Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Pierwszą okazję Milan miał już w drugiej minucie. Krzysztof Piątek pomknął lewą stroną pola karnego, minął De Maio i podał do Cutrone, ale ten nie trafił w piłkę, choć trzeba mu oddać, że nie miał też łatwej pozycji. Dwie minuty później odpowiedzieli goście. Zeegelaar z lewej strony dośrodkowywał w pole karne Milanu, ale tam w powietrzy królował Gigio i pewnie wyłapał futbolówkę. Kilka chwil później Donnarumma asekurował kolegów z defensywy i wyszedł przed pole karne, ale przy okazji nabawił się drobnego problemu mięśniowego, który w konsekwencji sprawił, że musiał opuścić murawę, a w jego miejsce pojawił się Pepe Reina. Kolejne minuty upływały pod znakiem gry w środku pola. Żadna z ekip nie potrafiła zagrozić bramce rywala. W 21' minucie potężny strzał zza pola karnego Paquety minimalnie minął bramkę Musso. Po chwili ten sam piłkarz zaliczył znakomite podanie za plecy obrońców do Patricka Cutrone. Ten tyłem do bramki przyjął piłkę i oddał strzał, jednak zbyt lekki, by miał on sprawić problemy bramkarzowi Udinese. W kolejnych minutach coraz mocniej zarysowywała się przewaga Milanu, nie pozwalali na zbyt wiele Udinese, ale jednocześnie sami nie potrafili jej udokumentować W 41' minucie doszło do kolejnej wymuszonej zmiany w Milanie. Murawę, ze względu na uraz stawu skokowego, opuścił Lucas Paqueta. Zastąpił go Samu Castillejo. Kiedy wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem, to prowadzenie rossonerim dał Krzysztof Piątek, który na raty pokonał Musso.
Druga połowa rozpoczęła się spokojnie. Wciąż przeważał Milan, lecz nie naciskał już tak na defensywę przyjezdnych, a jednocześnie umiejętnie rozbijał ich próby ataków. Udinese jednak cierpliwie czekało się doczekało. W 65' minucie znakomicie skontrowali Milan i Lasagna dał wyrównanie. W 73' minucie ten sam zawodnik mógł podwyższyć prowadzenie. Niefrasobliwość piłkarzy Milanu w fazie defensywnej, zgubienie piłki, sprawiła, że napastnik Udinese znalazł się w dogodnej sytuacji do strzelenia gola, ale na szczęście oddał niecelny strzał. Od 80' minuty Milan zaczął atakować i dążyć do zwycięstwa. W 86' minucie piłkę na wagę trzech punktów miał Samu Castillejo. Z lewej strony dośrodkował Laxalt, w polu karnym piłkę przyjął Hiszpan, ale uderzył wprost w bramkarza gości. Kolejne huraganowe ataki Milanu w końcówce nie przyniosły efektów. Trzeci mecz bez wygranej stał się faktem. A przed podopiecznymi Gattuso starcie z Juventusem...
Oto oficjalne składy:
MILAN (4-3-1-2): Donnarumma G (11' Pepe Reina).; Abate (67' Calabria), Musacchio, Romagnoli, Laxalt; Bakayoko, Biglia, Calhanoglu; Paquetà (41' Castillejo); Cutrone, Piątek
Rezerwowi: Reina, A. Donnarumma, Calabria, Caldara, Rodriguez, Zapata, Strinic, José Mauri, Bertolacci, Montolivo, Borini, Castillejo, Suso
UDINESE (4-3-3): Musso; Samir (46; Wilmot), Opoku, De Maio, Zeegelaar; Fofanà, Behrami (76' Mandragora), Ter Avest (55" Okaka); Pussetto, Lasagna, De Paul
Rezerwowi: Nicolas, Perisan, Mandragora, Wilmot, Badu, Ingelsson, Micin, Okaka, Teodorczyk
Bramki: Piątek (44') - Lasagna (65')
Arbiter główny: Luca Banti
Miejsce: Stadio San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT MECZU ***
Racja, ale według niektórych obłąkanych właśnie można, tylko dlatego, że komuś się nie podobają jednostki.
Kibicem się jest, a nie bywa, ale nic na chorągiewki nie poradzisz.
