Dobry trener na ławce to połowa sukcesu. Dobre nazwisko trenerskie sprawi, że jakiś ciekawy zawodnik będzie chciał u tego trenera trenować i pod jego okiem oraz przejść do Nas. Ale zobaczymy co z tego wyniknie
2
zbylon
zbylon
18 grudnia 2018, 12:23
Mourinho to wypalony trener.
0
Justin_91MIL
Justin_91MIL
18 grudnia 2018, 13:24
Manchester mając taki potencjał kadrowy gra/ł padakę pod jego rządami. Elliott M nie będzie na tyle naiwny. Mam ogromną nadzieję że nie zobaczę Mou w Mediolanie, już wolałbym Wengera, Conte. Pozdrawiam
0
Rafalzki
Rafalzki
18 grudnia 2018, 14:18
a ja uważam, ze Mourinho to by był dobry ruch. On bardzo pasował do Serie A. Kliku Naszych grajków jest wręcz skrojonych pod niego moim zdaniem (Kessie, Biglia, Bonaventura, Romagnoli). Skończyłyby się święte krowy typu Hakan czy Kalinic w zeszłym sezonie. Zaryzykowałbym bo widać, ze Milan GG już raczej na wyższy poziom nie wejdzie.
1
Dariusz_W
Dariusz_W
18 grudnia 2018, 16:27
Ja bym bardzo chętnie powitał taką zmianę, ale czy on by chciał?
1
Krauser
Krauser
18 grudnia 2018, 18:02
Mourinho nie można oceniać tylko przez pryzmat jego kariery w MU, bo każdy trener ma lepsze i gorsze momenty w karierze. Trenerów z topu, którzy prowadzili parę zespołów i ze wszystkimi odnosili same sukcesy, to można policzyć na palcach jednej ręki. Są też trenerzy wychwalani nad niebiosa, którzy tak na prawdę prowadzili tylko jeden większy zespół jak Zidane czy Simeone. A czy powtórzą to w przyszłości w następnym klubie i dalej w następnym? Mourinho jednak ma świetne CV i nie można mu tego zabrać. Jednak wątpię ze by chciał trenować Milan, bo to Internista.
1
krasy1970 ACM
krasy1970 ACM
18 grudnia 2018, 09:57
Czytam tu różne komentarze i myślę, że każdy ma po części rację i każdy trochę się myli. Ja kocham Milan od prawie 30 lat i przezywałem lepsze i gorsze lata . Niektórzy piszą że zawsze trzeba kibicować i nie powinno się krytykować graczy bo to tylko ludzie , ja tak myślę, że piłkarz to zawód za który piłkarz grający na poziomie ACM zarabia godnie , to zawód który wybrali , za który ponoszą odpowiedzialność. Jeżeli grają dobrze angażują się , dają z wątroby ile mogą to należy ich chwalić ale jeżeli nie widać, że oddają wszystko co mogą , przechodzą obok meczu to należy im się krytyka i już. To tyczy się każdego zawodu na świecie . Czy budowlaniec ma być chwalony za źle wykonana prace a lekarz za błąd w sztuce lekarskiej?. Oczywiście że będę zawsze wspierał klub i bronił piłkarzy nawet Higuaina , którego nigdy nie lubiłem ale jest teraz w moim klubie i chcę żeby strzelał gole i pomagał drużynie , ale to, że dam się pokroić za Milan nie znaczy że nie mogę mieć jakichś pretensji czy uwag. Szlag mnie trafia gdy tracimy punkty ze słabymi drużynami i mam do tego prawo. Mam nadzieje, że w końcu uda się wejść do LM i odbudować markę klubu ale tez zdaję sobie sprawę że nasza kadra pozostawia wiele do życzenia i trzeba się wzmocnić , żeby w LM nie było takiego blamażu jak w obecnej LE. Na razie trzeba być dobrej myśli i wieżyc , że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego a władze klubu postarają się o jeszcze lepszą przyszłość. Pozdrawiam wszystkich
2
Paolo Zatonelli
Paolo Zatonelli
17 grudnia 2018, 23:37
Atalanta zatopiła Lazio, które jest bez formy dłużej niż my. Znając życie nie wykorzystamy tego i zremisujemy z Bolonią...
0
Gerada
Gerada
17 grudnia 2018, 23:28
Tekst ten zamierzam – o ile redakcja nie będzie miała nic przeciwko – w całości lub fragmentach wklejać w różnych tematach, gdyż zamierzam w nim zawrzeć odpowiedzi na komentarze, które pojawiają się pod każdym możliwym wątkiem. Zgaduję, że nawet gdyby temat dotyczył zapowiadanej siły wiatru z północnego-wschodu nadciągającego nad Zimbabwe Zachodnie to te same komentarze byłyby pod spodem (hiperbola zamierzona).

