SCUDETTO


Ostatnia wygrana Milanu na San Siro wynikiem 3:0 w 2017 roku...

11 lutego 2019, 01:06, Redakcja Aktualności
Ostatnia wygrana Milanu na San Siro wynikiem 3:0 w 2017 roku...

Wyraźne zwycięstwo w niedzielnym meczu z Cagliari 3:0 jest rezultatem, jakiego Milan nie osiągnął od ponad półtora roku. Ostatni raz Rossoneri zdołali na San Siro pokonać takim wynikiem rywala dokładnie 21 maja 2017 roku. Wówczas to rywalem Milanu była drużyna Bologny, a cel w postaci zajęcia miejsca w tabeli premiującego do gry w Lidze Europy - osiągnięty. Autorami bramek w tym spotkaniu byli Deulofeu, Honda oraz Lapadula.



14 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Roberto#Baggio
Roberto#Baggio
12 lutego 2019, 21:16
oczywiście cieszy wygrana 3-0 . Dla mnie wysoka wygrana jest bez znaczenia. Bo można też stwierdzić że to było tylko 3-0, bądź nie straciliśmy znów bramki bo nam szczęście dopisało. A taki zespół jak Cagliari nie powinien mieć takich sytuacji jak np ta co nas poprzeczka uratowała. W końcu nasza obrona aspiruje do jednych z najlepszych w lidze. Jak dla mnie mogą grać nawet przysłowiowe "Catenaccio" i wygrywać mecze 1-0. Liczą się punkty a nie statystyki strzelców.
0
grzesiekpl88
grzesiekpl88
11 lutego 2019, 13:20
Powinno być lekko 5-0 gdyby każdy nie zaczął grać pod siebie. Najlepsze drużyny cechuje to, że w takim meczu piłkarze stawiają drużynę ponad siebie i podają koledze na pustaka jak miał okazję Suso.
Edytowano dnia: 11 lutego 2019, 13:21
2
13 lutego 2019, 14:06
Chyba Suso nie do końca podoba się, że rolę "chwalonych z urzędu" przejęli Paqueta i Piątek, a on został nieco w cieniu ;)
0
SzeregowyNWJ
SzeregowyNWJ
11 lutego 2019, 10:03
Czy wy tez macie takie wrażenie ze suso nam przygasł? Za czasów kalinicia i Silvy to była nasza największa gwiazda i dawał nam dużo radości swoją grą. Dzisiaj mamy więcej gwiazd a sam paqueta i piątek wyjaśniają mecz w ataku. Dlatego mi się wydaje ze suso na sile probuje pokazać swoja wartość, dlatego podjął wg mnie fatalna decyzja samemu próbując wykończyć akcje sam na sam gdzie jak wiemy słabo wykonał.
3
gorylmagila
gorylmagila
11 lutego 2019, 11:26
Może jest tak, że Suso został na tym samym poziomie a drużyna podniosła swój poziom ? Suso gra swoje, ale to za mało na aktualną formę całej drużyny.
0
Matim
Matim
11 lutego 2019, 11:40
Myślę, że po prostu ma lekki dołek formy i tyle. W zeszłym sezonie jak Hakan zaczął grać, to Suso też lekko dołował. Dobrze, że jest ktoś, kto potrafi wziąć ciężar gry na siebie i trochę go odciążyć.
0
ksieciunio
ksieciunio
11 lutego 2019, 15:37
Suso nawet pod formą potrafi zrobić coś z niczego. Wczoraj faktycznie wyglądał tak sobie no ale to jego akcja dała Milanowi prowadzenie bez którego grałoby się im dużo ciężej.
0
Maximilanista
Maximilanista
11 lutego 2019, 09:53
Po bardzo słabym meczu z Romą przyszedł dobry mecz z Cagliari. Zespół naszego wczorajszego rywala tkwi od dłuzszego czasu w dołku i może nie jest jakąś wielką sztuką obecnie z nim wygrać, ale jednak często w tego typu spotkaniach nasz Milan zawodził ostatnimi laty. Tym razem było inaczej. Dominacja od pierwszego do ostatniego gwizdka, pewność siebie, kontrola wydarzeń boiskowych. Znamienne jest to, że kiedy przy stanie 2:0 w drugiej połówce meczu Jao Pedro wysyła uśpionemu już Milanowi sygnał ostrzegawczy, strzelając w poprzeczkę, nasz zespół reaguje błyskawicznie i golem Piątka zamyka kwestię zdobyczy punktowej w tych zawodach. I tak ma być! Na zawody z takimi rywalami obowiązkiem