Poza tym i tak zaraz tu przeczytasz milion postów powtarzających po raz 9999 raz jak to trener jest beznadziejny, piłkarz jest beznadziejny i w ogóle cały Milan jest beznadziejny, a on Obłąkany miał racje bo powtarza to od roku :)
Nieistotne, że Twój post traktuje o czymś innym :)
Dochodzi do sytuacji w których "kibic" zaczyna się zastanawiać czy chce LM, bo mu jednostka nie pasuje. Nie ma brania pod uwagę całego klubu, jego rozwoju i przyszłości. Liczy się tylko to, że on nie lubi tej czy tamtej jednostki i na tym opiera swoje emocje. Klub któremu kibicujemy składa się z 30 piłkarzy, trenera, asystenta, armii sztabu od trenowania, przygotowania fizycznego, medycznego, psychologów, kucharzy, fizjoterapeutów, kierowników, dyrektorów etc... i SZEFA. Szef, który ma pod sobą całą tą resztę. Jednakże jak klubowi nie idzie, to obarczamy winą tylko JEDNĄ osobę.
Nie chce po raz kolejny rozpoczynać dyskusji o tym jaki jest trener, bo tu każdy ma swoje zdanie i zapewne większość z nas przyzna, że jest za krótki w uszach na trenowanie Milanu przez długie lata i wprowadzanie klubu na wyższy poziom.
Chodzi mi tylko o inne spojrzenie, zdjęcie klapek, szerszą perspektywę i by ludzie przestali rozpatrywać wszystko w upośledzony, zero-jedynkowy sposób. Do tego przydałby się szacunek, do legend i samego klubu. Spuszczanie się nad innymi klubami i deprecjonowanie swojego, to dla mnie oznaka braku szacunku dla ukochanego klubu. Może i ktoś gra lepiej, ale sezon ma 38 kolejek i jak nazbieramy więcej punktów, to znaczy, że byliśmy lepsi i tyle.
Poza tym kolega Victor bardzo słusznie zauważył, że lepiej sprzedaje się tu porażka niż zwycięstwo, a także skrajny pesymizm niż zwykła wiara w ukochany klub. Dlaczego nie wierzą? Bo im JEDNOSTKA nie pasuje.
Polecam tekst Święcickiego na jego stronie na FB.
https://www.facebook.com/2AngryMenTV/photos/a.594969637300548/1596832177114284/?type=3&theater
Nie wstyd chwalić się swoją niewiarą w Milan i wielką wiarą w Lazio?
@up Corsa
Jak już wspomniałeś że odpusciłeś... i że przestajesz sobie wmawiać... to zaiste odpuść i już sobie nie wmawiaj. Muszę jednak przyznać że warunki potrafisz postawić Milanowi, nie ma trenera nie ma grania nie ma kibicowania, wierny kibic zwycięskich drużyn hhehe:)
Reina - Calabria, Musacchio, Romagnoli, Rodriguez - Castilejo, Bakayoko, Kessie, Calhanoglu - Suso, Piątek
to już jest takie chwytanie się brzytwy, bo obecna kadra wygląda naprawdę mizernie
Kiedy ludzie przestaną szerzyć te kłamstwa ? Ktoś przeczytał jakiś denny nagłówek wp czy innego onetu i powtarza do dzis, bez weryfikacji i zagłębienia się.
"jeśli się chce to się da i koniec. Można przetransferować piłkarza, można też i zapłacić za trenera. " Można, ale po sezonie :)
bo takowej nie było, wierzysz fejk newsom? Kulesza też mówił, że coś wpłynęło, ale nie do końca potrafił tego zweryfikować czy to było prawdziwe a w międzyczasie kiedy Fakt aka przegląd sportowy to opublikował dopinał umowę z Primaverą Milanu
Gość podawał się za agenta Gattuso i wysyłał za niego zapytania, a Rino w tym czasie podpisywał umowę z Mirabellim. Rino o niczym nie wiedział i niedługo później to potwierdził przy okazji informując, że NIE MA AGENTA i sam rozmawia z klubem.
No tak. Przerzucajmy się dalej fejkami, liczbami wyciągniętymi z tyłka i uprawiajmy dalej mitomanie. To wszystko jest ok, bo przecież trenera i tak trzeba krytykować!
