SCUDETTO


Financial Times: "Budzący postrach fundusz i jego ryzykowna inwestycja w AC Milan"

7 października 2019, 01:22, Ginevra Aktualności
Financial Times:

Znany brytyjski dziennik Financial Times zamieścił na swoich stronach artykuł poświęcony inwestycji funduszu Elliott w AC Milan. "Budzący postrach fundusz dokonał głośnej i ryzykownej inwestycji we włoski klub" - od tych słów rozpoczyna się analiza przedsięwzięcia Elliotta, który zdaniem dziennikarzy chciałbym zawojować włoską piłkę, stanowiącą jednak dość niepewny grunt. Dziennik stawia sobie pytanie, czy to może się udać.    

"Szaleństwo" zaczęło się od transferu Lucasa Paquety, który kosztował więcej, niż przewidywał budżet ustanowiony przez Elliotta. Gordon Singer po namowach m.in. Paolo Maldiniego zgodził się jednak na sprowadzenie piłkarza. "To było coś co dodało nam mnóstwo energii - komentuje sam Maldini dla Financial Times - Zobaczyliśmy pasję, aby stworzyć coś lepszego i bardziej atrakcyjnego, a ostatecznie także korzystniejszego dla tego przedsięwzięcia". 

Plan Elliotta, który pod żadnym pozorem nie chciałby być posądzony o lekkomyślność, jest jasny: wygrywać mecze, podnieść przychody, zwiększyć wartość klubu i sprzedać z zyskiem. Łatwo powiedzieć, trudno wykonać - komentuje Financial Times. Zwłaszcza, że przychody Milanu, upadłego giganta, który stracił swoje miejsce w lukratywnej Lidze Mistrzów, od lat oscylują w granicach 200 mln euro, podczas, gdy inne ekipy, jak choćby Real Madryt, w tym samym czasie swoje wpływy podwoiły. Rossonerich nie stać dziś na zakup zawodników klasy światowej. 

Stawką w tej grze jest przede wszystkim reputacja funduszu Elliott - twierdzi brytyjski dziennik. Szczególnie we Włoszech, gdzie Elliott rywalizuje w walce o przyszłość Telecom Italia oraz CNH Industrial, konsorcjum należącego do rodziny Agnellich, której nie trzeba kibicom calcio przedstawiać. 

Jeden z dyrektorów Elliotta, który odmówił ujawnienia nazwiska, wyraził swoje obawy, co do powodzenia inwestycji w Milan: "Myślę, że będzie naprawdę ciężko wyprowadzić klub na prostą i sprzedać go za miliard euro. Wydaje mi się, że toczy się tutaj jakaś gra, której nie potrafię rozgryźć. Może chodzi tylko o to, że syn Paula Singera po prostu chciał się zaangażować w piłkę nożną, a są na tyle bogaci, że mogli sobie na to pozwolić".

Ten pogląd odrzucają jednak najbliżsi współpracownicy władz Elliotta, którzy podkreślają, że chodzi wyłącznie o interesy. Milan nie jest jedynym klubem, na którym Elliott chce zarobić. Fundusz zainwestował też we francuskie Lille, o czym nie wszyscy wiedzą. 

Powodzenia planu Elliotta zależy w dużej mierze od rezultatów sportowych, które jak dotąd są dalekie od oczekiwań. Klub celuje w Ligę Mistrzów, gdzie grają najbogatsi. "Wszyscy widzieliśmy, że w zeszłym roku 14 z 16 drużyn, które awansowały do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, to ekipy z największymi przychodami w światowej piłce. Nie jesteśmy magikami. Mamy tego świadomość" - komentuje Paolo Maldini.

Financial Times opisuje dalej kulisy przejęcia Milanu przez fundusz Elliott z rąk chińskiego biznesmena, Yonghonga Li, który w ciągu jednej nocy stracił 500 mln euro, po czym zapadł się pod ziemię i nie sposób nawiązać z nim kontaktu. Amerykański fundusz zainwestował na start 50 mln euro, aby zapewnić klubowi bezpieczeństwo finansowe. Tym samym, wydając łącznie 400 mln euro, Elliott wszedł w posiadanie Milanu, który kilka miesięcy wcześniej był wyceniany na dwa razy tyle. Fundusz nie zdecydował się na natychmiastową sprzedaż, ale postanowił zająć się klubem i najpierw poprawić jego kondycję sportową i finansową. Wziął sobie do pomocy znanego Gordonowi Singerowi działacza, byłego dyrektora Arsenalu, Ivana Gazidisa. Prywatnie również - "kolegę z boiska" młodego Singera.