1. Zacznijmy od podstaw, czyli kim jest obecny Milan?

Milan to NIE gigant, którego wszyscy się boją. Milan to były gigant, którego wszyscy się bali. Jako, że na co dzień uczę angielskiego radziłbym nie lekceważyć potęgi czasów gramatycznych. To, że coś miało miejsce w przeszłości nie musi mieć absolutnie żadnego wpływu na stan obecny. Nie dostrzeganie tego jest myśleniem życzeniowym, które nie ma prawa być żadnym realnym wykładnikiem.

Milan to klub, który wydał na transfery około 300 milionów (jedna z liczb, których akurat nie chce mi się dokładnie sprawdzać, więc oprę się na tym, co jest powtarzane tu do znudzenia). Czy to znaczy, że kadrowo jesteśmy o 300 milionów przed konkurencją? Otóż nic bardziej mylnego. W owym przeliczniku kluczowy jest punkt startowy. My przed wydaniem rzeczonej kwoty byliśmy mniej więcej o tyle pieniędzy (a subiektywnie uważam, że więcej) ZA PLECAMI konkurencji. Nasza kadra przez długie lata była systematycznie rozmieniana na drobne, przez co przed wydaniem 300 milionów byliśmy o lata świetlne za konkurentami ligowymi. Zwykła statystyka i doświadczenie podpowiada, że przy tylu transferach wypalić miało prawo powiedzmy 60% zakupów, czyli przy dobrych wiatrach kwota faktycznych wzmocnień, przy owym wydatku, zapewne spada i tak poniżej 200 milionów. Nasze szaleństwa na rynku sprawiły, że dysponujemy kadrowo czymkolwiek… Jeśli ktoś w to nie wierzy to niech spróbuje nasz dzisiejszy skład zestawić bez wydanych funduszy: Plizzari – Calabria Simić Zapata Abate – Montolivo Mauri Bertolacci – Suso (zakładając, że za wszelką cenę by nie chciał odejść z biednego klubu) Cutrone Bonaventura. To byłby absolutnie nasz kadrowy maks. Zmienników nawet nie próbuję przytaczać. A co by było gdyby wtedy – tak jak dziś – wypadło nam 6-7 podstawowych graczy? Nasze wydatki sprawiły, że teraz w obliczu kontuzji nie musimy być murowanym kandydatem do spadku.

Czy skoro mniej więcej doskakujemy kadrowo do mocniejszych zespołów to znaczy, że zaczniemy notować wyniki na poziomie Napoli i Interu (O Juve nie wspominam, bo zwyczajnie nie wypada)? Ponownie – nic bardziej mylnego. Kluby, które od lat mają zdrowy system (Napoli) lub obrały podobną do nas ścieżkę, ale zrobiły to wcześniej (Inter) są prawami logiki skazane na odnoszenie wyników wcześniej. Nawet portal Transfermarkt wskazuje, że ich kadry są droższe, więc i teoretycznie lepsze. Realia są smutne – nie jesteśmy dominatorem ligowym i o swoje punkty musimy walczyć w każdym meczu. Nie jesteśmy w lidze bananowej, Australia mogła kiedyś wygrywać w kwalifikacjach z Samoa Zachodnim 33:0, ale u nas nie ma takiej przepaści.
Żeby już kompletnie obalić mit drużyny, która kadrowo powinna SPOKOJNIE być na poziomie Interu i Napoli: Ilu naszych graczy z ręką na sercu można umieścić w rankingu top 50 piłkarzy Serie A? Zaryzykuję, że może 3 albo 4. To naprawdę liczby, które pozwalają z czystym sumieniem oczekiwać jakiejkolwiek dominacji nad ligową stawką?