Naprawdę nie można się trzymać po prostu faktów?
Cagliari Calcio - 1:1, remis w ogóle niezrozumiały. Jeżeli celujesz w awans do Ligi Mistrzów, to trzeba takie mecze wygrywać,
Atalanta BC - 2:2, do 91 minuty wygrywaliśmy 2:1, potem wiadomo,
Empoli FC - 1:1, również niezrozumiała strata punktów,
SS Lazio - 1:1, do 94 minuty wygrywaliśmy 1:0, potem wiadomo,
Torino FC - 0:0, można zdzierżyć ten remis,
Bologna FC - 0:0, pamiętacie ten mecz? Tuż przed zwolnieniem Inzaghiego. Bologna kopała się po czole, dramat,
Frosinone Calcio - 0:0, XDDDDD,
SSC Napoli - 0:0, w sumie jeden z nielicznych, wybaczalnych remisów,
AS Roma - 1:1, również ten remis można zaakceptować,
Udinese Calcio - 1:1, dla mnie ten remis jak porażka, młodzieżowa kontra, na którą się nadzialiśmy.
Tak, w tych meczach 30 punktów było do zdobycia, a wyciągnęliśmy 10. O ile remis z Napoli i Romą można zaliczyć, no, ewentualnie jeszcze do tego grona można dorzucić turyńskie Byki, które są bardzo solidne, o tyle reszta remisów... Dramat. 7 niezrozumiałych remisów. Mogło być 21 punktów, a jest 7. Wiadomo, graliśmy z Atalantą i Lazio i tam też padł podział punktów, ale wiecie... Strzelili nam te bramki w doliczonym czasie, gdzie powinno być największe skupienie.
Paradoksalnie nie potrafimy pokonywać słabszych zespołów. Poradziliśmy sobie z Romą i Atalantą, a remisujemy z Frosinone czy Bologną, no ludzie.
Oczywiście, tych porażek też mogłoby być mniej, bo derby (te pierwsze), gdzie po błędzie naszego obrońcy i bramkarza - Icardi ładuje zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry... Remisem wtedy bym nie pogardził. Boli mnie jeszcze porażka z Fiorentiną u siebie. Byliśmy wtedy lepsi, ale znowu kopaliśmy się po czole. Reszta porażek to Sampa, Inter, Juve i Napoli. O ile te porażki są zasłużone, o tyle z Napoli boli najbardziej, bo wygrywaliśmy.
Dążę do tego, żeby znaleźć źródło dekoncentracji, braku jaj i tym podobnych. Można było się spodziewać, że te zakichane remisy z ogórami w początkowych kolejkach odbiją się czkawką pod koniec sezonu. Teraz tego doświadczamy.
Problem siedzi w trenerze, niby taki motywator, a w głowach naszych piłkarzy jest totalny mętlik. Nie potrafimy utrzymać przewagi, albo dobić rywala. Bawimy się w Juventus, strzelamy bramkę i się cofamy, ale problem polega na tym, że oni to potrafią robić, a My nie.
Panowie, wiadomo, że nie można oczekiwać od Milanu nie wiadomo jakich rzeczy, ale ta moja "krótka" analiza powinna Wam trochę rozjaśnić fakt, że spokojnie z kilku remisów szło wyjąć wygrane i mieć aktualnie te 6/8 punktów więcej. Te punkty dałyby nam komfort, może nie pewność, ale jakąś komfort na wpadkę z kimś + wliczalibyśmy ewentualna porażkę z Juve. Remis jest dobry dopiero wtedy, jak dany mecz masz teoretycznie przegrać (jesteś słabszy, albo przegrywasz już jakoś znacząco).
Cóż, tracę nadzieję na Ligę Mistrzów, ale do moment, kiedy na to będą matematyczne szanse, będę wierzył. To nie tylko wina naszej gry, ale tego, czego nasi piłkarze nie mają między nogami i w głowach. Jak nie awansujemy, to tylko na własne życzenie, bo przeciwnicy dają nam pomocną dłoń, a my kolejny raz nie potrafimy tego wykorzystać. Patrząc przez pryzmat całego sezonu, nie zasługujemy na awans, ale jeśli utrzymamy to miejsce, to rozpłaczę się jak mała dziewczynka.
