Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
GENNARO GATTUSO: "Trzy punkty w tym meczu to nie było nic pewnego. W tygodniu mieliśmy trochę problemów - Paquetá trenował tylko raz, Bakayoko też dziś nie powinien grać, bo nie czuł się dobrze. Nie podobała mi się interpretacja meczu, wymienialiśmy podania, ale tylko łaskotaliśmy obronę Empoli. Często się denerwowałem. W drugiej połowie zaczęliśmy się więcej ruszać bez piłki i jakoś poszło. Szkoda, że w pierwszej połowie zagraliśmy z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Strefa Ligi Mistrzów? Musimy starać się zaangażować naszych fanów, jak to miało miejsce dziś wieczorem. Zostało jeszcze 13 meczów do rozegrania i trzeba się koncentrować na każdym po kolei, nie spoglądając zbyt często w tabelę. Kiedy się gra w Milanie, zawsze ciąży presja, ale to jest czynnik, którego nie może zabraknąć. Od lat nie gramy w Lidze Mistrzów. Liczy się tylko dobre przygotowania do meczów i wspólna walka. Bakayoko i Piątek? Na tym właśnie polega piękno piłki. Jeśli się angażujesz i dajesz z siebie wszystko, możesz każdego przekonać do zmiany zdania. Tiémoué zasługuje na pochwałę, bo dzisiaj zacisnął zęby i dał z siebie maksimum. Co do Krzysia to trzeba powiedzieć, że strzeliliśmy sporo goli ostatnio, co jest zasługą jego oraz wszystkich pozostałych, którzy tworzą mu okazje. Siła grupy? W każdym zespole zdarzają się niezadowoleni. Jeśli ktoś się uśmiecha bez przerwy, nawet jeśli w ogóle nie gra, to coś jest nie tak. Ja szanuję wszystkich i moje wybory są oparte na szacunku. Cieszy mnie, że z każdym można bardzo otwarcie porozmawiać, że w zespole jest szacunek, właściwa mentalność i chęć do pracy. Nie wszyscy są zadowoleni, ale liczy się szacunek między ludźmi i w szatni. Castillejo? Trzeba zawsze być gotowym, kiedy dostaje się okazję do zaprezentowania własnych umiejętności. Nasza kadra jest liczna. Ja dokonuję precyzyjnych wyborów, patrząc moim graczom w oczy. Wszystko mówimy sobie otwarcie i wszyscy wiosłujemy w tym samym kierunku. 4-4-2 porzucone? Nie byłem do tego ustawienia przekonany i słabo nam szło strzelanie. Oddawaliśmy rywalom zbyt wiele przestrzeni, nie zawężaliśmy pola, a ja sam nie wierzyłem w to rozwiązanie. Muszę przyznać się do winy. Cele sezonowe? Nikomu nic nie obiecuję. Jesteśmy młodą, utalentowaną ekipą, musimy podtrzymać pozytywną serię i wspólnie się rozwijać. Dziś byłem bardzo zmartwiony. Zwycięstwo było bardzo istotne. Wyjście na drugą połowę z werwą i chęcią sprawia, że jestem dobrej myśli. Pogoń za Interem czy ucieczka przed pościgiem w tabeli? Śmiać mi się chcę, gdy to słyszę. Nie myślimy w ogóle o Interze. Podpisałbym się literami wielkimi jak dom, jak całe San Siro, żeby na koniec sezonu Inter był trzeci, a Milan czwarty. O derbach w tej chwili nie myślę, mamy jeszcze inne mecze do rozegrania. Conti? Zanim doznał urazu, był obrońcą, za którego zapłacono 25 mln. Teraz wraca do dawnej formy. To bogactwo tego klubu. Może się poprawić w fazie defensywnej. Nie zapominajmy, że od 4-5 meczów nie gra Abate. Trzeba dokonywać wyborów i stawiać na najlepszą możliwą jedenastkę. Calhanoglu? Nigdy się nie chowa. Jeśli chodzi o bieganie i intensywność, to w tym sezonie nic mu nie brakowało. Spodziewaliśmy się natomiast więcej pod kątem techniki. Musi starać się kontynuować dobrą grę. Odbiły się na nim pozaboiskowe problemy, ale nigdy nie próbował uciekać przed wzięciem na siebie odpowiedzialności. Piątek? Dobrze się wprowadził, świetnie się odnajduje w szatni. Zawsze jest zaangażowany, ale nie jest to gracz brylujący na treningach. Lubi dbać o siebie, ale na treningu nie rzuca się w oczy. Skupia się na rzeczach praktycznych, lubi próbować niektóre zagrania 2-3 dni przed meczem. Przychodzi i dopytuje o cechy charakterystyczne obrońców rywali. Romagnoli? Nie wymienię żadnej ceny za niego, bo potem jeszcze ktoś przyjdzie i mi go zabierze. Jest nic nie wart, jest słaby, więc nie powinien nigdzie iść [śmiech]. Dostało mi się za to, że zrobiłem go kapitanem. Opaska sprawiła, że stał się jeszcze bardziej odpowiedzialny. Wciąż ma ogromny potencjał, by się rozwinąć. To gracz, który może zapisać ważne karty w historii tego klubu. Przez ostatnie półtora roku poukładał sobie wszystko w głowie, lepiej dba o siebie i trzyma się wyznaczonych zasad".
Poza tym cieszę się że Gattuso szczerze mówi że nie wszyscy są zadowoleni, bo to normalne. Gorzej jakby mówil że nie ma problemu z tymi co siedzą i w ogóle jest sielanka bo to by właśnie znaczyło że coś jest nie tak. Ważne że rozmawiają szczerze nawet gdy ktoś jest niezadowolony.
Liczę że więcej szans będą dostawali Samu i Conti. Przyjemnie się ich wczoraj oglądało.
Posiłkujemy się zapisem wypowiedzi z MN:
"Si è inserito bene, vive molto bene lo spogliatoio. Si impegna sempre, ma non è un giocatore da allenamenti. Gli piace curarsi bene, ma non ti riempe gli occhi negli allenamenti. Va sul pratico, gli piace provare i movimenti 2-3 giorni prima della partita. Ci viene a chiedere le caratteristiche dei difensori avversari".
Myślę, że nie należy tego nadinterpretować. Myślę, że Rino chciał przez to powiedzieć, że Piątek to człowiek-konkret, że nie interesują go popisy na treningach.