GENNARO GATTUSO: "To nasz słabszy moment. Możemy rozmawiać o schematach, próbujemy wiele rozwiązać, ale w tej chwili nam nie idzie, co nie znaczy, że możemy się teraz poddać. Dziś fizycznie wyglądaliśmy nie najlepiej, wyglądaliśmy na zmęczonych, widziałem po stracie gola, że drużyna jest przygaszona. Nie możemy się teraz poddawać, musimy odzyskać siły i pozbyć się strachu. Graliśmy jakby z zaciągniętym hamulcem ręcznym zarówno na poziomie fizycznym, jak i mentalnym. Rola Paquety? Kiedy mówię, że potrzeba czasu, aby wyćwiczyć pewne rzeczy, nie wszyscy słuchają. Dziś spróbowaliśmy, bo mieliśmy wygrać, ale w półtora dnia nie da się uzyskać tej samej płynności, co w ustawieniu ćwiczonym od lat. Dziś wiele rzeczy nie wyszło zbyt dobrze. Jak się pozbierać? W ciągu sezonu wszystkie drużyny mają swoje wzloty i upadki, w tej chwili też nas dopadł dołek formy. Musimy wrócić do tego, co było naszym pewnikiem. Trzeba zachować spokój, bo kiedy brakuje błysku, wydaje się, jakby piłka ważyła 120 kilo. Jutro przeanalizujemy ten mecz, odzyskamy siły i postaramy się unikać szkodzenia sobie samym. Kontuzje? Wczoraj Kessie przerwał trening po 10 minutach, rano próbował ponownie, ale po południu został przebadany rezonansem i okazało się, że ma drobne zapalenie w kolanie. Nie chcieliśmy ryzykować. Paqueta doznał brzydkiego skręcenia, które wszyscy widzieliśmy. Suso ma stłuczoną stopę i nie trenował, miejmy nadzieję, że wróci na Juve. Jutro ocenimy też stan Donnarummy. Gol po rzucie rożnym na korzyść Milanu? Problemem w tej kontrze jest nasza szybkość, bo dziś po raz pierwszy brakowało nam sił. Nie ustawiliśmy się właściwie i Udinese zaskoczyło nas szybkim atakiem. 4-4-2 w końcówce? Castillejo często znosiło na prawą, więc nie mogłem dalej naciskać na grę z trequartistą i zarządziłem powrót do czwórki w linii. Paqueta za napastnikami to inny typ zawodnika".