Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
PAOLO MALDINI: "Giampaolo? Trener to był nasz wybór, wspólny. Zawsze będziemy go bronić. Należy dać mu czas. Wiemy, że nasza drużyna jest młoda. Wiemy, jakie problemy mogły się pojawić, choć sądziliśmy, że lepiej nam pójdzie. 4 porażki w 6 meczach to naprawdę sporo, a jakość gry nie jest zadowalająca. Sytuacja? W tej chwili wydaje się, jakby nie było dobrego wyjścia, ale można je wypracować, aby polepszyć jakość gry, która na razie nie zachwyca. Wiedzieliśmy, że będzie trudno oprzeć się na młodej drużynie, dopóki trener nie dotrze do niej ze swoim przesłaniem. Trzeba też wziąć pod uwagę to, jak działa San Siro na zawodników. Winy? Wina jest po stronie zarządu, trenera i piłkarzy. Kibice demonstracyjnie opuszczający stadion mają rację. W zeszłym sezonie nie oferowaliśmy zbyt pięknego spektaklu, choć do Ligi Mistrzów zabrakło tylko jednego punktu. Kibice cały czas byli z nami. To normalne, że protestują. Co dalej? Mamy zamiar przeprowadzić coś w stylu ogólnej samokrytyki. Mamy szóstą kolejkę, wydaje się, jakby wszystko już było stracone, ale czasami niewiele trzeba, aby nastąpił przełom. To co martwi, to regres, jaki nastąpił w przeciągu tych kilku dni od meczu z Torino. Problemy? Zaczęliśmy z niekompletną drużyną, która jednak dobrze się prezentowała w sparingach. Potem jednak trafiliśmy na drużyny, który zostawiały mało miejsca i pojawiły się problemy. Częściowym wyjaśnienie może też być presja wynikająca z gry na San Siro. Często nie bierze się tego pod uwagę, ale prestiż Milanu bardzo ciąży. W głowie siedzi wizja dawnego Milanu, z którą musza się mierzyć nowi gracze. Moja rola? Jest zawsze pośrodku miedzy właścicielem a zarządzaniem pionem sportowym. Rozwiązujemy problem z trenerem i zawodnikami. Mamy drużynę złożoną z świetnych chłopaków, czasami jednak spodziewalibyśmy się innych reakcji - nie takich, jak przystało na porządnych chłopaków, ale pokazu silnej osobowości. To jednak kwestie, które przewidzieliśmy. Opieranie się na młodych z niewielkim doświadczeniem wystawia cię na takie ryzyko. Ustawienie? Nie można ograniczać piłki do liczb, schematu. Liczba zmiennych jest ogromna. Są wielkie wzloty i wielkie upadki. Musisz być gotów na to, by wiedzieć, gdzie jest więcej miejsca, gdzie uderzyć tak, by skrzywdzić rywala".
I wy powinniście mieć odwagę przyznać się do błędu.
Nie bardzo rozumiem z jakim przesłaniem. Większość wystawianych zawodników jest przynajmniej od 2 sezonów graczami podstawowego zespołu. Jakiego przesłania jeszcze im potrzeba? Poza tym Hakan, Suso, Romek i Mussachio to nie są już aż tak młodzi zawodnicy. Ja wiem, że 25 lat to chłopak jest jeszcze młody, jednak powinien już potrafić utrzymać jakąś równą formę. Zwłaszcza jeżeli mają uchodzić na liderów zespołu i być tymi najlepszymi na boisku. Nie mogę szczerze wyrazić co myślę o takim gadaniu aby nie dostać bana, jednak po Maldinim spodziewałem się więcej. Jest wiele młodych drużyn i prezentują się o wiele lepiej. Nie ma co zakłamywać rzeczywistości pięknymi słówkami. Nie wierzę aby ten skład cokolwiek osiągnął (oczywiście jeżeli mówimy o perspektywie Ligi Mistrzów o której ciągle mowa w wywiadach), a zwłaszcza z tym trenerem. Gość który nie potrafi ustawić Paquety na boisku aby robił różnicę może prowadzić kluby z ekstraklasy. Już Gattuso (o którym wszyscy mówili, że nie ma warsztatu) radził sobie z tym o niebo lepiej. Chłopak nie miotał się bez sensu po boisku, miał miejsce do gry i pomoc (często w postaci Cutrone który jako jedyny biegał po boisku). Mimo, że chcielibyśmy go porównywać do Kaki, to nim nie jest i najwyraźniej nie można od niego oczekiwać przedzierania się przez obrońców. Jednak 4-3-1-2 Gattuso w meczu z Udinese wyglądało też lepiej niż za Giampaolo. Ale Giampaolo ma te swoje..."skomplikowane schematy". Nadal wszyscy podają do Suso, ale to jest teraz bardziej "skomplikowane".
