SCUDETTO


Gattuso: "Potrzebujemy pozytywnego epizodu, by się przełamać. Ten mecz daje taką szansę"

6 kwietnia 2019, 13:27, Ginevra Aktualności
Gattuso:

Trener Gennaro Gattuso wziął wczoraj udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem z Juventusem. Oto jego wypowiedzi:

"Milan w walce o 4. miejsce po 6 latach? To ważny fakt, ale musimy myśleć o tym, co tu i teraz oraz o problemach, z którymi borykamy się od derbów. Nie potrafimy w tej chwili odnieść zwycięstwa i musimy zrozumieć dlaczego. Słyszę wiele plotek o niesnaskach w klubie, ale to ostatni raz, kiedy rozmawiam o Leonardo i Maldinim. Wszyscy wspólnie pracujemy w jednym celu i nic innego nas nie interesuje. Rozmawiamy tak jak to ma miejsce w każdym klubie, ale ja nie mam z Leonardo absolutnie żadnych problemów. Mogę was zapewnić, że od strony zawodowej czuję się w klubie bardzo dobrze. Mój jedyny problem to sprawić, by drużyna się odblokowała, bo od derbów coś się zacięło i brakuje nam błysku. Jedyny cel to awans Milanu do Ligi Mistrzów. Cała reszta to zwykła paplanina. Drużyna trochę się zagubiła fizycznie i mentalnie. Mecz z Juve następuje we właściwym momencie. Pozytywny rezultat podniósłby morale".

"Motywacja przed meczem? Próbowaliśmy różnych rozwiązań. Chcemy postawić na drużynę, która daje nam najwięcej pewności. Można wyczuć pewną nerwowość, choć to może być też czynnik pozytywny - oznacza, że zawodnikom zależy. Potrzebujemy wielkiego występu, który doprowadziłby do zwycięstwa. Przypadek Juve stanowi dobry przykład. Przed rewanżem z Atletico wielu w nich nie wierzyło. Jedno spotkanie może odmienić sezon. My też możemy pójść ich drogą".

"Szanse na zwycięstwo? Można wygrać. Czy będzie to wielkie osiągnięcie? Możecie to nazwać, jak chcecie. Mamy zawodników, którzy jeszcze parę tygodni temu prezentowali się znakomicie. W tej chwili każdemu przytrafiają się błędy. Słyszałem historię, że Leonardo narzucił mi ustawienie z trequartistą i dwoma napastnikami. To zwykła paplanina. Chcę być z wami szczery i to wyjaśnić. Graliśmy u siebie przeciwko Udinese i chcieliśmy wygrać to spotkanie za wszelką cenę. Można było nieco więcej zaryzykować. Pech chciał, że Paqueta doznał urazu i straciliśmy płynność, którą udało się powoli zyskać przez 20-25 minut, gdy Brazylijczyk poczuł się pewniej w swojej roli. Jeśli jakiś gracz stwierdzi, że nie było to dobrze przygotowane, można się zgodzić, ale to moje wybory. Dzień przed meczem zwykle informuję Paolo i Leo, kto zagra. W sobotnim meczu będziemy potrzebowali zgrania wszystkich czynników - taktyki, osobowości, zaangażowania".

"Kontuzjowani? Kessie trenował normalne. Romagnoli miał lekką gorączkę, ale też trenował z zespołem. Conti wróci w przyszłym tygodniu. Paqueta to nieco dłuższa sprawa, za to Donnarumma powinien być do dyspozycji w ciągu tygodnia".

"Juve myślami w LM? Czy można się tego spodziewać? Nie, myślę, że na tym właśnie polega ich siła. Mają mentalność, która nie pozwala im nigdy odpuszczać, potrafią radzić sobie z presją i wymagającym rytmem meczowym. Mają zawsze tych 4-5 zawodników, którzy od lat reprezentują ich barwy i stanowią wartość dodaną".

"Drużyna mocniejsza w obliczu trudności? W przeszłości tak było. W chwilach trudności udawało nam się wracać z tarczą. W tej chwili wciąż jeszcze ciągną się za nami skutki derbów i musimy jak najszybciej je wymazać. Teraz już wystarczy, to był najważniejszy mecz od lat, ale teraz trzeba dać z siebie absolutnie wszystko. Różnicę między wcześniejszą sytuacją a aktualną widać na dwóch obrazkach. Pierwszy to gol stracony z Udinese, który jeszcze kilka tygodni by nie padł, bo wszyscy biegali za przeciwnikiem do upadłego. Drugi to interwencja Calhanoglu w końcówce. To była sytuacja dwóch naszych graczy na siedmiu Udinese w 94 minucie. Nie teraz możemy myśleć, że nasz cel ucieka, ale musimy mieć w sobie sportową złość. Wcześniej nie czuliśmy chyba aż takiej presji na myśl o błędzie. Sądzę, że na tym teraz polega cała różnica".

