Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
AC Milan zdołał wygrać 2:1 w meczu 35. kolejki włoskiej Serie A z Bolonią. Jedyną bramkę w pierwszej połowie zdobył w 37. minucie Suso, który indywidualną akcją minął dwóch defensorów rywali, po czym ładnym strzałem w sam róg bramki nie dał szans Skorupskiemu. W drugiej części gry gola dołożył wprowadzony Borini, a dla gości trafił były napastnik Milanu - Destro.
Mecz rozpoczął się od szturmowego ataku ze strony Milanu. W 10. minucie Calhanoglu strzałem z półwoleja chciał zaskoczyć Skorupskiego, jednak Polak był na miejscu i popisał się widowiskową interwencją. W 13. minucie Zapata mógł po rzucie rożnym otworzyć wynik, lecz minimalnie się pomylił, chwilę później drugi ze stoperów - Musacchio, w podobnej sytuacji przestrzelił głową. Bologna mogła wykorzystać nieporadność zawodników Milanu w ofensywie i zaskoczyć Milan w 14. minucie, jednak wychodzącego sam na sam Orsoliniego zatrzymał fenomenalnie Donnarumma! W 29. minucie Sansone oddał strzał z pola karnego, który po drodze odbił się od Zapaty i piłka wyszła na rzut rożny. W 37. minucie Suso w końcu przełamał swój impas i wpisał się na listę strzelców. Kilka minut później okazję do tego miał też Piątek, ale Skorupski pewnie chwycił piłkę uderzoną przez Polaka. Ostatecznie do przerwy podopieczni Gattuso byli na skromnym, jednobramkowym prowadzeniu.
Druga połowa nie była tak obfita w sytuacje bramkowe jak pierwsza, ale kilka ciekawych do odnotowania akcji się znalazło. W 54. minucie Pulgar pięknym strzałem z 18 metrów chciał zaskoczyć Donnarummę, ale młody bramkarz Milanu kapitalnie interweniował. W 67. minucie Borini, który zastąpił Calhanoglu, strzelił gola na 2-0. Najpierw Paqueta uderzył mocno z 16 metrów, Skorupski zbił piłkę do swojej prawej strony, a tam Borini dobitką pokonał Polaka. W 75. minucie Paqueta wyleciał z boiska za faul. za który dostał żółtą kartkę, później pomocnik reprezentacji Brazylii wdał się w dyskusję z arbitrem, co poskutkuje absencją gracza w następnym meczu. W 90. minucie okazję po rzucie rożnym miała jeszcze Bologna, ale po strzale głową jednego z zawodników gości Donnarumma fantastycznie interweniował i uratował punkty swojej drużynie. Milan ostatecznie wygrał i dopisał 3 punkty, ale styl ciągle pozostawia wiele do życzenia. Walka o miejsce premiowane grą w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów wciąż trwa.
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Abate, Musacchio, Zapata, Rodriguez - Kessie, Biglia(27' Mauri), Paqueta - Suso(79' Castillejo), Piątek, Calhanoglu(60' Borini).
BOLOGNA FC (4-2-3-1): Skorupski - Calabresi, Danilo, Lyanco, Dijks - Poli(86' Santander), Pulgar - Orsolini(80' Edera), Svanberg(63' Destro), Sansone - Palacio.
Bramki: 37' Suso, 67' Borini, 73' Destro
Żółte kartki: 44' Poli, 57' Sansone, 65' Calabresi, 76' Pulgar, 85' Abate, 90+6' Castillejo
Czerwona kartka: 75' Paqueta (druga żółta), 95' Sansone, Danilo (poza boiskiem)
Arbiter główny: Marco Di Bello (Brindisi)
Miejsce: San Siro
Frekwencja: 51 472
*** SKRÓT MECZU ***
Klopp to jest jednak fachowiec pełną gębą.
