Nie tak to miało wyglądać... Milan zremisował 3:3 z Cagliari. Bardzo słaba gra defensywy Rossonerich i szalony wynik – tak można podsumować grę podopiecznych Paulo Fonseki.
AC Milan podtrzymał dobrą passę i wygrał 1-2 w wyjazdowym spotkaniu 27. kolejki Serie A z Chievo. Pierwszą bramkę dla gości zdobył powracający do pierwszego składu Lucas Biglia, który fantastycznym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego pokonał Sorrentino. Gra była wyrównana i bez polotu aż w 41 minucie doczekaliśmy się wyrównania. Po dośrodkowaniu Lerisa głową do siatki trafił Hetemaj. Po pierwszej części mieliśmy rezultat remisowy. Po zmianie stron swojego gola dołożył Krzysztof Piątek przełamując dwa spotkania impasu strzeleckiego. Podopieczni Gattuso trzema punktami umocnili się na 3. pozycji w ligowej tabeli.
W 15 minucie pierwszą okazję do zdobycia bramki miał Kessie, ale podaniu Suso strzelił mocno obok bramki. W 31 minucie faulowany na 20 metrze był Paqueta, do stojącej piłki podeszli Biglia i Suso i ostatecznie ten pierwszy zamienił stały fragment na bramkę! Argentyńczyk podkręconym strzałem trafił idealnie w okienko, bramkarz był bez szans. W 35 minucie za protesty w stronę sędziego wyrzucony na trybuny został Gattuso. W 41 minucie Chievo zdobyło wyrównującego gola. Leris z prawej strony pięknie dośrodkował na głowę Hetemaja, a ten niepilnowany przymierzył obok słupka dając radość kibicom na Marc'Antonio Bentegodi. Sędzia nie przydłużył ani minuty i równo z upływem podstawowego czasu zakończył pierwszą część meczu.
Drugą połowę dobrze zaczęło Chievo, wydawało się, że gospodarze naładowani wyrównującym golem chcą podjąć rękawicę. W 50 minucie Hetemaj ładnie centrował w pole karne, zrobił to w taki sposób, że piłka zmierzała w światło bramki i Donnarumma musiał interweniować. W 57 minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał nie kto inny jak Piątek. Il Pistolero najpierw strzelał kolanem, Sorrentino obronił i wybił do boku skąd poszła wrzutka na głowę Castillejo, ten ponownie odegrał do Piątka, który na wślizgu wpakował piłkę do bramki zdobywając 19 bramkę ligową. W 75 minucie kapitalny kontratak zniweczył Kessie fatalnym strzałem z 10 metrów na wprost bramki. Kolejną asystę mógł zaliczyć aktywny Castillejo. W końcówce meczu Milan szanował piłkę nie dając dojść do głosu piłkarzom Di Carlo. Spokojnie do ostatniego gwizdka utrzymał się wynik 2:1 dla Rossonerich. Pod koniec meczu jeszcze Romagnoli miał okazję, ale przestrzelił po wrzutce z prawej strony boiska z rzutu wolnego. Ostatecznie Milan wygrał i ku uciesze swoich fanów podtrzymał zwycięski marsz w kierunku Ligi Mistrzów,
AC CHIEVO VERONA (4-3-1-2): Sorrentino - Depaoli, Bani, Barba, Andreoli - Leris, Diousse(77' Kiyine), Hetemaj - Giaccherini - Stępiński, Meggiorini(77' Djordjevic).
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Conti(64' Calabria), Musacchio, Romagnoli, Laxalt - Kessie, Biglia, Paqueta(54' Calhanoglu) - Suso(84' Borini), Piątek, Castillejo.
Bramki: 31' Biglia, 41' Hetemaj, 57' Piątek
Żółte kartki: 52' Conti, 59' Giaccherini, 71' Sorrentino, 90+5' Hetemaj
Arbiter główny: Luca Pairetto (Turyn)
Miejsce: Stadio Marc'Antonio Bentegodi
*** SKRÓT MECZU ***
Nie wiem czy ktokolwiek z polskich kibiców Milanu wyśniłby coś takiego nawet dwa miesiące temu.. Ja osobiście przeżywam renesans, bo choć serce było zawsze to rozum powoli przestawał.. a tu pum pum pum :D
Nie wiem czy to zgodne z regulaminem forum, ale odpatrzone z komentarzy od Krzysia Piątka na FB i mam nadzieję że ktoś dołoży cegiełkę jak ja
FORZA STAŚ !!