piłkarzy rossonerich jest wyjście na boisko jak po swoje, szybkie pokazanie rywalowi, kto tu rządzi i pieczątka w postaci dwóch, trzech goli. Problemem naszej drużyny są skrzydła. Bo my tych skrzydeł nie mamy. Mimo to - wciąż gramy ustawieniem 4:3:3. Jeśli mamy pozostać przy tym ustawieniu, mus nam kupić latem przynajmniej jednego, W PEŁNI UKSZTAŁTOWANEGO, KLASOWEGO skrzydłowego. Drugi problem to brak doświadczenia. Ten element może okazać się kluczowy w walce o 4 (minimum) pozycję na koniec sezonu Serie A. W tej grupie nie ma nikogo, kto przy naturalnych predyspozycjach mentalno - charakterologicznych, które czyniłyby zeń lidera, niesie ze sobą bagaż wiedzy, jak wygrywać najważniejsze mecze lub takie, w których ma się słabszy dzień i nie idzie; jak seryjnie meldować się w czubie tabeli; jak to jest grać swoje na poziomie Ligi Mistrzów. Tego pierwiastka może nam zabraknąć w ostatecznym rozrachunku, bo tenże pierwiastek pozwala osiągnąć regularność stylu i zdobyczy punktowych. A o dzisiejszym Milanie można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest regularny. PS. Piątek mnie zadziwia. O ile co do Paquety byłem od grudnia zupełnie spokojny, bo wiedziałem, iż jest to piłkarz o niewiarygodnym potencjale i wielkich umiejętnościach, i nie miałem cienia wątpliwości, że sobie poradzi z marszu - o tyle wobec transferu Polaka byłem mocno sceptyczny. Chłopak wystrzelił jak diabeł z pudełka w tej Genoi i od razu trafił do Milanu, który w ostatnich latach był mentalną rzeźnią dla środkowych napastników. Kto by tu nie przybył w tej roli, był z miejsca masakrowany i przerabiany na kotlety. Tymczasem z Krzysiem jest zupełnie inaczej. A przecież nie gra dziś w zespole, który swą świetną i poukładaną grą zespołową stwarza temu sępowi pola karnego nawałnice okazji podbramkowych. Wręcz przeciwnie - Piątek w dotychczasowych spotkaniach w Milanie miał 2 czyste i jedną dogodną sytuacje bramkowe, a z tych trzech okazji jednej nie wykorzystał, pozostałe zaś dwie zamienił na... cztery gole! Fenomen! Wejscie smoka na razie. Oby tak dlaej! Na przeciwnym do Paquety i Piątka biegunie jest Hakan Calhanoglu. To najczęściej sabotazysta, lub (w najlepszym razie, kiedy jak wczoraj przez chwilę wyglądał ciut lepiej) hamulcowy Milanu, jego najgorszy gracz ofensywny. Gattuso obsesyjnie i jakby ostentacyjnie wystawiając go co mecz - od wielu tygodni - w wyjściowym składzie, osłabia potencjał ofensywny drużyny. Oby się to nie skończyło źle dla nas wszystkich.
3
11 lutego 2019, 09:09
Na wiosnę 2018 wygraliśmy 4:1 z Hellasem i 5:1 z Fiorentiną. Chyba, że news odnosi się tylko do 3 lub więcej i do zera, to ok.
2
MK92
MK92
11 lutego 2019, 08:55
Wystarczyło niecałe dwa lata i żadnego strzelca nie ma już w Milanie. Najbardziej przywiązałem się do Lapaduli. Może wybitny nie był, ale po prostu nie dało się Bravehearta nie lubić z powodu wspaniałego charakteru.
0
Yabaye
Yabaye
11 lutego 2019, 07:47
Przepraszam, przy każdej okazji to wspominam :( Wtedy z Bologną debiutował Cutrone, a ja debiutowałem jako kibic na żywo na San Siro :)
5
SICKBOY
SICKBOY
11 lutego 2019, 03:42
Skandal, powinno być 6-0 i wszystko przewrotką z połowy salto mortale. Żenada... Gattuso out.
14
Zako
Zako
11 lutego 2019, 01:21
Jeśli to nie odnosi się tylko do San Siro, to jeszcze z Crotone było na inaugurację 17/18 :P Kessie, Cutrone, Suso
5
Matim
Matim
11 lutego 2019, 07:32
W tym sezonie było jeszcze 4:1 z Sassuolo na wyjeździe
1

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się