Fajnie, że wygraliśmy, w końcu, to cieszy, ale zachowajmy chłodną głowę. Te trzy oczka zdobyliśmy nie dlatego, że wyszedł nam dobry mecz, znowu bramki padały po indywidualnych przebłyskach, a nie w wyniku sytuacji wypracowanej przez pomocników. Mieliśmy najzwyczajniej farta. W trakcie meczu pisałem, że trzeba strzelić koniecznie drugą bramkę, bo inaczej tego nie wygramy, całe szczęście wpadł kolejny gol "na farcie".
No powiedzmy sobie szczerze, kto lepiej wyglądał po pierwszych 30 minutach(po stracie gola wiadomym było, że goście muszą przycisnąć, więc na to nie patrzmy)? Kto zdominował plac gry, kto stosował wysoki presing i prowadził szybką, dokładną klepkę, znajdując cały czas drogę w pole karne. Raczej nie my... Taka prawda, że goście przyjechali do nas po trzy punkty, ich mowa ciała mówiła jasno, że nie czują za grosz respektu, grali jak równy z równym. Momentami mecz był nawet dobry, akcja za akcję, ale litości, to nie był Inter czy Roma żebyśmy prowadzili wyrównane spotkanie. Skoro marzymy o LM, to powinniśmy nie dać im pograć, ani trochę.
W pierwszej połowie śmierdziało już bramką dla gości, to była kwestia czasu, dobrze, że akurat złapaliśmy ich na spalonego, ale naszych błędów i groźnych sytuacji nie było końca. Ktoś zaraz powie, że my też atakowaliśmy, no owszem, Hakan ładnie strzelił, ale to znowu przebłysk indywidualny, a nie zasługa całej drużyny. Wystarczy popatrzeć w suche statystyki, liczba ataków na bramkę, strzałów bardzo wyrównana, a nawet na korzyść gości, tak się nie powinno grać u siebie, z zespołem, który być może spadnie.
Nawet jako sceptyk byłem niemal pewny, że wygramy ten mecz, z Frosinone mam podobne przeczucie, ale Spal i Fiora, to będzie zupełnie inny poziom. Nie potrafimy nawet wykorzystać przewagi własnego boiska, a co dopiero wyjazdy, gdzie każdy jest trudny. Oby z Fiora nam się poszczęściło, bo też mają kryzys, ale wystąpimy osłabieni, jeszcze bardziej. Nie widzę tego. O Spalu nawet nie mówię, bo tam nie będziemy wiedzieli co się dzieje na boisku.
Jedna, kompletnie wymęczona jaskółka wiosny nie czyni, pohamujmy fantazję :)
Jeszcze trochę to zostanie nam Marciniak i Weeb którzy mogą poprowadzić bezstronniczo spotkania.
Masz rację. Ja podczas finału w Stambule siedziałem sam w barze i kibicowania Milanowi, a reszta knajpy ok 70 było za Dudkiem. Tak jest nie przerwanie czy jest dobrze czy źle od 1989 roku i dalej będzie bez względu na wszystko, a wieże że zagramy w tym roku w LM.
Suso strzelił bramkę – naprawdę była mu ona potrzebna po wiadrze pomyj. Czy naprawdę są tu ludzie, którzy myślą że Milan z meczu na mecz będzie grał o 2 klasy lepiej. Zapraszam na strony innych klubów – więcej kasy, mniej nerwów oraz wiary i trzeźwiej oceny sytuacji.
W Stambule było 3:0 ….a Dudek i Liverpool? :D płakałem jak dziecko… Panowie to jest A.C Milan – klub, który za rok może podbić ligę mistrzów (co ja gadam przecież Ajax już nie zaistniał ;P) Marzy mi się aby zobaczyć Milan ogrywający wielkie kluby pistolety w Barcelonie oraz inne symbole Milanu.
Pewnie wielu z Was napiszę haha jak tą ligę mistrzów wogóle osiągną xD – wiara vs rzeczywistość….
DLATEGO JESTEM KIBICEM A.C Milan – klub, który udowadnia - nie płynie na fali pieniędzy
Będzie dobrze!!! ja w Milan wierzę – tak samo mocno tak samo trwale tak jak od 1996r
Gzikuu dziękówa!
Zimzum, na zdrowie ! :))