"Mecz z Juve może być przełomem? Myślę, że tak, potrzebujemy jakiegoś epizodu, by znów wrócić do życia. Jeśli udałoby się osiągnąć dobry wynik i ładnie się zaprezentować, to mógłby nastąpić jakiś przełom".

"Walka o Ligę Mistrzów? Nie tylko my mamy problemy. Jedynie Atalanta obecnie regularnie punktuje. Nadal zajmujemy 4. miejsce, mieliśmy też trochę szczęścia. Nie możemy się teraz poddać".

"Milan z Udinese rozciągnięty na boisku? Mówiliście o mnie, że stosuję catenaccio, porównywaliście do Nereo Rocco. Ja znam dobrze moją drużynę i wiem, jak może grać. To jasne, że trener może szukać innych rozwiązań. Zawodnicy muszą grać na właściwych pozycjach, jeśli mecz ma się potoczyć zgodnie z planem. Z Sampdorią i Interem istniało wrażenie, że możemy coś strzelić w drugiej połowie. Z Udinese zaś - że możemy stracić gola po szybkiej kontrze. Zgadzam się, że nie byliśmy sobą. Też czasem popełniam błędy, szukając innych rozwiązań".

"Mój nastrój? Niezbyt dobrze przeżywam ostatni czas, panuje spore rozczarowanie. Też już przywykłem do tego, że wygrywamy, nawet nie prezentując się zbyt dobrze. Jednocześnie mam w sobie wielką złość i nie mogę doczekać kolejnej potyczki. Jestem po prostu zdenerwowany, że zatrzymaliśmy się w najważniejszym momencie. Musimy jednak wierzyć. Bardzo chcę, by Milan zajął miejsce w czwórce i wrócił do Ligi Mistrzów".

"Powrót Paquety? 20-30 dni. Wszystko zależy do tego, jak będzie reagował na leczenie i jak szybko ustąpi ból".

"Moja przyszłość? Mam jeszcze dwa lata kontraktu. Nie powinienem był się odzywać na ten temat, bo tylko powstało wiele plotek. Moja przyszłość jest tutaj, chcę osiągnąć cele, które wspólnie z klubem wyznaczyliśmy".

"Słaba gra Milanu? Nie chcę być zarozumiały, ale nie rozumiem co dokładnie oznacza według was "grać dobrze" albo "grać źle". W tej chwili jesteśmy gdzieś pośrodku. Zgadzam się z opinią, że w tej chwili gra drużyny nie zmierza w dobry kierunku. Czy w tym meczu to się zmieni? Nie wiem jaka jest gwarancja. Gramy z najlepszą ekipą w lidze, która w tym sezonie przegrała jeden mecz. Mamy możliwość dobrze się zaprezentować. Nie jest nawet potrzebna dodatkowa motywacja. Mamy swoje szanse".    

"Allegri? Graliśmy razem w Perugii, a potem był przez dwa lata moim trenerem. Był lubiany już jako piłkarz. To pozytywny człowiek, nigdy się nad sobą nie użala. W wielu kwestiach jest moim przeciwieństwem, ale na pewno coś od niego zaczerpnąłem. Nigdy nie widziałem, aby był naprawdę zdenerwowany. Zawsze miał odwagę, by stawiać na młodych. Pamiętam sytuację, gdy wprowadził Merkela, gdy Seedorf doznał urazu".  

"Wyzwanie w meczu z Juve? Ja zawsze w każdym meczu byłem nakręcony i zmotywowany. Jako zawodnik nie potrzebowałem meczu z Juve, żeby poczuć, że żyję i teraz jako trener mam tak samo. Juventus to ekipa, która nigdy nie odpuszcza. Dawniej mieliśmy lepszą drużynę, ale zawsze musieliśmy się przeciwko nim nieźle napocić, bo nigdy nie odpuszczali. I ta mentalność im pozostała. Życzyłbym sobie, aby również Milan odznaczał się takim zwycięskim DNA". 



