Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
Gennaro Gattuso wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem ligowym z Napoli. Oto co miał do powiedzenia:
"Młody Milan? Daje się to odczuć. Wiele razy można zaobserwować, że popełniamy błędy wynikające z braku doświadczenia, jednak w tej chwili jesteśmy w dobrej dyspozycji. Z Genoą w pierwszej połowie graliśmy dość żenująco, ale potem w drugiej już było lepiej. W Pucharze Włoch i w meczu z Juve też było nieźle. Mecze z silnymi drużynami jak Napoli, prowadzonymi przez takie cwane lisy jak Carlo, są bardzo pomocne".
"Koulibaly? Publiczność na San Siro zawsze potrafiła docenić i oklaskiwać wielkich mistrzów. Koulibaly to jeden z najlepszych obrońców na świecie. Jestem spokojny. Myślę, że nasza publiczność jest dojrzała. A jeśli coś się wydarzy, jako że kilku imbecyli zawsze może się pojawić, chciałbym, aby pozostałe 65 tysięcy ludzi zagłuszyło ich oklaskami".
"Ancelotti? Próbując go naśladować, można wyrządzić więcej szkody, niż pożytku. Jego sposób zarządzania szatnią, a także to jak się odnosił do mnie - takie rzeczy są wrodzone. Jest wiarygodny, potrafi dotrzeć do głów zawodników. Niewielu znam graczy, którzy mieliby Carlo coś do zarzucenia, a trenuje od 20 lat. Nie da się go skopiować. Wiele razem przeżyliśmy. W trudnych momentach byliśmy jak ojciec i syn. Wiele mu zawdzięczam. Często w wielkich meczach kazał mi grać na prawej stronie w czwórce pomocników, co mnie strasznie denerwowało, bo nie lubiłem tak grać, ale on był w stanie mnie do tego przekonać. To pokazuje jakim człowiekiem i trenerem jest Carlo".
"Piątek i Higuain? Piątek jest jak RoboCop, mówi niewiele: 'Chcę strzelać gole i rozwalić wszystko'. Pokazał to także wczoraj na pierwszym treningu. Jest silny fizycznie, technicznie lubi wchodzić głęboko w pole karne. Przybył do nas z wielkim entuzjazmem i był zaskoczony tym, jak przyjęto go w Milanello i w szatni. O Higuainie mogę powiedzieć, że należy już do przeszłości i nie chcę więcej na jego temat rozmawiać. Dokonał swojego wyboru, my musimy iść naprzód swoją drogą. Dziękuję mu za to, co wniósł z mojej osobistej perspektywy. Mógł zrobić nieco więcej i my jako sztab oraz drużyna też mogliśmy zrobić więcej. Teraz rozmawiajmy o obecnych".
"Niezadowolenie Higuaina? Z czego wynikało? Kiedy przez dłuższy czas nie potrafił zdobyć bramki, media mówiły tylko o nim. To normalne, że zawodnik tego kalibru znajduje się pod ostrzałem mediów i czasem jest masakrowany. On cierpiał z tego powodu. Myślę, że wizja, iż może nie zostać wykupiony przez Milan, jeśli nie awansujemy do Ligi Mistrzów, też miała wpływ na jego dyspozycję mentalną. Sądzę jednak, że kiedy podpisywał kontrakt, ta klauzula już była w nim obecna. Do tego wykluczenie i przestrzelony karny z Juventusem odcisnął na nim swoje piętna".
"Piątek w pierwszym składzie na Napoli? Jutro zobaczycie".
"Nastawienie drużyny? W zeszłym tygodniu przed meczem się nie pomyliłem, bo gdyby po pierwszych 45 minutach Genoa prowadziła 2-0, to nie moglibyśmy mieć żadnych pretensji. Teraz musimy przygotować mecz z Napoli, kilku graczy ma drobne problemy, więc zobaczymy. Aż do wczorajszego popołudnia widziałem drużynę, która dobrze trenowała. Zobaczymy, jak będzie dzisiaj".
"Paqueta bliżej bramki? W tej chwili nie możemy zmienić ustawienia. W fazie posiadania piłki jest graczem, który jest blisko napastników. Stać go jeszcze na wiele, wiele więcej, niż to co dotąd pokazał. To nietypowy Brazylijczyk - będę to powtarzał. To nie przypadek, że dałem mu zagrać z Sampdorią od razu, jak tylko dołączył, bo widziałem, że jest gotowy. To zawodnik po którym spodziewamy się bardzo wiele".
