SAMUELE RICCI 2029!
Trener Stefano Pioli wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w ośrodku Milanello przed meczem ligowym z Bologną. Oto co miał do powiedzenia:
"Lepsze statystyki drużyny? To ważne w ocenie postępów zespołu. Zawsze sprawdzam, ile strzałów oddajemy my, a ile oddają rywale, ile okazji bramkowych kreujemy my, a ile kreują rywale. Pod tym kątem jesteśmy na dobrej drodze. Zwykle to my mamy przewagę w meczu, a stąd także większe szanse na odniesienie zwycięstwa. To jasne, że jeszcze wiele aspektów trzeba poprawić, ale jest lepiej i teraz absolutnie nie możemy spuścić z tonu".
"Krytyka pod adresem Piątka? Nie ma czegoś takiego jak problem jednego piłkarza w kontekście zespołu. Trzeba się skupić na grze całej drużyny, na zwiększeniu intensywności oraz inicjatywy w ataku. Dla mnie nie istnieje nic takiego jak problem Piątka. Jeśli jest jakiś problem, to dotyczy on całego Milanu. Razem wygrywamy i przegrywamy, razem dążymy do poprawy gry i tylko to się liczy".
"Spotkanie z drużyną Mihajlovicia? Wiem doskonale, że Bologną jest mocniejsza, kiedy Sinisa jest obecny, ale, tak czy inaczej, chciałbym móc jutro go spotkać i się z nim przywitać. Od początku sezonu bardzo kibicuję Bolonii. Sinisa stawił czoła sytuacji z wielką determinacją, a jego wola walki może być przykładem dla każdego. Kibicuję Bolonii także ze względu na wspaniałe zachowanie klubu wobec Sinisy oraz ze względu na wsparcie, jakie całe miasto udzieliło trenerowi w trudnym dla niego momencie. Nie miałem wątpliwości, że tak właśnie będzie, bo pracowałem w tym klubie oraz mieście i mam świetne wspomnienia. Teraz będziemy rywalami, ale od poniedziałku znów jestem ich fanem i chciałbym móc jutro uściskać Sinisę".
"Milan wobec przełomu? Tak, może nastąpić przełom, ale sami musimy postrzegać każde spotkanie jako wielką szansę. W tej chwili każdy mecz ma dla nas wyższą stawkę niż zwyczajowe trzy punkty, bo szukamy ciągłości w grze, przekonania i wiary we własne możliwości. Mogę powiedzieć, że drużyna obecnie czuje się dobrze fizycznie i psychicznie, robi też postępy taktyczne. Trzeba więc potwierdzić to zdobyczą punktową, która jest dla nas bardzo istotna. Po zwycięstwie z Parmą nie podnieśliśmy się wyraźnie w tabeli, więc tych punktów potrzebujemy jeszcze bardzo dużo".
"Tożsamość zespołu? Sądzę, że zespół w tej chwili gra całe 90 minut na dużej intensywności, z jasną wizją tego, co chce osiągnąć. To jest cel, do którego dążymy, trenując przez cały tydzień. Chcemy być jak najlepiej przygotowani do meczu z każdym rywalem. Pracujemy nad tym, by nasza gra była energiczna i błyskotliwa, a drużyna była pewna siebie i miała osobowość. Na to musimy położyć nacisk i w tym kierunku stale dążyć. Jutrzejszy mecz na pewno nie będzie łatwy. Trudno się grało z Napoli, a Bologna zdołała ich ostatnio pokonać. Porażka w Pucharze Włoch [0-4 z Udinese] pewnie jeszcze bardziej ich zmobilizuje. Bologną gra bardziej agresywnie od naszego ostatniego rywala, Parmy. Być może zostawi nam trochę więcej miejsca, ale nie można ich lekceważyć. Musimy stanąć na wysokości zadania".
"Zmiennik dla Piątka? Jeśli Piątek wystąpi z Bologną, to dlatego, że jako trener uznałem, iż jest zawodnikiem funkcjonalnym dla gry zespołu. Jeśli pod względem stylu oraz statystyk drużyna zaprezentuje się w niedzielę tak jak w meczu z Parmą, to znaczy, że dobrze wykonała swoje zadanie. Oczywiście każdy gracz musi zaprezentować swoje najlepsze cechy. Piątek to typowy lis pola karnego, Leao natomiast częściej jest w ruchu. Jeszcze nie potrafi aż tak dobrze odnaleźć się w polu karny, więc kiedy wszedł na boisko, jego koledzy starali się nadrabiać. Zadania w ataku można realizować na różne sposoby. Ważne by cechy graczy były właściwie wykorzystane, a zawodnicy dobrze się rozumieli i uzupełniali, bo liczy się przede wszystkim gra zespołowa, a nie jednostki. Nie mamy Messiego czy Ronaldo, więc musimy bazować na grze całej drużyny, która może uwydatnić walory poszczególnych zawodników".
"W czym tkwi problem Piątka? Nie ma takiego problemu. Jest Milan, który robi wszystko, aby się uporać z trudną sytuacją i wie, że musi zrobić jeszcze więcej, by wspiąć się w górę tabeli".