Problemem, jest fatalna organizacja gry, zespół jest wzmacniany co rundę, a w zdobyczach punktowych tego nie widać.
Zawodnicy - u Rino- pod koniec rundy są zajechani fizycznie - niby biegają dużo, ale brak im dynamiki.
Z powodu braku taktyki, głupio biegamy i tracimy energię. Co powoduje, że pod koniec każdej rundy jest problem - lepiej nie będzie, tylko gorzej - zaczęła się gra co 3 dni - a to oznacza mniej czasu na regenerację.
Nasza gra wygląda fatalnie - gdyby nie genialna skuteczność Piątka - to już dawno bylibyśmy niżej w tabeli.
Dwa transfery w grudniu/styczniu - dodały nam paliwa/doładowania - ale na tym się nie da zbyt długo jechać - tak jak na gatkach motywacyjnych.
Organizacja gry na pewno kuleje. Nasi piłkarze nie znają takiego sformułowania jak "atak pozycyjny", zero kombinacji, wszystko bite, przewidywalne, wolne, mozolne. Wystarczy, że trafimy na solidnie zorganizowany zespół (Torino FC) i nasze atuty znikają.
Gattuso podpatruje Juventus, po grze można to zauważyć. Początek drugiej połowy to jakiś koszmar. Usiedli nas nas, zespół, który walczy o utrzymanie. Oni grali na wyjeździe... Grali z kimś, kto planuje awansować do LM. Przebieg meczu i przede wszystkim wynik wskazuje na to, że graliśmy z drużyną równorzędną. To Lazio i Roma nas pchają na czwarte miejsce, niż my na to pracujemy.
Użytkownicy niżej wypisują, co Gattuso powinien zrobić, żeby być lepszym trenerem - przede wszystkim podać się do dymisji. Zero schematów wyćwiczonych, zero zaskoczenia. Nie zajedziemy z nim daleko, dla mnie on już powinien być zwolniony po klęsce w Lidze Europy. Lubię go bardzo jako piłkarza, ale jako trener mu nie idzie. Wszyscy chcemy dobra Milanu, to niech się zwolni, a będzie tylko lepiej...
Większość użytkowników (w tym ja) boją się tego, że po awansie do LM, Gattuso zostanie, a raczej tak będzie.
Szczerze mówiąc ja już nie wiem co mam myśleć o naszym zespole. To jest paradoks - awansujemy do LM, zostanie Gattuso, więc okej, jest awans, ale amator zostanie.
No, albo nie awansujemy do LM, co też zaboli, ale przynajmniej pozbędziemy się Gattuso, bo po braku awansu raczej zostanie zwolniony.
Co wybrać z dwojga złego?
Tak więc widzisz, totalny zamęt w klubie, na forum. Nie wiem co mam myśleć... Fajnie byłoby awansować i się go pozbyć. Nie wierzę w żadne uzdrowienie tego klubu pod wodzą Rino... Nadużył chyba nie tylko mojego zaufania, zaprzepaścił.
Potrzebujemy jakiegoś impulsu, którego GG nie jest wstanie dać zawodnikom.
Jeżeli chcemy LM w przyszłym sezonie zobaczyć nasz zespół LM to potrzebujemy innego trenera, który da zawodnikom powiew nowości/świeżości
Oczywiście mnie taka opcja odpowiada, że jakimś cudem Gattuso awansuje do LM, a potem go zwolnią, ale z drugiej strony wygląda to jak abstrakcja, bo stwierdzą, że najważniejsze są wyniki i te sprawy...
Jeżeli mam być realistą, to moim zdaniem wczoraj przegraliśmy Ligę Mistrzów, już tak dobitnie, a jeśli mam być optymistą, to wiadomo...
Nie interesuje Was dobro klubu, zyski, transfery? Nieważne kto będzie trenerem, ale będzie miał lepszą kadrę, lepsze zaplecze, perspektywy itd.
Ja rozumiem krytykę trenera, bo sobie na nią zasłużył, ale po co taka zawiść i to w kierunku legendy klubu? Na złość mamy nie awansować do LM?