Kolejne 3 pkt do LM-potem się zobaczy;)
Spora rzesza kibiców nie dałaby mu tych szans, które otrzymał ale skoro już je dostał to teraz może się odkupić. Zajęcie tym składem i w takich okolicznościach 4 miejsca nie jest żadnym sukcesem i nie odkupi Gattuso w oczach kibiców.
eee podaj wypowiedź Leonardo, Maldiniego, Scaroniego że celem jest wicemistrzostwo? Bo jedynie co słyszałem to powrót do LM czyli 4 miejsce minimum
Kessi, moim zdaniem, powinien zostać w przypadku takiej formy Bakayoko i Bigli na ławce rezerwowych. Naprawdę lubię Franka bo trzeba przyznać że dużo pracuje na boisku, natomiast marnuje setkę za setką, podpala się w szesnastce i traci absolutnie głowę. Wiele razy już te jego niewykorzystane okazje się mściły, wiele razy się jeszcze zemszczą jeżeli coś w końcu nie ulegnie zmianie.
Suso dzisiaj tragicznie, właściwie nie ma sensu pisać dalej. Nie wiem co się ostatnio z Hiszpanem dzieje ale naprawdę wygląda to bardzo bardzo kiepsko.
Castillejo moim zdaniem zagrał lepiej od swojego rodaka i to on w derbach powinien wystąpić od pierwszej minuty.
Biglia bardzo bardzo dobre zawody + piękna bramka. Razem z Bakayoko mogą stworzyć duet nie do przejścia.
Piątek w pierwszej połowie nie widoczny, w drugiej poza bramką również, no ale to co miał zrobić zrobił rewelacyjnie i zapewnił nam kolejne zwycięstwo w tym sezonie.
Musacchio i Romagnoli wyglądają naprawdę solidnie, właściwie dzisiaj nie można było się do nich doczepić o nic bo kompletnie wyłączyli Stępińskiego z gry.
Bramka dla Chievo to niestety ale zasługa Contiego który dzisiaj no ale nie powalał tak jak w poprzednich meczach. Raczej taki poziom De Sciglio, oby to była jednorazowa wpadka.
Laxalt wygląda lepiej niż na początku sezonu, ale nadal Rodriguez jest jednak sporo lepszy.
Paqueta wygląda na trochę zmęczonego, dzisiaj totalnie bez błysku podobnie jak w spotkaniu z Sassuolo, + za wywalczenie wolnego po którym padła bramka, ale to w zasadzie tyle jeżeli chodzi o młodziutkiego Brazylijczyka.
Donnarumma przez większość meczu bezrobotny, ale co miał wybronić wybronił. Jest w wysokiej formie i to widać, oby wkrótce podpisał nową umowę z Milanem.
Z Interem mam nadzieję że zaprezentujemy się lepiej i w końcu wygramy derby, bo ta sztuka jeszcze za Gattuso w lidze nam się nie udała. Jesteśmy w dobrej formie, oni w złej + zamęt wokół Icardiego, trzeba to wykorzystać i powiększyć przewagę.
Ah i zapomniałam pochwalić Hakana. Moim zdaniem fundamentalna zmiana w tym meczu. Liczę, że podtrzyma dobrą passę i zamknie buzie tym, którzy nie widzą jego wpływu na przebieg gry :)
Olśnienie numer dwa - oczywiście Biglia! Bardzo mi go brakowało. Cieszy, że przy takiej dwójce możemy być spokojni o środek pola. Świetny mecz w jego wykonaniu.
Mocno odcięty od podań Piątek znów nam dał trzy oczka w tabeli, ale to Biglia był dziś największym bohaterem. Ten wolny w wykonaniu Argentyńczyka był podręcznikowy.
Nikt nie zaprzecza temu że jest wiele do poprawy ale najważniejsze że notujemy 5kolejne zwycięstwo i to inni rywale w walce o LM mają ból głowy, my trochę pocierpieliśmy przez 90min i co by się nie działo możemy się śmiać przynajmniej do następnej kolejki oni niekoniecznie.
Ło Jezu ! Dramat! 5 wygrana z rzędu! 3 miejsce w lidze! No gorzej być już nie może!