2. Kontuzje jako wymówka.

Tu już nie do końca stricte o Milanie, a o zwykłym pojęciu gry w piłkę. Jeśli wylatuje Ci ze schematu piłkarz X i jesteś w stanie zamienić go jeden do jednego z piłkarzem Y jesteś w cudownej sytuacji. Jeśli jednak piłkarz X jest środkowym obrońcą, a piłkarz Y z przymusu nim zostanie, to zmienia się obraz całej drużyny. Nagle piłkarz Z, który jest nominalnie bocznym obrońcą po stronie piłkarza X, ma więcej zadań defensywnych żeby niwelować naturalne braki zastępcy Y. Co za tym idzie jego potencjał ofensywny słabnie. Dodatkowo środkowy pomocnik Ź również ma podobne zastrzeżenia w swoim planie taktycznym nakreślonym przez trenera i również więcej przykłada się do fazy destrukcyjnej. Profesjonalni gracze na szczęście są w stanie maskować te zgrzyty z NIEWIELKIM negatywnym kosztem dla dobra drużyny. Niewielkim ale NIE zerowym. Co zrobić kiedy nagle trzeba zamaskować takich zgrzytów siedem? Niech każdy odpowie sobie sam. Trener to NIE cudotwórca, to człowiek, który ma starać się minimalizować sumę negatywnych kosztów owych zgrzytów. Trudno jest jednak o wypracowanie idealnych schematów w mechanizmie, który jest co tydzień łatany w inny sposób. Odnosząc się już do Milanu – wiele osób zarzuca brak pomysłu w ofensywie… Tylko, że na początku sezonu nasza ofensywa wyglądała oszałamiająco i miała mega siłę rażenia. Zanikało to w miarę jak coraz więcej dziur w defensywie trzeba było łatać… To jest fakt… Jesteśmy na etapie, w którym potrzebujemy przeczekać trudny okres kadrowy z możliwie jak najkorzystniejszymi wynikami, a nie w którym mamy budować niepowtarzalny i niepodrabialny piękny ofensywny styl.

3. Materiał ludzki.

Bawi mnie niesamowicie jak część ludzi próbuje wmawiać, że jak nasi gracze zarabiają mega kasę to muszą psychicznie wytrzymywać wszystko i być gotowi na wszystko. A jak nie będą to co? Zgadzam się, że przy ich apanażach POWINNI być mega silni psychicznie na boisku, natomiast tak nie jest. I to jest fakt, z którym, co byśmy sobie nie zażyczyli i jak po nich nie jechali, nie można nic zrobić. Na dziś dzień u nas psychicznie na gigantyczny futbol gotowa jest może połowa kadry – nie koniecznie ta podstawowa połowa. Reszta musi jeszcze dorosnąć. Chociażby przyszedł tu Jurgen Klopp, który jest wg mnie najlepszy obecnie w zawodzie, to tego nie przeskoczy. Nasz materiał ludzki to wciąż grupa dzieciaków. Hakan, który ma być liderem jest wrażliwym chłopakiem, który ponad przeciętnie wszystko przeżywa i bierze do siebie. Calabria potencjał przeplata juniorskimi wpadkami, a Kessie gra zbyt nonszalancko jak na swoje umiejętności… Można wymieniać dalej… Jasne można Turka posadzić na ławę skoro jest wrażliwy, Calabrii nakazać wyłącznie dreptać za lewym skrzydłowym rywali, a Franckowi nakazać zawsze grę do najbliższego, ale lepiej po prostu uzbroić się w cierpliwość i pozwalać dzieciom dorastać i nie hamować ich rozwoju… I od razu uprzedzając – Wiem, że potrzebujemy ludzi na tu i teraz bo jesteśmy Milanem. Ale NIE MAMY, więc pracujmy z tym, co mamy dopóki nie będziemy mieli tego, co chcemy mieć.