Jak dla mnie możemy awansować do LM i z Brzęczkiem czy Oddo na ławce. Trenera na jesieni zawsze można zmienić gdy sprawy się potoczą nie po naszej myśli.
On jest naszym trenerem od listopada 2017, a mamy kwiecień 2019 - równe półtora roku, zero kroków w przód. No, cieszy transfer Piątka i Paquety, bo to zawodnicy na lata.
Oczywiście jak Gattuso zostanie na stanowisku i poprawi nas w ewentualnej Lidze Mistrzów, to będę kibicował z całych sił, ale zrozum Miszcz, że progresu już tu nie będzie.
Awans to sprawa najważniejsza. Trener to sprawa drugorzędna w tym procesie odbudowy. To tylko jedna osoba, którą można w każdym momencie zmienić.
Sorry, skoro my nie potrafimy przebić się przez poziom Udinese, to co będzie w LM, gdzie poziom jest o wiele wyższy, najwyższy w sumie w Europie.
LM to pierwszy krok, reszta później. Ja uważam, że nawet po awansie Gattuso może przestać trenować i będzie to nawet wspólna decyzja Rino z zarządem. Takie odnosiłem wrażenie już na początku sezonu i wydaje mi się, że kolejny krok projektu odbudowy jest ustalony bez Rino. Tylko najpierw musi być LM.
Zmiana trenera teraz, też byłaby strzałem w kolano, zbyt duży zamęt. Nie wiem co mam myśleć, cierpliwie sobie czekam.
Gdyby tak się stało, to zamiast 4 punktów byłoby o 8 więcej i byśmy mieli teraz spory komfort.
"Wiem już, ze wielu użytkowników uważa, że jest w klubie tak źle, ze gorzej być nie może" - takie komentarze mnie bawią xD Jest jak jest, gramy jak gramy, ale przecież mogliśmy być na 10 miejscu i nawet nie myśleć o żadnych pucharach któryś rok z rzędu. Są przecież kibice co pamiętają na pewno drugą połowę lat 90-tych i dołek klubu, a mimo to piszą, że gorzej być nie może xD Może. Mogliśmy zwolnić trenera w grudniu, nie mając żadnej alternatywy i powierzyć klub komuś, kto by doprowadził do jeszcze większego marazmu, a później wzorem innych klubów... zatrudnić Gattuso z powrotem xD
Na pewno Gattuso nie powinien kombinować z jedynym ustawienie, które działa. Wyszło przez to, że jest jednak trenerem z bardzo ograniczonym warsztatem i wychodzi mu tylko jedna taktyka. Trzeba nią grać do końca i tyle. W lecie się zastanowić i poszukać kogoś lepszego. No i lepszych piłkarzy. Warunki do odbudowy i powrotu do LM dalej są.
Moim zdaniem przy obecnej kadrze problemem jest granie z Biglią i Bakayoko. Oni są dla siebie zmiennikami ale to są piłkarze, którzy powinni być na środku i skupiać się na kontroli środka pola ( Baka wczoraj bezużyteczny). Druga rzecz do poprawy to jest zamiana Suso z Hakanem (Adamos słusznie zauważa) . Grając w tym momencie nie da się wyprzedzić obrońce i grać wrzutke bo zawsze schodzą do środka i grają tak wolno, że w polu karnym jest 7-8 piłkarzy drużyny przeciwnej. Uważa., że granie na Cutrone i Piątka ma sens ale musimy grać ofensywniej na te dośrodkowania i 1 na 1 .
Jeśli chodzi o skład to wcale nie jest tragiczny. Gra jest tragiczna. To co wczoraj robił Calabria i Laxalt to jest kryminał. Na Juve musi grać Conti i Rodriguez.
W obecnej sytuacji gdzie tracimy Paquete warto chyba dać szanse Boriniemu.
Szanse na LM nadal oceniam na 60%. Konkurencja też się potknie. Największym rywalem faktycznie jest Lazio ale dla Milanu to największym zagrożeniem jest sam Milan.
Forza Milan !
