Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
STEFANO PIOLI: "Celem jest myślenie o najbliższym meczu trzymając się występów z ostatniego miesiąca. Potrzebowaliśmy trzech punktów pod względem psychologicznym. Nie wygraliśmy od dłuższego czasu. Zasłużyliśmy na zwycięstwo - stworzyliśmy dużo, ryzykowaliśmy niewiele. Chłopaki spisali się świetnie, ale to niczego nie zmienia. Musimy się rozwijać i myśleć o Bolognii. Trzeba wykazywać się większą precyzją i konkretami. Nie satysfakcjonuje nas oddanie 27 strzałów i zdobycie 1 gola. Gdyby wygrana nie nadeszła, bardzo by to ciążyło. Conti? Ma się dobrze. Również Calabria to znakomity piłkarz. Wybrałem Andreę, aby dać mu regularność również w fazie defensywnej. Rozegrał znakomity mecz. Kessie? Przy naszym posiadaniu piłki powinien być bardziej ruchliwy, aby zwalniać miejsce Suso. Miał dwie okazje, musi pracować. Kto pracuje gorzej, nie będzie wybrany. Mam trudności w podejmowaniu decyzji, ponieważ wszyscy trenują dobrze i wolę raczej trochę mniej spać niż mieć łatwe opcje i decydować wcześniej. Z moimi piłkarzami staram się być bardzo jasny. Jeśli ktoś popełni błąd to za to płaci. Ale jeśli popełni błąd raz, drzwi nie zostaną zamknięte na zawsze. Fajnie, że zespół dziś się cieszył, ponieważ od wtorku mamy ciężką pracę. Mecz na przełamanie? Będzie takim jeśli nadamy wynikom regularność. To było ważne, ale przecież kolejne spotkania też takie będą. Trzeba wyciągnąć naukę z tej wygranej i sądzę, że moi zawodnicy to zrozumieją. Mam pozytywne odczucia. Cieszę się z tego, co widzę na treningach".
Nie chce mi się rozpisywać na nowo, więc skopiuje post z innego forum (z paroma zmianami).
Aż tak bardzo Milan wypościł kibiców na początku sezonu, ze ludziom się podobało to co wczoraj widzieli.
W sierpniu zresztą też się podniecaliśmy(w tym ja :) ) gdy Milan z Suso na 10-tce zagrał kilka fajnych akcji i zdobył bramkę po udanym pressingu. Według Pioliego, dla jego Milanu jest właśnie sierpień.
Teraz kibice dużo sobie obiecują, bo mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, sporo akcji, tydzień temu zremisowaliśmy z Napoli, a wcześniej przestraszyliśmy Juve prawdopodobnie najlepszą grą od miesięcy. Czy to coś wam przypomina? Bo mi aż za bardzo :P
Po początku Rino w Milanie też sobie wiele obiecywano. W pewnym momencie wierzono nawet w niemożliwy pościg za Interem. Kibice jednak już wtedy zapomnieli o tym, że to głównie gracze robią różnicę i bez skrzydłowych oraz solidnych zmienników musimy się nadziać na przeszkodę.
Mecze z Juve za Rino to były chyba najlepsze spotkania przez tamte dwa sezony. Był też dołujący początek, zatrzymywanie Napoli na San Siro oraz masa takich spotkań jak dziś. Posiadanie piłki i mnóstwo akcji, które na ostatnich 30 metrach nie przynosiły niczego konkretnego. Nawet gol na farcie :D
Przecież jak kolejne zwycięstwa będą tak wyglądać to prędko powróci śpiewka jak za Rino. Będzie ona tym mocniejsza im częściej optyczna przewaga nie da nam nic, bo dla rywali wpadnie jakiś farfocel czy karny w końcówce.
Po co ja to piszę? Bo znów się historia powtarza. Znów sobie zbyt wiele kibice obiecują po przeciętnym trenerze z charyzmą. Znów się to może skończyć przesadnymi oczekiwaniami, zbyt głośnym jękiem zawodu i kompletnie odklejonym od rzeczywistości hejtem. Znów głównym winnym będzie ktoś kto tak naprawdę mało zawinił. Później szybko wrócą królowie frazesów ze swoimi "dopóki nie przyjdzie trener z topu..." lub "trzeba było wydać kwotę X na gracza Y".