4. Trener – zło ostateczne. Zero taktyki, amator i basta!

Na wstępie: Rino Gattuso popełnia błędy, z których niektóre mnie bolą straszliwie. Natomiast widoczne u Niego są błędne wybory, a nie błędy szkoleniowe. Źle trafione zmiany, taktyka dobrana pod zły fragment, niewłaściwa interpretacja boiskowych wydarzeń – to wszystko się zgadza. Drużyna natomiast wygląda dobrze kondycyjnie, dobrze wyglądała w ofensywie i pod względem kreowanych sytuacji, kiedy dostępni byli wszyscy pod których warianty ofensywne były wypracowywane. Przykład wypracowanego schematu: Obrońcy skupieni na Higuainie, więc większość dośrodkowań na Bonaventurę lub wycofanych na Kessiego. Taktyka z grą do skrzydeł miała tu duży sens i tworzyliśmy tak dużo sytuacji. Tylko nagle Jack wypadł – nikt Go jeden do jednego nie zastąpił. Wypadło sporo defensorów i Kessie teraz gra głębiej, z resztą cały zespół z konieczności gra teraz bardziej defensywnie. Trójkąty w bocznych strefach to też coś, co wychodzi nam dość dobrze. Są też elementy, które wyglądają koszmarnie: ofensywne stałe fragmenty, do których jeśli się nie mylę Rino kiedyś się nawet przyznał, że po prostu rywale mają odpowiednich wykonawców, a my nie (co było i wciąż w dużej mierze jest prawdą). Bo przypomnę, że Bakayoko nie był z nami, kiedy nad stałymi fragmentami myśleliśmy. Był kiedyś taki sezon kiedy bodaj Bayern miał mega pakę, a w przerwie zimowej miał zero goli strzelonych po ofensywnych stałych fragmentów, doszło do tego, że w lutym w Lidze Mistrzów wolne na 25 metrze zaczynali zawsze podaniem do tyłu jeśli nie było pozycji strzeleckiej… Po prostu nie mieli wykonawców do ofensywnych rozegrań. Z rożnych i rzutów wolnych można akurat naszych w moim odczuciu rozgrzeszyć. Kontry u nas wołają o pomstę do nieba, chociaż w większości są niweczone przez indywidualne błędy, rzadziej przez złe poruszanie się graczy bez piłki. Niemniej to element wyglądający bardzo źle. Gattuso ewidentnie nastawiał przed sezonem zespół na utrzymywanie piłki, a nie grę z kontry. Podobnie sprawa wygląda z pressingiem – dopóki nie było odpowiednich ludzi to wyglądaliśmy fatalnie w tym elemencie – teraz jest Bakayoko z Kessim to i w tym elemencie częściej wyglądamy poprawniej, czyli potrafimy schematami wykorzystywać potencjał graczy. Aha – i jeszcze prześmiewcze „podaj do Suso niech coś wykombinuje”. Jak Barcelona przez lata gra(ła) podaj do Messiego niech wykombinuje to Barcelona była wielka, a jak u nas jeden gracz może zmienić losy meczu to jesteśmy słabi? Jak masz w zespole zawodnika, który może sam rozstrzygnąć spotkanie to do Niego podajesz i dajesz mu swobodę działania, bo jak tego nie robisz to marnujesz potencjał. To normalne. Hazard czy Messi wygrywali swoim ekipom dziesiątki meczy, kiedy nikomu innemu nic nie szło – korzystasz z tego co masz najlepsze, tak się gra w piłkę.

5. Zmiana trenera lekiem na całe zło.

Po pierwsze – trenerzy, o których wszyscy marzą mają to do siebie, że albo są już zajęci albo sobie wybierają, gdzie chcą trenować. To nie jest gra wideo, że od jutra będziemy mieli tego kogo sobie zażyczymy. Posada trenera Milanu to na dziś nie spełnienie marzeń. Dziś to wyzwanie, które podejmując można więcej stracić niż zyskać. U nas jak w 3 meczach zdobędzie 9 punktów, ale w dwóch decydujące gole strzelimy w 95 minucie to zaczną się ludzie domagać zwolnienia… Renomowany trener z boku widzi: kadra niezła, ale nie genialna, wymagania „genialne”, a za „niezłe” zwalniają. Wtedy sobie powie – ja nic już nie muszę udowadniać… Do nas przyjdzie jedynie trener, który dostrzeże tu dla siebie wyzwanie i będzie na tyle ambitny żeby nie patrzeć na to co może stracić na tej przygodzie.

Po drugie – zmiana trenera może zmienić takie czynniki jak atmosferę w szatni, taktykę, schematy na boisku, pewniaków do gry, wprowadzić efekt nowej miotły i krótkotrwale zwiększyć osiągnięcia poszczególnych jednostek. Atmosfera w szatni wydaje się być idealna, więc zmiana jest wyłącznie ryzykiem, że będzie gorzej, a przy słabych mentalnie dzieciakach, jak nie będą się trzymać razem, to prasa ich zje momentalnie. Taktyka – jakiś przykład kiedy nagła zmiana taktyki na coś kompletnie nietrenowanego odmieniła mega pozytywnie oblicze drużyny? Z tego co wiem, takie rzeczy się nie zdarzają. Ktoś kto przyjdzie będzie bazował na jednym z ustawień proponowanych przez Gattuso, zmieniając jedynie zadania jednostkom. Z kolei wypracowanie nowych schematów oznacza praktycznie poświęcenie kilku lub kilkunastu kolejek – wiem, że dla wielu osób działa to na zasadzie „no to co? Niech nowy trener zacznie na nowy sezon sobie ogarniać skład bo ten sezon już jest przegrany”. Tylko pytanie: Oddajemy sezon walkowerem, a w kolejnym na jesieni okazuje się, że nowy sobie jednak nie radzi… Wtedy oddamy kolejny walkowerem, żeby kolejny sobie mógł pobudować zespół na trzy pierwsze jesienne kolejki jeszcze następnego? BARDZO krótkowzroczne działanie i pozbawione sensu oraz logiki. Zmiana wyjściowej jedenastki w momencie kiedy zdrowych jest „jedenastu i pół” chłopa też jakoś nie brzmi jak szczególnie możliwy scenariusz… Efekt nowej miotły… Kiedy drużyna w lidze przegrała tylko z Juventusem, Napoli i Interem…? Jakie my wyniki chcemy aż tak drastycznie poprawiać „chwilówką”? Nie ma pożaru żeby go gasić…

