ARDON JASHARI 2030!
Trener Gennaro Gattuso wziął wczoraj udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem z Juventusem. Oto jego wypowiedzi:
"Milan w walce o 4. miejsce po 6 latach? To ważny fakt, ale musimy myśleć o tym, co tu i teraz oraz o problemach, z którymi borykamy się od derbów. Nie potrafimy w tej chwili odnieść zwycięstwa i musimy zrozumieć dlaczego. Słyszę wiele plotek o niesnaskach w klubie, ale to ostatni raz, kiedy rozmawiam o Leonardo i Maldinim. Wszyscy wspólnie pracujemy w jednym celu i nic innego nas nie interesuje. Rozmawiamy tak jak to ma miejsce w każdym klubie, ale ja nie mam z Leonardo absolutnie żadnych problemów. Mogę was zapewnić, że od strony zawodowej czuję się w klubie bardzo dobrze. Mój jedyny problem to sprawić, by drużyna się odblokowała, bo od derbów coś się zacięło i brakuje nam błysku. Jedyny cel to awans Milanu do Ligi Mistrzów. Cała reszta to zwykła paplanina. Drużyna trochę się zagubiła fizycznie i mentalnie. Mecz z Juve następuje we właściwym momencie. Pozytywny rezultat podniósłby morale".
"Motywacja przed meczem? Próbowaliśmy różnych rozwiązań. Chcemy postawić na drużynę, która daje nam najwięcej pewności. Można wyczuć pewną nerwowość, choć to może być też czynnik pozytywny - oznacza, że zawodnikom zależy. Potrzebujemy wielkiego występu, który doprowadziłby do zwycięstwa. Przypadek Juve stanowi dobry przykład. Przed rewanżem z Atletico wielu w nich nie wierzyło. Jedno spotkanie może odmienić sezon. My też możemy pójść ich drogą".
"Szanse na zwycięstwo? Można wygrać. Czy będzie to wielkie osiągnięcie? Możecie to nazwać, jak chcecie. Mamy zawodników, którzy jeszcze parę tygodni temu prezentowali się znakomicie. W tej chwili każdemu przytrafiają się błędy. Słyszałem historię, że Leonardo narzucił mi ustawienie z trequartistą i dwoma napastnikami. To zwykła paplanina. Chcę być z wami szczery i to wyjaśnić. Graliśmy u siebie przeciwko Udinese i chcieliśmy wygrać to spotkanie za wszelką cenę. Można było nieco więcej zaryzykować. Pech chciał, że Paqueta doznał urazu i straciliśmy płynność, którą udało się powoli zyskać przez 20-25 minut, gdy Brazylijczyk poczuł się pewniej w swojej roli. Jeśli jakiś gracz stwierdzi, że nie było to dobrze przygotowane, można się zgodzić, ale to moje wybory. Dzień przed meczem zwykle informuję Paolo i Leo, kto zagra. W sobotnim meczu będziemy potrzebowali zgrania wszystkich czynników - taktyki, osobowości, zaangażowania".
"Kontuzjowani? Kessie trenował normalne. Romagnoli miał lekką gorączkę, ale też trenował z zespołem. Conti wróci w przyszłym tygodniu. Paqueta to nieco dłuższa sprawa, za to Donnarumma powinien być do dyspozycji w ciągu tygodnia".
"Juve myślami w LM? Czy można się tego spodziewać? Nie, myślę, że na tym właśnie polega ich siła. Mają mentalność, która nie pozwala im nigdy odpuszczać, potrafią radzić sobie z presją i wymagającym rytmem meczowym. Mają zawsze tych 4-5 zawodników, którzy od lat reprezentują ich barwy i stanowią wartość dodaną".
"Drużyna mocniejsza w obliczu trudności? W przeszłości tak było. W chwilach trudności udawało nam się wracać z tarczą. W tej chwili wciąż jeszcze ciągną się za nami skutki derbów i musimy jak najszybciej je wymazać. Teraz już wystarczy, to był najważniejszy mecz od lat, ale teraz trzeba dać z siebie absolutnie wszystko. Różnicę między wcześniejszą sytuacją a aktualną widać na dwóch obrazkach. Pierwszy to gol stracony z Udinese, który jeszcze kilka tygodni by nie padł, bo wszyscy biegali za przeciwnikiem do upadłego. Drugi to interwencja Calhanoglu w końcówce. To była sytuacja dwóch naszych graczy na siedmiu Udinese w 94 minucie. Nie teraz możemy myśleć, że nasz cel ucieka, ale musimy mieć w sobie sportową złość. Wcześniej nie czuliśmy chyba aż takiej presji na myśl o błędzie. Sądzę, że na tym teraz polega cała różnica".