Jasne wyszliśmy z dołka, ograliśmy Napoli w Pucharze Włoch, zremisowaliśmy z Romą, zwycięstwo z Atalantą na wyjeździe, do tego pokonaliśmy kilka potęg z końca tabeli i niektórzy już chcieli gonić Napoli... No i jak zawsze po okresie bardzo dobrym przychodzi okres wręcz tragiczny który zapoczątkowany został koncertowo przegranymi derbami, potem przegraliśmy z Sampdorią i już tutaj widziałem tłumaczenia że nam bramka w 1 minucie podcięła skrzydła dlatego przez pozostałe 89 minut kopaliśmy się po czole, no a dzisiaj z Udinese to już w ogóle po prostu T-R-A-G-E-D-I-A. Jeżeli chcemy zagrać w LM no to takie mecze to po prostu obowiązkowe 3 punkty i tutaj nie ma żadnej dyskusji, a my przez 90 minut tworzymy 2-3 akcje bramkowe. Grając przeciwko drużynie która jest 15 w lidze i która straciła 44 bramki, tworzymy 2-3 akcje bramkowe...
Znowu celność wrzutek jest tragiczna, (ogólnie to nie mam pomysłu co robił Laxalt przez większość spotkania lubiłem tego zawodnika w Genoi ale chyba jednak Milan to faktycznie za wysokie progi bo takiej żenady to w tym klubie od chyba Constanta nie widziałem na lewej obronie), znowu rożne bite idiotycznie, znowu celność podań momentami kryminalna i żadnej poprawy względem tego co widzieliśmy kilka dni temu w Genui.
Rozbawił mnie strasznie moment w którym gdy wygrywamy 1-0 z Udinese, Milan zamiast poczekać z piłką na swojej połowie, (no bo to jednak chyba zawodnikom "Zebrette" powinno się śpieszyć) zwłaszcza widząc że trener Udinese wpuszcza wybieganych zawodników na kontry, leci do przodu praktycznie całą jedenastką i niespodziewanie dostaje za chwilę bramkę po kontrze. Naprawdę dawno tak nie ryknąłem ze śmiechu jak Milan stracił gola, ostatni raz to chyba było przy okazji fenomenalnego samobója Zapaty z Olimpiakosem.
To są durne błędy które nam się niestety ale przydarzają co chwilę, tak samo było z Interem, tak samo było z Sampdorią i tak samo było dzisiaj. To nie jest tak że rywal nas gniecie, tylko rywal po prostu grzecznie czeka aż zrobimy coś głupiego. Wychodzi brak koncentracji i jakieś problemy mentalne drużyny.
Patrząc w tabelę to sytuacja już niestety jest bardzo zła. Oczywiście nie dopisuje punktów Lazio w jutrzejszym pojedynku ze SPAL, ani tym bardziej Romie w starciu z Fiorentiną, natomiast no za tydzień mamy mecz z Juventusem w Turynie, jasne będą prawdopodobnie grali drugim garniturem, tyle że no żeby wyjść i zagrać dobry mecz w Turynie trzeba mieć pewną parę rzeczy na którą wskazywał Simeone w starciu z Juve w LM, na co w rewanżu również wskazywał Ronaldo (obydwoje zostali za to ukarani karą 20.000 Euro), no a na ten moment wybaczcie ale ta drużyna no tego nie ma. Jedno jest pewne w przypadku braku kwalifikacji do Ligi Mistrzów będzie to tylko i wyłącznie wina zarządu który dał olbrzymi kredyt zaufania Gattuso, a jego słuszność jest mocno dyskusyjna.
"Obydwoje" napiszemy mając na myśli mężczyznę i kobietę lub dwie rzeczy w rodzaju nijakim, np. "obydwoje dzieci".
Poza tym z całą resztą trudno się nie zgodzić.
1." Słaba gra to wynik indywidualnych błędów, sędziowania oraz detali na naszą niekorzyść."
2. "Czytałeś w ogóle mojego posta? Gdzie ja napisałem, że bronię Gattuso? Nie wchodzę z Tobą w dyskusję, bo nie umiesz czytać ze zrozumieniem."
Sezon da się jeszcze uratować, tylko trzeba przestać sobie strzelać w stopę.
To jakich mamy zawodników to inna sprawa. Top4 z taką kadrą to będzie sukces jak dla mnie. Nesta trafił w sedno swoją wypowiedzią.
https://twitter.com/MilanEye/status/1113161631305957376