"Mercato? Jest dobrze tak, jak jest".
"Napoli bez Allana? To duża strata, ale myślę, że Carlo ma kłopot z wyborem, jeśli chodzi o alternatywy. Musimy jutro zagrać bardzo dobry mecz, jeśli chcemy wywalczyć jakieś punkty, bo mierzymy się z drużyną, która pod kątem technicznym i taktycznym budzi wielki respekt. W tym roku rozgrywają tak samo jak w zeszłym, a do tego posyłają więcej prostopadłych piłek i łatwo potrafią tworzyć sobie przewagę liczebną".
"Zapata i Calhangolu na sprzedaż? Z tym Calhanoglu to sami sobie wszystko wymyśliliście, nie ma tematu. Niektórzy dobrze się bawią, pisząc ciągle o Calhanoglu [Gattuso dał do zrozumienia, że chodzi przede wszystkim o Daniele Longo z Calciomercato.com - red.]. Lipsk go chciał, ale ja zawsze mówiłem klubowi, a klub potwierdzał, że to ważny zawodnik i że nie jest na sprzedaż. Zapacie natomiast kończy się kontrakt. Klub zaproponował mu przedłużenie i teraz decyzja należy do niego. Odgrywa ważną rolę. Teraz ma kontuzję i trzeba się z tym uporać. Razem z klubem robimy wszystko, bo przekonać go do pozostania".
"Co zyskuje Milan z wymiany Piątek-Higuain? Nie wiem jeszcze, to się okaże na boisku. Kiedy ktoś chce odejść, to trzeba znaleźć rozwiązanie. Odszedł świetny zawodnik, ale zyskaliśmy napastnika, który w ostatnim półroczu pokazał, że jest bardzo bramkostrzelny, silny, ma wielkie chęci i entuzjazm. Może nam bardzo pomóc".
"Piątek jako wspólny wybór i gra z Cutrone? Mamy dwóch nominalnych napastników, w niektórych meczach mogą zagrać obaj, zobaczymy... Każde przybycie lub odejście zawodnika jest wynikiem dialogu z klubem. Jeśli przyszedł Piątek, to znaczy, że ten gracz mi się podoba".
"Pozycja Cutrone zagrożona? Nie, bo zawsze gra ten, kto jest w lepszej formie i kto lepiej prezentuje się na treningu. Troska o Cutrone? Prawda jest taka, że prawie wszyscy gracze lubią być "dopieszczani", nie tylko Cutrone. Ja jestem dobry w "dopieszczaniu" moich zawodników. Od czasu do czasu któryś ryzykuje dodatkowego "plaskacza", ale zaraz potem jest "dopieszczany". Co do Patricka, to jemu samemu też mówiłem, że w ostatnich 2-3 tygodniach wziął sobie wreszcie do serca to, co mu ciągle powtarzam. Nie widzę już tych skrzywionych min, kiedy nie gra i nawet go za to pochwaliłem kilka razy. To nie przypadek, że po wejściu na boisko zdobył dwa gole. Widzę, że jego podejście od nowego roku się zmieniło".
"Higuain narzekał na nadmiar pracy? Wszyscy narzekają [śmiech - red.]. Aby grać w piłkę, trzeba się namęczyć i napracować, by mieć siłę w nogach. My pewnie też popełniliśmy jakieś błędy, trzeba sobie zrobić rachunek sumienia, ale wiemy, czego chcemy i idziemy dalej własną drogą".
"Poprawa w fazie obronnej? Parę goli strzeliliśmy sobie sami na początku, choć formacja obronna już wtedy dobrze się poruszała po boisku. Jesteście zaskoczeni, kiedy Abate gra na środku, ale on ma wszystkie cechy potrzebne do tego, by tam grać. Mnie też czasem zaskakuje, kiedy wyskakuje do górnych piłek przy krótkim słupku. Stać nas na jeszcze wiele więcej. Czasami nadal tworzy się zbyt duża dziura między pomocą a obroną, gdzie spada piłka".
"Decydujący tydzień? Musimy mieć kontakt z czołówką, aby walczyć o awans do Ligi Mistrzów do samego końca. Od teraz do końca każdy mecz będzie dla nas decydujący".