6. Odpadamy z LE! Z taką grą lepiej żebyśmy nie weszli do LM!

Absurd, i wmawiam sobie, że osoby to piszące po prostu robią sobie żarty, ale zaskakuje jaka liczba użytkowników powiela ową opinię. Pierwsze: Awans do Ligi Mistrzów = Lepsi potencjalni gracze i wpływy na jeszcze kolejnych lepszych potencjalnych graczy. Awans do Ligi Mistrzów nawet jak ma być równy sześciu porażkom w grupie i bilansowi bramek 0:36 (hiperbola zamierzona) to krok niezbędny żeby iść we właściwym kierunku. Wejście w tryby Ligi Mistrzów to mus żeby zacząć coś w niej z czasem znaczyć. My nie musimy od razu zdobyć pucharu żeby udział można było uznać za pozytywny. Drugie: To jak gramy dziś i jakie odnosimy wyniki ma absolutnie zerowe przełożenie jak będziemy grać na jesieni w przyszłym roku. Dziś odpadliśmy z LE w grupie a jesienią możemy bić Real i Man City po 3:0 na ich stadionach… Gdyby było tak jak część osób to sobie wyobraża to przecież zawsze z urzędu powinno przyznawać się miejsca – bo przecież ten co wygrał LM to z taką grą wygra i za rok, a ten co przegrał finał to z taką grą przegra i za rok w finale…

7. Wygrywamy fartem!

Ile drużyn w Serie A dominuje spotkania? Pomijając Juve - Napoli w sposób zdecydowany wygrało 5 meczów, Inter 4 (zaliczając też jedną żenującą wpadkę 1:4), Milan 2… Przy czym z wymienionej trójki tylko my od dłuższego czasu łatę kadrową gonimy łatą kadrową i nie mamy ciągłości w planach meczowych… Znamienne jest to, że w doliczonym czasie gry wygrywaliśmy te spotkania, w których wcześniej tylko przez własną nieskuteczność nie zapewnialiśmy sobie wygranych, a kiedy nie byliśmy lepsi to przeciwko nam trafiały - również w doliczonym - Lazio czy Inter… Fartem to wygralibyśmy właśnie te dwa spotkania, w których na wygrane z przebiegu nie zasługiwaliśmy… Zakrzywiając rzeczywistość tekstami, że w końcu przestaniemy trafiać fartem w 90 minucie powinniśmy dodawać, że będzie to połączone z tym, że w końcu przestaniemy marnować po 3-4 setki przed 90 minutą… Poza tym – powtórzę po raz kolejny: my jesteśmy na etapie drużyny w odbudowie, która ma ciułać punkty i osiągnąć cel, a nie drużyny, która ma grać pięknie i gromić po 4:0 i wyżej. I swoje zadanie wykonujemy.

8. Lazio i Roma się obudzą i będzie źle!

Skoro Waszym zdaniem Oni są w kryzysie ale to minie (bo kiedyś musi) to skoro my jesteśmy tacy fatalni (czytaj: jesteśmy w kryzysie) to dlaczego u nas ma nie minąć? Co Wam daje gloryfikowanie źle grających rywali łączone z opluwaniem lepiej grających (to nie opinia tylko obserwacja tabeli) naszych piłkarzy? Rywalom jak nie idzie to ich usprawiedliwić można wszystkim, nawet „wina Gattuso” tu przejdzie jako argument. A nasi jak wygrywają to i tak wszystko zrobili źle… Przecież to jest anty-definicja kibicowania, która powinna być gdzieś na Wikipedii zapisana…

