SCUDETTO


W Copa America dalej gra tylko Paqueta. Drużyny Zapaty i Laxalta odpadły z turnieju

30 czerwca 2019, 10:41, cinassek Aktualności
W Copa America dalej gra tylko Paqueta. Drużyny Zapaty i Laxalta odpadły z turnieju

Z trzech zawodników Milanu, którzy wyjechali na Copa America 2019, w turnieju został już tylko jeden - Lucas Paqueta. Jego Brazylia zameldowała się w półfinale, w którym zmierzy się z Argentyną. Ekipy pozostałych graczy rossonerich pożegnały się natomiast z południowoamerykańskim czempionatem po rzutach karnych. Kolumbia Cristiana Zapaty uległa Chile, zaś Urugwaj Diego Laxalta przegrał z Peru. Obaj defensorzy potyczki te przesiedzieli na ławce rezerwowych.



7 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
milan78
milan78
30 czerwca 2019, 11:20
Swoją drogą fajnie by było kiedyś przeczytać historię upadku dwóch potęg europejskiej piłki czyli Milanu i MU.Rzetelną analizę,gdzie i kiedy zostały podjęte kluczowe decyzje skutkujące dzisiejszą mizerią.
0
XXL
XXL
30 czerwca 2019, 11:59
Jeżeli chodzi o AC Milan i inne, włoskie marki, które kiedyś miały znaczenie w Europie (chociażby Inter Mediolan), to hipoteza upadku jest bardzo prosta. Stanie w miejscu, brak rozwoju przy ciągłym ulepszaniu innych klubów. Włoski styl został w tych klubach na wieki. Kluby chyba za bardzo nie zrozumiały, że nadchodzi era ofensywnego futbolu. Zauważ, że jeszcze kilka/kilkanaście lat temu to włoskie ekipy rządziły w Europie swoim catenaccio. Inne zespoły zaczęły się rozwijać pod kątem ofensywnym (tylko takim stylem możesz zdetronizować defensywny zespół). Udało im się to. Żyjemy w erze ofensywnie grających klubów, gdzie kluczem są skrzydłowi, a nie środkowi obrońcy. W półfinałach/finałach Ligi Mistrzów i Ligi Europy grały zespoły grające bardzo ofensywnie, szybko i stawiające na skrzydłowych (FC Barcelona, Liverpool FC, Tottenham Hotspur, Ajax Amsterdam). Gdzie był Juventus? Gdzie bardzo podobnie grające Atletico czy również przestarzałe "Czerwone diabły"? Defensywa musi być solidna, ale trzeba mieć też polot i finezję w ofensywie. Serie A musi iść w zagranicznych trenerów, a jak we włoskich, to z wyjątkami (Conte, Sarri, Di Francesco). Reszta to taki sam beton i szrot. Cholernie ciekawi mnie Fonesca w Romie, bo czuję, że to będzie strzał w 10.
No i ważnym czynnikiem są również piłkarze i pokolenie. Ciężko w tych czasach byłoby znaleźć nowego Maldiniego. Taka jest moja teza. Tak uważam. Włoska liga musi iść ofensywę. Potem się każdy dziwi, że niektórych meczów nie da się oglądać, skoro mistrz tej ligi (Juve) gra bardzo brzydko. Tak naprawdę to Fulham, które spadło z ligi angielskiej grało ładniej dla oka od Juve. Stara Dama takiego zespołu zapewne by nie rozbiła, tylko wygrała 1/2:0. To tyle. Nie ma chęci nabijania kolejnych goli. 1:0 i mieć gdzieś, mamy wynik. Pozmieniało się i to sporo. Włoska liga na razie na tym nie nadąża (oprócz Napoli, Atalanty i czasem Interu, który też potrafił zagrać ładny mecz). Zdecydowanie za mało zespołów w Serie A gra ofensywnie. Chociaż mam dobre wieści - jest duża szansa, że zacznie się coś z tej ligi wykluwać już za jakieś dwa miesiące, gdy rozpocznie się sezon. Conte i Sarri to na pewno wartość dodana. Gasperini też widać, że chce coś zmienić w tej lidze... Cóż, zobaczymy.
3
milan78
milan78
30 czerwca 2019, 12:19
Z większością Twojej wypowiedzi się zgadzam.Wloska pilka jest w kiepskim stanie.Reprezentacyjna i klubowa.LM to w tej chwili mrzonka dla włoskiego klubu.Dominację hiszpańską zastapila angielska.Zresztą celem najważniejszym na dziś powinno być dla Interu,Napoli czy Juve podnoszenie poziomu samej gry.Wyslanie sygnału dla reszty Europy,że idzie nowe,lepsze calcio.Angielska dominacja nie będzie trwać wiecznie i trzeba być przygotowanym na ewentualna zmianę warty.Na dzień dzisiejszy ja oznak wychodzenia na prostą upatruję w zatrudnieniu solidnych trenerów w Juve i Interze.Absolutny top trenerski świata.A i Fonseca to ciekawy eksperyment.
0
milan78
milan78
30 czerwca 2019, 10:57
Turniej nudny jak flaki z olejem.

Najwieksze pozytywne zaskoczenie to dla mnie A.Sanchez.I teraz pytanie jak to mozliwe,że gracz który cały sezon pozorował gre dla MU nagle w ciągu kilkunastu dni stał sie wiodącą postacią reprezentacji?

Idąc dalej jak ten Mourinho mógł cokolwiek wygrac z taką bandą dużych dzieci?Pogba,Lingaard czy Alexis...
1
wwbasket
wwbasket
30 czerwca 2019, 11:03
Przede wszystkim to w reprezentacji jest największą gwiazdą. W ManU jest jednym z wielu.
Ale lepsza dyspozycja w drużynie reprezentacyjnej to w sumie rzadkość. Bo z reguły jest na odwrót.
0
milan78
milan78
30 czerwca 2019, 11:06
"W ManU jest jednym z wielu."

W Barcelonie czy Arsenalu tez był jednym z wielu a grał dobrze
0
XXL
XXL
30 czerwca 2019, 11:10
Problemem jest klub. Kto się rozwinął w "dzisiejszym" Manchesterze United? Większość graczy regres. Lukaku - w Evertonie potwór, w United niekoniecznie. Pogba też swoje prime z Juventusu już dawno ma za sobą i na pewno w ogólnym rozrachunku nie jest to jakoś bardzo udany transfer do Czerwonych Diabłów. No i to samo jest z Sanchezem. W Arsenalu był jednym z najlepszych skrzydłowych w Europie, a w United regres. Dochodzi też kwestia stylu danego klubu. Arsenal ma kłopoty w obronie, ale gra bardzo ofensywnie i zawsze 60+ bramek na sezon. Z kolei Manchester United... Grają bardzo minimalistycznie, bardzo podobnie do włoskich ekip. Sanchez nie ma za bardzo jak rozwinąć skrzydeł. Możliwe też, że prime ma po prostu za sobą.

Co do reprezentacji, to trzeba wziąć pod uwagę fakt, że poziom reprezentacyjny jest niższy (grasz tym co masz, a nie tym co sobie kupisz, jak w klubie). No i on ma ciągnąć za mordę tę reprezentację. Jest najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Chile - 43 bramki w 127 meczach. Jak pogra jeszcze w repce kilka lat, to zapewne na około 60 bramkach powinien się dorobek skończyć, więc bardzo ładnie.
1

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się