Pod wodzą Gazidisa klub zaczął poszukiwania nowych sponsorów. "Być może określenie tego mianem epoki kamienia łupanego to za mocne słowa, ale zespół zajmujący się przychodami z działalności komercyjnej był zdecydowanie 10 lat za Premier League i 2-3 lata za włoską czołówką" - oświadczył Casper Stylsvig, który pracował niegdyś w Manchesterze United, a obecnie dołączył do Milanu jako dyrektor ds. przychodów. Wyzwaniem dla Elliotta w tym względzie jest też mniejsza konkurencyjność Serie A choćby w temacie sprzedaży praw do transmisji spotkań ligowych. 

Financial Times porusza też temat budowy nowego stadionu, za którym ma lobbować prezes Paolo Scaroni, znany we Włoszech biznesmen. Zdaniem brytyjskiego dziennika włodarze Milanu liczą na polityczne wsparcie w tym temacie Matteo Salviniego, zagorzałego kibica Rossonerich. Inwestycja na ponad 1,2 mld euro ma pomóc Milanowi oraz Interowi zwiększyć przychód z dnia meczowego, który dziś wynosi około 40 mln, a ma wzrosnąć do 100 mln (dla porównania Barcelona zarabia z tego tytułu około 145 mln). Jeśli miasto Mediolan będzie robiło klubom problemy, niewykluczone, że zdecydują się wybudować obiekt dalej od obecnej lokacji. 

Stadion to inwestycja długoterminowa. Milan potrzebuje też jednak szybkich poprawek. Franck Tuil, jeden z dyrektorów Elliotta zaangażowanych mocno w inwestycję w Milan, komentuje: "Chcemy wygrać na boisku. Chcemy, by nasza piłka był atrakcyjna dla kibiców. Chcemy poprawić wyniki sportowe, aby móc uczestniczyć w najważniejszych rozgrywkach piłkarskich, czyli w Lidze Mistrzów". Aby to mogło się ziścić, trzeba jednak pokonać najpierw konkurencję na krajowym podwórku. W tym mają pomóc dyrektorzy dobrze znający realia włoskiej piłki - Paolo Maldini i Zvonimir Boban. "Nasza obecność tutaj to rodzaj gwarancji dla fanów, że nie trzeba będzie czekać 10 lat na powrót Milanu" - mówi Maldini, który podkreśla jeszcze, że porażką będzie, jeśli klubowi nie uda się wrócić do europejskiego topu w ciągu 3 do 5 lat.

Obaj działacze musieli jednak zaakceptować narzucony przez Elliott warunek, że nie mogą kupować podstarzałych gwiazd, lecz jedynie młodych i perspektywicznych graczy, na których będzie można w przyszłości zarobić. Tak czy inaczej, Milan nie jest w tej chwili w stanie konkurować z czołówką w wyścigu po największe gwiazdy ze względu na ograniczenia finansowego fair play. Maldini podkreśla jednak problem, jaki wynika z posiadania bardzo młodej kadry: "Żadna ekipa, która miała wyłącznie młodzież w składzie, nie wygrała jeszcze Ligi Mistrzów. To fakt. Ba - nie wygrała nawet scudetto". Boban dodaje: "Nasze marzenie to mieć wyniki na jutro. Elliott podąża inną ścieżką, mają inną wizję... Myślę, że możemy znaleźć drogę, z której wszyscy będziemy zadowoleni". 

Financial Times podkreśla pewnego rodzaju "rozdwojenie jaźni" w przypadku Elliotta, który z jednej strony chciałby wygrywać od razu, a z drugiej spokojnie budować przyszłość. Po jednej stronie stoją Maldini i Boban, z drugiej strony zaś w klubie zatrudniono takich ludzi jak Hendrik Almstadt czy Geoffrey Moncada, których zadaniem jest identyfikować piłkarskie gwiazdy przyszłości. Połączenie nowoczesnego myślenia o piłce z tradycją AC Milan to wciąż praca w toku - zauważa brytyjski dziennik. Jeden z pracowników klubu stwierdził nawet, że dla Elliott zatrudnienie Maldiniego i Bobana to broń obosieczna, która może się obrócić przeciwko właścicielom w przypadku, gdy będą chcieli zwolnić legendy klubu. Ten sam człowiek zauważa, iż w przypadku sukcesu, Elliott zyska niewiele, ale w przypadku niepowodzenia fundusz może sporo stracić wizerunkowo. Dlatego inwestycja w Milan jest tak dziwna. Fundusz wierzy jednak, że zawsze znajdzie się chętny na taki klub jak Milan. 