"Mecz z Juve może być przełomem? Myślę, że tak, potrzebujemy jakiegoś epizodu, by znów wrócić do życia. Jeśli udałoby się osiągnąć dobry wynik i ładnie się zaprezentować, to mógłby nastąpić jakiś przełom".
"Walka o Ligę Mistrzów? Nie tylko my mamy problemy. Jedynie Atalanta obecnie regularnie punktuje. Nadal zajmujemy 4. miejsce, mieliśmy też trochę szczęścia. Nie możemy się teraz poddać".
"Milan z Udinese rozciągnięty na boisku? Mówiliście o mnie, że stosuję catenaccio, porównywaliście do Nereo Rocco. Ja znam dobrze moją drużynę i wiem, jak może grać. To jasne, że trener może szukać innych rozwiązań. Zawodnicy muszą grać na właściwych pozycjach, jeśli mecz ma się potoczyć zgodnie z planem. Z Sampdorią i Interem istniało wrażenie, że możemy coś strzelić w drugiej połowie. Z Udinese zaś - że możemy stracić gola po szybkiej kontrze. Zgadzam się, że nie byliśmy sobą. Też czasem popełniam błędy, szukając innych rozwiązań".
"Mój nastrój? Niezbyt dobrze przeżywam ostatni czas, panuje spore rozczarowanie. Też już przywykłem do tego, że wygrywamy, nawet nie prezentując się zbyt dobrze. Jednocześnie mam w sobie wielką złość i nie mogę doczekać kolejnej potyczki. Jestem po prostu zdenerwowany, że zatrzymaliśmy się w najważniejszym momencie. Musimy jednak wierzyć. Bardzo chcę, by Milan zajął miejsce w czwórce i wrócił do Ligi Mistrzów".
"Powrót Paquety? 20-30 dni. Wszystko zależy do tego, jak będzie reagował na leczenie i jak szybko ustąpi ból".
"Moja przyszłość? Mam jeszcze dwa lata kontraktu. Nie powinienem był się odzywać na ten temat, bo tylko powstało wiele plotek. Moja przyszłość jest tutaj, chcę osiągnąć cele, które wspólnie z klubem wyznaczyliśmy".
"Słaba gra Milanu? Nie chcę być zarozumiały, ale nie rozumiem co dokładnie oznacza według was "grać dobrze" albo "grać źle". W tej chwili jesteśmy gdzieś pośrodku. Zgadzam się z opinią, że w tej chwili gra drużyny nie zmierza w dobry kierunku. Czy w tym meczu to się zmieni? Nie wiem jaka jest gwarancja. Gramy z najlepszą ekipą w lidze, która w tym sezonie przegrała jeden mecz. Mamy możliwość dobrze się zaprezentować. Nie jest nawet potrzebna dodatkowa motywacja. Mamy swoje szanse".
"Allegri? Graliśmy razem w Perugii, a potem był przez dwa lata moim trenerem. Był lubiany już jako piłkarz. To pozytywny człowiek, nigdy się nad sobą nie użala. W wielu kwestiach jest moim przeciwieństwem, ale na pewno coś od niego zaczerpnąłem. Nigdy nie widziałem, aby był naprawdę zdenerwowany. Zawsze miał odwagę, by stawiać na młodych. Pamiętam sytuację, gdy wprowadził Merkela, gdy Seedorf doznał urazu".
"Wyzwanie w meczu z Juve? Ja zawsze w każdym meczu byłem nakręcony i zmotywowany. Jako zawodnik nie potrzebowałem meczu z Juve, żeby poczuć, że żyję i teraz jako trener mam tak samo. Juventus to ekipa, która nigdy nie odpuszcza. Dawniej mieliśmy lepszą drużynę, ale zawsze musieliśmy się przeciwko nim nieźle napocić, bo nigdy nie odpuszczali. I ta mentalność im pozostała. Życzyłbym sobie, aby również Milan odznaczał się takim zwycięskim DNA".
według mnie to oznacza mieć jakiś pomysł na wejście w pole karne nie posyłając lagi do przodu albo niecelnych wrzutek przez cały mecz