9. I co? Milan przegrał! Miałem rację!

Abstrakcja na skalę olbrzymią. Ludzie, którzy tylko czekają żeby po meczu wejść na stronę i chełpić się że tym razem drużyna nie wygrała, więc mieli rację mówiąc, że wszystko jest źle. Ogólnie kibicowanie jest ściśle związane z miłością do klubu. W języku angielskim kibice to ‘supporters’ od słowa ‘support’ oznaczającego WSPIERAĆ. Tymczasem u nas gromada osób mieniących się kibicami ma wyłącznie oczekiwania. TYLKO oczekiwania. Myślę, że oglądając mecz Milanu, z przygnębieniem reagują na bramki Boriniego, a z okrzykiem na ustach przyjmują trafienia rywali odbierające nam punkty. Tylko dlatego, że będą mogli udowodnić, że mają rację negując wszystko, co dzieje się w klubie… Z relacją prawdziwych kibiców do klubu jest trochę jak z relacją z ukochaną osobą – dziewczyną/chłopakiem/mężem/żoną. Jeśli w takiej relacji tylko czyhasz na potknięcia, tylko oczekujesz i nie okazujesz ani o drobiny zrozumienia i wsparcia dla metod podejmowanych przez tę drugą osobę to moim skromnym i subiektywnym zdaniem znaczy, że robisz coś źle.

Jeszcze jedna uwaga: Nie jestem zaślepiony trenerem Gattuso. Nie byłem zwolennikiem zwolnienia Sinisy. Również zwolnienie Montelli – dopóki się nie pogubił w swoich testach i mieszankach – nie było czymś, co uważałem za jedyne słuszne rozwiązanie. Zmiana trenera dla mnie może nastąpić tylko w dwóch okolicznościach: kiedy obecny trener notuje serię rozczarowujących wyników lub kiedy ten wybrany już na następcę daje jakieś 95% szans na poprawę tego, co już jest w klubie. NIGDY nie zaakceptuję robienia zmian na stanowisku trenerskim żeby „zobaczyć co będzie”. Jeśli obecnie Gattuso spełnia oczekiwania (wyniki), a wszystkie znaki na niebie i ziemi nie wskazują zgodnie, że wymienienie Go byłoby jednoznacznym krokiem na przód, to nie chcę nawet dumać nad tym czy szukać nowego czy nie. Nazwisko, czy moja sympatia do Gattuso nie mają tu najmniejszego znaczenia. Nie cierpię Mourinho, który jak dla mnie zabija futbol, ale jakby przyszedł do nas to chciałbym żeby co roku był najlepszym trenerem na świecie. Rino jest trenerem mojego klubu i cokolwiek robi mam nadzieję, że ma rację. Zamierzam Go wspierać tak długo jak będzie pracował w MOIM klubie. I tak samo ściskam lub ściskałem kciuki za każdego piłkarza, który wychodzi na boisko w naszych barwach, niezależnie czy zgadzam się z Jego obecnością w naszej kadrze.