12 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Cleaver
Cleaver
6 kwietnia 2019, 16:48
Na zwycięstwo to nawet nie liczę. Mam nadzieje, że chociaż Milan strzeli jedną bramkę.
2
Andre
Andre
6 kwietnia 2019, 16:07
Pozytywnym epizodem będzie dla nas, jak Juve nie zdemoluje nas dzisiaj pięcioma bramkami. Jakich to ja czasów dożyłem, że Milan w konfrontacji z Juve może liczyć jedynie na jak najmniejszy rozmiar porażki...
3
MK92
MK92
6 kwietnia 2019, 16:00
Kontuzja Paquety może tylko przyspieszyć siwienie Rino. Trochę mi go szkoda, bo wiem, że on dla Milanu zrobiłby wszystko, ale nie bardzo potrafi nadać tej drużynie styl w ofensywie, dodatkowo tracąc najważniejszego kreatora gry.
1
El Doktor
El Doktor
6 kwietnia 2019, 14:48
BEz Krzycha i Paquety bysmy mieli spokojnie 6 pkt mniej. A dodam Krzychu czesto robil cos z niczego
3
siara8888
siara8888
6 kwietnia 2019, 14:40
kiedy niby nasi zawodnicy spisywali sie znakomicie??? mamy 1 pkt wiecej niz w tamtym sezonie gramy ta sama padake...szczescie ze krzychu cos strzela i przyszedl paqueta....teraz bez niego to mozemy zapomniec o LM chyba ze nagle jakis tajemniczy plan Rino wypali....
0
Inzaghi4ever
Inzaghi4ever
6 kwietnia 2019, 14:34
Małe pytanie czy w przypadku sytuacji gdy np. Atalanta i my zajmujemy 4 miejsce mając tyle samo punktów, kto wchodzi? Nie wiem czy liczy się bilans bramek zdobytych do straconych czy bilans bezpośrednich starć między nami a np. Atalantą.
0
El Doktor
El Doktor
6 kwietnia 2019, 14:48
My i tylko my. Remis u nas . A u nich ich ogralismy wiec w 2 meczu my na plusie
0
cinassek
cinassek
6 kwietnia 2019, 14:49
Mecze bezpośrednie
1
pjotr
pjotr
6 kwietnia 2019, 13:49
"co dokładnie oznacza według was "grać dobrze" albo "grać źle""

według mnie to oznacza mieć jakiś pomysł na wejście w pole karne nie posyłając lagi do przodu albo niecelnych wrzutek przez cały mecz
4
Victor Van Dort
Victor Van Dort
6 kwietnia 2019, 15:25
Moim zdaniem, chodzi o to na ile dany klub jest w stanie w zaspokoić oczekiwania piłkarkie swoich fanów, również to, że każda drużyna ma swoje lepsze i gorsze oblicze a sytuacja w piłce jest dynamiczna i sposób w jaki odbieramy dany zespół jest w dużej mierze oparty o to jak spisał się on w meczu poprzednim czy też kilku poprzednich. Bayern, PSG czy (póki co) Juve w swoich ligach dominują w ostatnich latach i wygrywają majstra raz za razem ale nie zawsze w międzyczasie mówiło się o nich że grają dobrze bo jednak ich kibice mają duże oczekiwania ale mają też do nich podstawy. Dziś rzec, że grają dobrze można o kilku zespołach w Europie i aktualnie nie tyczy się to PSG czy Bayernu. Milan grający dobrze to ten który wygrał w Bergamo i ten który potrafił osiągać rezultaty, to również Milan który potrzebuje trochę szczęścia. Błędnym założeniem jest myślenie że od trenera zależy wszystko co się tyczy drużyny a tak może się wydawać bo kto jak nie trener jest pierwszy do ostrzału kiedy drużynie nie idzie, jednak znamienne jest że w najlepszych ligach szczególnie w najlepszych klubach raczej unika się zwalniania trenerów i robienia rewolucji to zawsze oznacza że jest źle i jest to ostateczność, przyznanie się do porażki czyli porzucenie obranej poprzednio drogi. Na drugim biegunie jest Ekstraklasa w której zdaje się co kolejkę jakiś trener się żegna z pracą i tutaj niestety Legia jako największa figura i punkt odniesienia to też najjaskrawszy przykład indolencji organizacyjnej, klub funkcjonujący w innej nieosiągalnej dla innych polskich klubów rzeczywistości finansowej, nie jest w stanie zdominować swojej ligi jak Bayern czy PSG czy Juve, to jest dopiero amatorszczyzna.
1
Vol'jin
6 kwietnia 2019, 13:33
Akurat z tym stawianiem na młodych u Allegriego można polemizować
2
AcMati92
Moderator AcMati92
6 kwietnia 2019, 13:30
Ja się nie łudzę, to będzie mecz do jednej bramki. Juve ma mecz z Ajaksem, ale i tak Allegri nie da się ograć.
1

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się