Prokurator związkowy działający przy Włoskim Związku Piłki Nożnej, Giuseppe Pecoraro, poprosił o pochylenie się nad jedną z sytuacji z meczu Juventus - Milan na podstawie powtórek telewizyjnych. Mowa o zachowaniu napastnika turyńczyków, Mario Mandżukicia, który w końcówce sobotniego spotkania agresywnie potraktował kapitana mediolańczyków, Alessio Romagnoliego, a stającego w obronie swojego kolegi Krzysztofa Piątka odciągać musiał Wojciech Szczęsny (WIDEO).

Wielu ekspertów jest zdania, że w tej sytuacji Chorwatowi należała się czerwona kartka, a z racji iż piłka była w grze, Milanowi powinien zostać przyznany także rzut karny. Sędzia główny, Michele Fabbri, nie miał szans tego zobaczyć, gdyż akcja toczyła się już w innej strefie boiska, ale kontrowersje budzi fakt, że z pomocą nie przyszedł mu VAR. Według La Gazzetta dello Sport, jeśli Mandżukić faktycznie zostanie uznany winnym i otrzyma karę po czasie, to będzie to stanowiło cios w technologię, która powinna była zainterweniować podczas meczu.