Wtedy to był przeciętny trener, bez warsztatu, ale z mentalnością i średnim oraz pozbawionym głębi składem. Teraz wprawdzie głębia jakaś jest*, ale to wciąż przeciętny trener, z koszmarną końcówką pracy z Interem i Violą, ale z charyzmą oraz całkiem niezłym składem, tylko że bez mentalności i odpowiednich liderów.
Nie róbcie z tego męczenia buły czegoś większego niż naprawdę jest.
Sorry za lekko niepoukładane myśli, ale przez ostatnie 2 miesiące starałem się jak najwięcej odpoczywać od piłki i Milanu(nigdy tak bardzo mi się nie podobała przerwa na reprezentacje!), więc muszę ten skumulowany bełkot jakoś z siebie wyrzucić :P
* Szkoda tylko, że taki Święcicki karmi kibiców bredniami typu "pomoc z Empoli to i wyniki takie same". Obrońca z Empoli, napastnik czy pomocnik z beniaminka już im nie przeszkadza. Nie pamięta się również o tym, że dużą część sezonu ci gracze kisili się z Iachinim, a Empoli z końcówki sezonu wywoływało podniecenie wśród ekspertów.
Edit. Chciałem jeszcze dodać jedną rzecz. Pioli wypowiada się praktycznie w tym samym stylu co Rino, a jego zachowanie przy linii wygląda podobnie. No i teraz taka ciekawostka. Po wywiadach Pioliego często są komentarze w stylu : "Lubię go. Gada z sensem i nie owija w bawełnę". Za kilka miesięcy będzie tak samo jak przy końcówce Rino, czyli: "Co za bełkot. Niech on skończy już $&^*$@!"
Konkludując dla leniwych cały mój bełkot: Kibicom podoba się to na co wylewali pomyje jeszcze pół roku temu.
Czynników było oczywiście więcej ale głównym powodem tego, że Giampaolo nie podołał okazała się kwestia relacji międzyludzkich na linii trener-zawodnicy.
Do tego nieszablonowa (w negatywnym tego słowa znaczeniu) filozofia futbolu. Nie są to sprawy oczywiste, takie rzeczy wychodzą dopiero w praktyce. Na pierwszy rzut oka kibic widzi jakie kluby trener prowadził i z jakim efektem (choć tutaj mimo wszystko również lepiej wypada Pioli).
Z Piolim zaczyna być widoczna jakaś chemia, piłkarzom lepiej przekazywane są ich zadania na boisku, analogicznie coraz lepiej są przez nich realizowane. Zaznaczę, że jestem daleki od popadania w jakikolwiek zachwyt. Punktowo nadal jesteśmy w lesie, trzeba jednak również wziąć pod uwagę terminarz, jaki nowy szkoleniowiec miał na starcie. To nieco zamazuje obraz pracy Stefano.
Liczę, że w nowym, dobrze rozpoczętym miesiącu odkujemy się trochę w ligowej tabeli oraz na to, że nieco się wzmocnimy w zimowym mercato. Sprowadzenie Ibrahimovicia i Deulofeu uważam zarówno za realne jak i sensowne.
Byle do przodu panie trenerze.
Polecam obejrzeć jakiś obszerny skrót lub powtórkę spotkania.O ile u nas połowa z tych ponad 20 strzałów była wymierzona w trybuny, o tyle jakieś 70-80% sytuacji Parmy(z czego przy jednej kontrze nasi stoperzy doprowadzili do pojedynku zawodnika Parmy sam na sam z Donnarummą) kończyło się w polu karnym Milanu i tylko brak instynktu strzeleckiego Gervinho ratował Rossonerich przed stratą bramki.
Total Shots
7 - 27
Hakan ma jeden plus dobry ma odbiór, ale podania kuleją strzały też. Wczoraj to co zrobił na 10 metrze to jest kryminał z tego powinna być bramka. Zero prostopadłych podań. A wszystkie jego wrzutki z wolnych, czy rogów, to wiadomo kończą się naszą stratą.