A już całkiem kończąc: Rozumiem i szanuję opinie osób z którymi mam odmienne zdanie w kwestiach związanych z Milanem ale z którymi da się prowadzić merytoryczną dyskusję. Powyższy tekst ma uderzać w puste slogany, które zdominowały komentarze w ostatnich miesiącach. Pozdrawiam. FORZA MILAN!
Edytowano dnia: 17 grudnia 2018, 23:45
19
The Legend
The Legend
18 grudnia 2018, 01:08
Podpisuje się niemal pod wszystkim. REDAKCJO! Skoro sami nie piszecie felietonów to może warto ow wartościowy tekst podpiąć jako osobny artykuł ?
3
Zielony2009
Zielony2009
18 grudnia 2018, 01:31
" My przed wydaniem rzeczonej kwoty byliśmy mniej więcej o tyle pieniędzy (a subiektywnie uważam, że więcej) ZA PLECAMI konkurencji." ok sprawdzam. Weźmy sezon 15/16, bo byliśmy w bagnie, jest to czas przed wydawaniem mega kasy, ale nie bardzo odległy. Milan dysponuje kadrą wartą 233 mln mając takich piłkarzy jak Bacca, Balo, Menez, Honda czy NDJ, ale też Jacek, MDS czy LA. Inter ma kadrę wartą 297 mln (tj. 64 mln więcej od nas dokładnie) mając w składzie Icardiego, Mirandę, Jovetica, Kondogbię, Ljaica czy Hernanesa. Roma ma kadrę wartą wartą 319 mln i tutaj piłkarze pokroju Pjanica, Dżeko, Radjy czy Strootman wskazują już widocznie na Romę. Koniec szydery na prawdę, Lazio dysponowało wówczas kadrą za 173 mln i o ich sile stanowili Candreva, Anderson,Biglia i Lulic. Gdzie ta przepaść. O drużynach, z którymi tłuczemy się na równi od kilku lat takich Atalanta czy Torino nie wspomnę, bo oni mieli wówczas kadry warte 77 i 82 mln. Dla pełnego obrazu podam, że Napoli miało karę wartą 268 mln (tj 35 mln więcej niż my). Gdzie ta przewaga innych drużyn o ponad 300 mln. Co oni u siebie samych grajków po 30-40 baniek mieli jak my teraz? Jaki spadek z ligi, gdzie i jak, co to kiedyś szpitali nie było jak NDJ i Monto nie mogli grać, wskakiwali Kucka Nocerino z Polim i spadku nie było. Na skrzydłach Cerci z Niangiem biegali i to 7 miejsce było. Ja rozumiem, że byliśmy za Romą, Interem czy NApoli, ale nie o tyle ile starasz się imputować. Na pewno jednak już wówczas byliśmy lepsi niż LAzio, Atalanta czy Torino, a teraz po wydaniu hajsu jakoś im nie uciekliśmy, a i do Napoli czy Interu się nie zbliżyliśmy za mocno. Ale fajnie, że Roma dołuje,bo tylko względem nich wydana kasa faktycznie jest widoczna..Reszty wywodu nie czytałem, bo taka manipulacja w pierwszym akapicie kiepsko świadczy.
1
Gerada
Gerada
18 grudnia 2018, 03:30
Niestety, pół godziny po zamieszczeniu tego posta padł mi komputer i mam mocno ograniczoną możliwość Pisania. Dlatego tylko krótko: nasz punkt startowy to nie wartość transformator, a realna wartość kadry do tego żeby na niej coś budować. Wiek, zbalansowanie ról na boisku, itd.
0
Gerada
Gerada
18 grudnia 2018, 09:42
Myślę, że wyjaśnione idealnie, zwłaszcza o kibicach "swoich racji" i tych, którzy tylko czekają na porażki. Dochodzi często do sytuacji gdy kibice wręcz proszą o porażkę by móc udowodnić swoje racje. To jest CHORE! Milan ma tak wielu kibiców, że takich "zgniłych" fanów jest na tej stronie dosyć sporo. Niestety przez to totalnie odechciewa się pisać cokolwiek, bo zaraz jakiś pajac wyskakuje ze swoimi totalnymi bzdurami i próbuje zrównać Cię do swojego poziomu. Jestem spokojnym człowiekiem i nie podoba mi się fakt, że czytanie/słuchanie innych kibiców mojego ukochanego klubu doprowadza mnie często do szału. Coś tu jest nie tak. Gdy dyskutuje z fanem Interu czy Juve, nawet jak pieprzą farmazony, to i tak jestem spokojny. No, ale niestety takie czasy, że opanowano hejtowanie do takiego stopnia, iż można pisać obrzydliwe słowa ubrane w ładne zdania. FORZA MILAN!
3
grzesiekpl88
grzesiekpl88
18 grudnia 2018, 13:45
Gerada - napisałem do Ciebie na PW w sprawie felietonu.
1
adamos
adamos
18 grudnia 2018, 14:39