Przezorny fundusz naraził się na ryzyko zmiennego sportowego szczęścia - puentuje Financial Times, cytując jeszcze na koniec Giorgio Furlaniego, dyrektora Elliotta zaangażowanego w inwestycję w AC Milan: "Zobaczycie efekty tej pracy na koniec - kiedykolwiek on nastąpi". 

Link do oryginalnego tekstu -> KLIK!



15 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
milan2002
milan2002
7 października 2019, 20:03
Czyli ta polityka stawiania tylko na młodych to pomysł Elliotta. Tego właściwie się spodziewałem. Paolo zdaje sobie sprawę, że potrzebne jest też doświadczenie. Może się ktoś tam opamięta.
0
hyrus13
hyrus13
7 października 2019, 11:47
Czyli w zasadzie to nikt nie wie po co funduszowi jest Milan. Czy chodzi o jakieś biznesy we Włoszech, w których mógł pomóc ten błazen Salvini, czy po to żeby zarobić na klubie czy dla frajdy Singera.
0
jasiom22
jasiom22
7 października 2019, 12:44
No raczej odwrotnie. Elliott Milanu nie kupił, tylko odzyskał swój wkład, wraz z tym co (teoretycznie) zapłacił Yonghong Li. A plan mają taki sam jak Chińczycy, czyli 3 lata na odbudownie zespołu (inwestycje w młodych są) i sprzedaż jak juz będzie w LM i na nowym stadionie (projekty są). Nic tu się nie zmieniło, oprócz 3/4 słabych spotkań Giampaolo, a im szybciej wyprostuje się wyniki sportowe - tym szybciej plan wrócić na własciwy tor, a za dwa sezony Milan będzie do kupienia.
Edytowano dnia: 7 października 2019, 12:46
1
kamilus
kamilus
7 października 2019, 13:03
Zakup Milanu to była zwykła inwestycja - udzielając pożyczki zagwarantowali sobie albo jej zwrot wraz z odsetkami, albo pozyskanie praw do klubu. W obu sytuacjach by zarobili, od kilku mln (przypadek pierwszy) do kilkuset (drugi). A że od razu nie sprzedali klubu dalej? Tutaj już nie jest tak jasne, bo tak samo prawdziwe mogą być doniesienia mówiące o tym, że chcieli "wejść w piłkę", jak i że wyczuli szansę na jeszcze większy zysk (taki udałoby się osiągnąć po awansie do LM i starcie budowy stadionu).
1
Wolly
Wolly
7 października 2019, 11:44
Przynajmniej wiadomo jaki jest plan. Lm w ciągu 3-5 lat. A nie w tym sezonie.
1
LunaS
LunaS
7 października 2019, 10:46
Śmieszne to jest trochę jak Maldini czy inni tam gadają o jakiejś LM czy coś takiego ... nie potrafimy sobie na lokalnym podwórku poradzić - nawet Juve mocne nie daje rady w Europie ... Jesteśmy w dupie i raczej zmierzamy w kierunku do dwunastnicy a nie odbytnicy. Może być taki czarny scenariusz że już część z nas nie dożyje jakiegoś wygranego finału LM - konkurencja jest po prostu lepsza / ma dużo lepsze warunki (niepotrzebne skreślić). Eliociki to nie jest nasz Mojżesz który nas poprowadzi po wodzie ... naszą jedyną szansą jest zakup przez kogoś kto lubi tracić pieniążki na piłkę nożną. Niestety obecny właściciel może pociągnąć tą inwestycję aż będzie stadion i ten miliard na stole ...
1
fett85
fett85
7 października 2019, 09:59
Serie A wygrywa się dzięki doświadczeniu. Ligę Mistrzów dzięki nieprzeciętnym zawodnikom + doświadczeniu. Obecnie Milan posiada przeciętnych młodych piłkarzy, nie łapiemy się więc ani na jedno, ani na drugie. Milan potrzebuje dwóch piłkarzy z topu (mogą być doświadczeni 28-30 latkowie), wokół których budowałoby się drużynę.
4
Zuber
Zuber
7 października 2019, 10:36
Dokładnie, każdy normalny klub jest budowany na zasadzie 2-3 gwiazdy z doświadczeniem plus młodziki, a u nas same młodziki i wypalone stare pruchna bo gwiazdami nigdy nie byli.
