Bezbramkowy remis z Juventusem
Jak twierdzi La Gazzetta dello Sport, sobotni mecz w Genui nie będzie ostatnim dla Marco Giampaolo w roli trenera Milanu. Szkoleniowiec wciąż nie nadał zespołowi rossonerich swojej myśli, ale nadal będzie miał czas, aby to uczynić. LGdS powołując się na źródła klubowe zaznacza, że potyczka z Genoą nie nosi znamion "wóz albo przewóz". Tak czy inaczej Włoch doskonale wie, jak istotny dla jego przyszłości na San Siro będzie pojedynek w Ligurii.
Zbigniew Boniek: W tym momencie Milanowi nie pomógłby nawet Lewandowski, wpadłby tam w depresję. Milan gra głównie po obwodzie, jak w piłce ręcznej. Napastnik czeka bezczynnie na okazję. Wiadomo było, że kiedyś przyjdzie trudny moment. Sam musi sobie pomóc. Nie jest to łatwy moment dla Krzyśka. Czuje się jak ryba wyrzucona na brzeg. Ma kryzys, dostaje w kość, ale prędzej czy później się przełamie.
Uciszanie po wykorzystanym karnym zostało źle odebrane.
Zbigniew Boniek: Co nie znaczy, że mu odbiło. Pokazuje tylko, że piłkarze to młodzi ludzie. To nie było rozsądne, ale można popełnić błąd. Robert też przeżywał takie chwile. Zawodnik na topie jest pod ogromną presją. Czasem puszczają mu nerwy. Wielu piłkarzy uważa, że świat koncentruje się tylko na nich i kolejne decyzje są wymierzona konkretnie w niego. Stąd takie nerwowe reakcje. Choćby zmiana w meczu. Fochy, gestykulacje – to niepotrzebne. Odzywa się ego. Czasem potrzeba odrobiny lodu. Tak samo jak z podpalaniem się, że Brzęczka należy natychmiast zwolnić."
(Za PrzeglademSportowym)
Pierwsza Milan grach muł, bo ciężko powiedzieć że piach, więc ciężko oczekiwać ze Piątek zrobić coś sam. Jak wyżej, nawet Lewy mogłby wpaść w Milanie w depresje...
Dwa , Paqueta i Bakayoko.. Piątek wszedł jak w masło z rozpędu w poprzednim sezonie, kumplował sie z Bakayoko, i Paquetą którzy asystowali prze jego bramkach. Bakayoko odszedł, Paqueta miał lekką kontuzje czy pokłucił się z Marco, nigdy się nie dowiemy w każdym razie albo nie gra albo jest cieniem samego siebie, to że Suso czy Samu nie podają do Piątka było wiadomo już w sparingach, albo wczesniej.
Trzy, psycha mu ewidentnie siadła, i macha łapami, zamiast grać swoje, dostosowuje się do druzyny... niepotrzebnie, i jak wszyscy nie odnajduje się w schematach Giampaolo.
Jak ma napastnik zdobywac gole, jak wrzutki Susła i Calabrii to mijają nie tylko napastnika, ale i pole karne? Nadzieja w Leao, ale jeszcze muszą się dotrzeć z Pioną. Kaszanoglu nie umie posłac piłki prostopadłej. Kessie jak nie ma przed swoim nosem napastnika to mu nie poda bo go nie widzi. To że macha rękami to dlatego, że obrońcy włoscy są ze starej szkoły, fauluj gdy sędzia nie widzi, albo fauluj tak, by to nie był faul, zaczepiaj, dogaduj, prowokuj. I napastnik często odczuwa, że jest faulowany prawie z każdym kontaktem.
a) nie potrafimy jej rozegrać
b) on się wcale do niej nie pokazuje a jak dostanie to nie umie zagrać z pierwszej?
Nawet w Salzburgu piłkarz potrafi podać do kolegi. W Milanie, opcja nie dostępna.