Niektóre Twoje spostrzeżenia do mnie przemawiają i się zgadzam ale nie ze wszystkimi. Messi czy Hazard jak dostał kontuzji na parę miechów, to ich drużyny nie przegrywały. U Nas brak Suso to dramat nawet z księgowymi. Efekt miotły? Akurat zadziałało po Samolociku i mieliśmy fajną kolejkę nie przegranych meczy. Wszystko zależy od trenera, jeśli jest ułożona szatnia to trener ma można powiedzieć z górki. Za taktykę kontry i rozwijanie zawodników oraz i aby wykorzystywali setki od tego są treningi i za nie odpowiada trener. Po to się wałkuje schematy aby w meczu to działało. A u Nas to wygląda że to jest przypadkowa przypadków.
0
Siwus
Siwus
17 grudnia 2018, 22:38
Nigdy nie rozumiałem tego całego pesymizmu na tej stronie. Kibicuję Milanowi już tak od 10 lat czyli praktycznie od kiedy zainteresowałem się piłką nożną i po prostu nie jestem w stanie zrozumieć co tu się dzieje. Zawsze kiedy gra Milan mam nadzieję, że wygrają dlatego nigdy nie stawiam na Milan w zakładach bo patrzę nieobiektywnie. Mnie nie obchodzi kto trenuje tylko żeby wygrywali, nie koniecznie zawsze po ładnych meczach. A tutaj każdy jest niezadowolony, dobrze idzie w lidze to ło zaraz pójdzie gorzej i trzeba już zmienić trenera. Idzie źle wina trenera. Może na trenowaniu się nie znam ale dopóki Rino ma wyniki to ja jestem za nim a od czytania tego całego hejtu i plucia jadem to mi się gorzej robi, nie chcesz kibicować drużynie i życzysz jej złych wyników to zacznij kibicować Juve które wygrywa albo przerzuć się na PSG które szasta pieniędzmi i zostaw ten klub w spokoju. Przepraszam także wszystkich których mogłem tym obrazić ale od czytania niektórych komentarzy już mi się rzygać chce.
3
Madman
Madman
17 grudnia 2018, 22:58
Te wyniki to zwykły fuks. I to, że Roma początek sezonu... A teraz Lazio zaczyna. Wyniki powiadasz hmm... Co jest nie tak, że tracą bramki jak spadkowe że? Gdzie kontrola meczu jak mamy np 2-0? A gdzie pressing? Nie ma to jest samuraj ta drużyna. Grają ciągle to samo. Na hurra do Suso i 30 wrzucę lub do bramkarza. Jak oglądalem Atalante, Lazio ba Torino ostatnio to chyba nie zaprzeczyć, że w tych meczach fuksa mieliśmy. Nawet z Lazio bo nas dusili jak... Ja tu nie widzę żadnej gry. I to jako kibica mnie wkurza. Coś tam ustrzec ale zero gry niestety
2
Zuber
18 grudnia 2018, 08:32
Jak kibicuje od ponad 18 i uwierz, że jak kiedyś się człowiek naogladał na ataku Shevy, Pipo, w pomocy Rui Costy, Seedorfa, Pirlo, o obronie nie mówiąc to granie dzisiejszego Milanu boli. Boli tym bardziej ze od kilku lat nie widać żadnego postępu mimo, że w ostatnich 2 latach tyle sosu zostało wpompowanego w transfery.
0
roby
roby
17 grudnia 2018, 22:36
No i zobaczymy cxy latwy grudzien nie zamieni sie w kstastrofe
0
Madman
Madman
17 grudnia 2018, 21:30
Umoczymy. Niestety teraz tylko marsz w dol
1
looko
looko
17 grudnia 2018, 21:02
Patrząc na taką Atalante to my wyglądamy przy nich jak Manchester Utd po wylewie.
1
Dariusz_W
Dariusz_W
17 grudnia 2018, 18:18
Po tym meczu przegrany powinien niewątpliwie odejść.
0
Cactus
Cactus
17 grudnia 2018, 17:49
Nie ma sentymentów. Trzeba zatopić Bolognie Inzaghiego. Nawet gdyby miało go to kosztować utratę pracy.
1
grayman88
grayman88
17 grudnia 2018, 17:46
Moja święta trójca:D:D:D....Maldini Gattuso Inzaghi
0
MK92
MK92
17 grudnia 2018, 17:30
Kto by pomyślał w 2012 roku, że w 2018 roku Rino i Pippo staną naprzeciw siebie w roli trenerów drużyn z Serie A? Jak by nie było, to Milan musi jutro wygrać.
0
17 grudnia 2018, 16:43
Dwojka genialnych pilkarzy , jak dotad marnych trenerow bez doswiadczenia i sukcesow , a na pewno nic ich nie predystynowalo do trenowania takiego klubu jak Milan.
4
acmti__
17 grudnia 2018, 16:17
Pojedynek gigantów trenerki :D
6
roby
roby
17 grudnia 2018, 16:16
Jak na zlosc polaczek ...a taki zawsze daje nam sie we znaki plus ex milanista Poli...do czego sie przyzwyczailismy ze strzelaja nam.bramki no i dodam Palacio...ktory pokreci naszych kolkow...jaki wynik???
0
Fushnikov
Fushnikov
17 grudnia 2018, 16:54
Polaczek Hehe xD
1
Gatz
Gatz
17 grudnia 2018, 16:03
Będzie bolało, ale najważniejsze to wygrać
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się