1
hyrus13
hyrus13
7 października 2019, 11:44
Każdy normalny klub jest budowany z jaką wizją. Dla Ajaxu będzie to stawianie na młodzież przy wsparciu paru doświadczonych piłkarzy, którzy jednak wielkimi gwizdami nie są. Milan za to nie ma żadnej wizji, jest stwierdzenie inwestujemy w młodzież. Problem z tym podejściem jest taki, że trzeba wiedzieć w kogo warto inwestować, a my dopiero zaczęliśmy odbudowywać scouting. Do czasu stworzenia odpowiedniej siatki powinnismy sobie trochę odpuścić i postawić na sprawdzonych piłkarzy. Ale po co nam oni skoro mamy Suso.
0
adi_avanti
adi_avanti
7 października 2019, 09:53
Niepojęte jest dla mnie, że od tylu lat zmieniają się trenerzy, piłkarze, dyrektorzy, nawet właściciele i wciąż nic w naszym klubie się nie udaje. Pasmo spektakularnych porażek. Mnóstwo pieniędzy i mnóstwo obiecujących nazwisk zaangażowanych w ratowanie AC Milan i wszystko przepada w czarnej dziurze. A obecny sezon wygląda tak jakby mafia przystawiła nam pistolet do skroni i zabroniła grać w piłkę.
Edytowano dnia: 7 października 2019, 09:55
2
kupczyk1981
kupczyk1981
7 października 2019, 09:39
Moim skromnym zdaniem,do momentu,w którym nie kupi nas konkretny napaleniec(np.taki Rocco .C patrz Fiołki),to będąc pod skrzydłami funduszu bedziemy tylko słupkami w kalkulacjach finansowych.Polityka transferowa Ivana(kupić młodych tanio i sprzedać z zyskiem),też nie wrózy nam sukcesów.Młodosć owszem,ale w połaczeniu z paroma doswiadzczonymi grajkami na odpowiednim poziomie.Moje ciche marzenie na chwile obecną to dobry nowy trener na odpowiednim poziomie,ukończenie w top4((jakies szanse jeszcze mamy)i po sezonie sprzedaż Milanu przez Fundusz......marzyć można
1
MK92
MK92
7 października 2019, 09:20
Dzięki za zaprezentowanie tego ciekawego artykułu. Nie wyjaśnia on jednak w zasadzie rzeczy dla nas najważniejszych - dokąd zmierza ten Milan. Chciałbym, żeby za jakiś czas kupił nas ktoś z pasją do futbolu, kto będzie chciał jeszcze bardziej niż Elliott osiągać dobre rezultaty na boisku, a nie jedynie w zestawieniach finansowych, choć z drugiej strony czasy się trochę zmieniły i nie ma już dobrych wujków w stylu Silvio, którzy pompują pieniądze z własnej kieszeni bezpośrednio do klubu, lecz klub musi sam na siebie zarabiać, chyba że robi się to naokoło jak w przypadku Man City czy PSG.
7
szfarceneger
7 października 2019, 10:10
Niestety droga City czy PSG to najszybsza droga do sukcesu. W innym wypadku potrzeba cierpliwości, mądrego zarządzania klubem i braku presji, a u nas tego nie ma. Pomęczymy się jeszcze kilka długich lat, zanim Milan będzie w stanie walczyć o poważniejsze cele.
1
kozik___13
kozik___13
7 października 2019, 08:36
Najgorsze, że mamy tak mydlone oczy już z 10 lat. Początkiem końca była sprzedaż Ibry i Silvy od tamtego momentu nigdy nie prezentowaliśmy oczekiwanego poziomu. Chociaż już wcześniej balansowalismy na krawędzi. Pamiętacie jak Mexes albo Nesta załatwił nam ligę mistrzów w ostatniej kolejce? Dwa mistrzostwa w ciągu 16 lat? Czy to jest ten wielki Milan? Cały czas mówimy o tym, że gramy poniżej poziomu ale my w przeciętność popadliśmy już dawno temu...
10
AcMati2
AcMati2
7 października 2019, 06:18
Wszystko lanie i pięknie opisane, wręcz plany doskonałe. A boisko i tak weryfikuje.
1

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się