Ale spokojnie. Trener w końcu do nich dotrze ze swoim przesłaniem i Milan pójdzie na mistrza!
Wenger
Blanc
wolni do zatrudnienia
Wiem, że w Italii, często sięgają po wino, ale Maldini, z tym ewidentnie przesadza. W jakim stopniu niekompletna, nie było Caldary i Jack wrócił po kontuzji i rehabilitacji, ale trenował i grał. Dali nowym nabytkom po 3 miechy urlopów, a schematy Marco, są chyba jednymi z najbardziej skomplikowanych na świecie. Dlatego nowi zamiast trenować i grać, uczyć się taktyki, to siedzą na ławie, a grają Biglie, Kastijechy i inne Susa. Jedynym nabytkiem, który nie miał czasu na zgranie jest Rebić. Reszta bez tych urlopów spokojnie miała czas.
Zamiast zachować się jak facet i powiedzieć, że dałem dupy, bo zły trener, za dużó urlopów na nowych, to leci po wszystkich.
Paolo Maldini, bądź facet i powiedz jaka jest przyczyna słabej gry, nie chowaj się za plecami innych.
Kibice: "To odejdźcie też wspólnie"
Fakty są takie, że w Milanie nie ma pomocy. Nie ma. Hakan przyzwoicie zagrał z Torino, a wczoraj pięknym podaniem otworzył Fiorentinie drogę do bramki. O Suso nawet nie ma co pisać, bo „szkoda szczempić ryja”. Generalnie wydaje mi się, że Suso stał się dla tej drużyny ciężarem. Długo ciągnął grę, był liderem więc koledzy się nie musieli martwić. Teraz kiedy nic nie gra jest problemik.
Milan musi zbudować drużynę na nowo, bez Suso, Hakana i pewnie Francka.
Z natury jestem optymistą, ale już nawet ja przestaje się łudzić, że coś w tym sezonie ugramy. Co mecz jesteśmy słabsi. Tak czy inaczej trzymam kciuki i liczę na przełamanie.
Moim zdaniem błędy popełnione zostały już na poziomie mercato. Symbolami tak irytującego większość z nas Milanu ery Gattuso byli (pomijam Romagnolego i Donnarumę, bo wciąż mam nadzieję, że obaj będą symbolami Milanu jako takiego) Suso, Hakan, Kessie i Rodriguez. To oni w największej mierze stanowili o obliczu zespołu i im Gattuso ufał wręcz ślepo. Pozostawienie WSZYSTKICH z tej czwórki, niepozbycie się MINIMUM dwóch z nich, przy jednoczesnym niepozyskaniu w ich miejsce wartościowych piłkarzy o innym profilu, było błędem. Zakupiliśmy 6 nowych graczy, przeprowadziliśmy mini rewolucję, ale twarze poprzedniego projektu (który miał być obalony i zastąpiony lepszym) pozostawiliśmy. A są to moim zdaniem gracze przesiąknięci brzydkim zapachem niemocy, przeciętności i zmarnowanych nadziei nas wszystkich. Nabrali tego smrodku poprzez te wszystkie siermiężne bijatyki z ligowymi słabeuszami; przez regularne cięgi od Juve czy Interu; przez kompromitację w Lidze Europy.
Być może - być może - Giampaolo jest dobrym taktykiem. Ale w wypadku tej grupy to najwyraźniej za mało. Trzeba tu być jeszcze świetnym psychologiem (a jego publiczne wypowiedzi każą mi myśleć, że nim nie jest) i obdarzonym charyzmą autorytetem z jakimś dorobkiem.
Szkoda, że wierchuszka Milanu to nie Japończycy. Już bym im słał kurierem dobrze zaostrzone mieczyki samurajskie. Wiedzieliby, co z nimi robić. A tak - dalej będą masakrować wnętrzności nas wszystkich, swoje brzuszki wzajemnie poklepując.
Panie Maldini, gdy się popełniło błąd, to trzeba się do niego przyznać i jak najszybciej go naprawić, a nie dalej w to brnąć, robiąc z siebie jeszcze większe pośmiewisko.
Pytanie tylko, po co w takim razie wzięli się za realizację projektu z którym się w pełni nie zgadzają?