"Bilans dwóch miesięcy w Milanie? Dla mnie bilanse cząstkowe nie mają znaczenia i nie ma wielkiego sensu o nich mówić, bo liczy się efekt na koniec sezonu. Wtedy można robić podsumowanie pracy drużyny, trenera i całego klubu. W tej chwili trzeba pozostać skupionym na czekających nas ważnych spotkaniach. W trakcie przerwy świątecznej będzie czas na pierwsze podsumowania, ale ostateczne wnioski będzie można wyciągnąć pod koniec maja. Jest jeszcze wiele meczów do rozegrania i wiele może się jeszcze zmienić. Liczy się to, czy drużyna robi postępy. Zespół wydaje się coraz bardziej zgrany i zjednoczony. Nasza drużyna może nam przynieść satysfakcję, ale nie powinniśmy za bardzo wybiegać w przyszłość, tylko skupić się na codziennej pracy. Trenowanie Milanu? Łatwo być trenerem siedząc w domu na kanapie. Trudności zaczynają się, kiedy jesteś w klubie, ale na tym też polega urok tej pracy. Dobrze jest mieć wyzwania i móc pracować dla Milanu".
"Skład? W kadrze znaleźli się wszyscy oprócz Duarte i Caldary, który grał z Primaverą, więc mam duży wybór w każdej formacji. Powtórzę to, co mówiłem dzisiaj drużynie: muszę dokonać wyboru jedenastki z największą korzyścią dla zespołu. To dotyczy również zawodników, którzy wchodzą w trakcie, bo zmianami może również wygrać, ale przegrać mecz. Ja od wszystkich oczekuję maksimum zaangażowania - nie ważne, czy ktoś gra minutę, trzy czy dziewięćdziesiąt".
"Charakterystyka graczy? Czy przydałoby się w drużynie trochę nieświadomości i bezczelności? Jeśli rozumiemy przez to determinację, wolę wygranej za wszelką cenę, gryzienie trawy, jakby to był ostatni mecz w życiu, to owszem. Wszyscy musimy dać z siebie jeszcze więcej, jeśli chcemy podnieść nasz poziom. Niedzielny mecz będzie pod tym względem bardzo istotny".
"Dwóch napastników? W tej chwili nie, bo sądzę, że nasza pomoc i skrzydłowi to nasze silne punkty. Natomiast ja nigdy niczego z góry nie wykluczam, więc może kiedyś spróbujemy, jeśli uznam, że drużyna gra poniżej oczekiwań".
"Suso zwalniający akcje i przesunięcie go na lewą stronę? Szczerze mówiąc, to nie widzę tego. Sądzę, że to świetny zawodnik. Według mnie będziemy lepszą drużyną, jeśli poznamy i optymalnie wykorzystamy najlepsze cechy wszystkich zawodników. Zespół musi umieć czytać grę i się zsynchronizować. Suso nie może grać tylko przy linii, musi schodzić do środka i myślę, że będziemy jeszcze mieli z niego dużo pożytku, bo ma duże umiejętności".
"Europejskie puchary? Myślę, że dla każdego, kto jest w Milanie i tutaj trenuje, celem zawsze muszą być europejskie puchary. To naturalne środowisko Rossnerich. Byłoby dla mnie łatwiej przyjść i powiedzieć chłopakom, że w tym roku jest trudna sytuacja i musimy się po prostu utrzymać. Ale nie przyszedłem tutaj, żeby wykonać zwykłą, przeciętną pracę. Przyszedłem, aby wznieść się na wyżyny możliwości i wykonać najlepszą możliwą pracę z zespołem. Jeśli się okaże na koniec sezonu, że się nie udało, to przyznamy się do porażki, ale będziemy mogli powiedzieć, że próbowaliśmy".
"Ibrahimović prezentem? Święty Mikołaj przychodzi 25 grudnia. Od października słyszę o różnych prezentach, ale mnie interesują tylko trzy punkty z Bologną i nic innego".
"Bologna? Abstrahując od zalet poszczególnych graczy, sądzę, że to drużyna, która ma pomysł na grę. W obronie grają bardzo agresywnie i zawężają pole, angażują cały zespół. W ataku mają określone schematy. To na pewno będzie trudny przeciwnik. Natomiast my jesteśmy na to przygotowani i przede wszystkim chcemy uniknąć prostych błędów technicznych. Błędy mogą się zdążyć, jeśli próbuje się trudnych zagrań, ale w prostych sytuacjach to nie powinno mieć miejsca. Jeśli pod tym kątem będziemy się dobrze prezentować, to znaczy, że jesteśmy na dobrej drodze".
"Boczni obrońcy pomocą w ataku? My musimy mieć wiele rozwiązań w ataku. Rywal nie można zamknąć całej przestrzeni, więc musimy wykorzystać te rejony, gdzie będziemy mieli miejsce - czy to w środku pola, czy na skrzydłach. To się tyczy zarówno ataku pozycyjnego, jak i szybkich przerzutów do przodu. Nie możemy też zapominać o rozciąganiu gry. Czy wykorzystamy do tego bocznych obrońców, czy skrzydłowych to nie jest najważniejsze. Istotne jest, aby dokonywać właściwych wyborów we właściwym czasie i wykorzystać wolną przestrzeń do atakowania".
"Determinacja zespołu? Ostatni wygraliśmy nie ze względu na determinację jednego czy dwóch graczy, ale ze względu na poświęcenie całego zespołu. Jeśli wygrywasz mecz, który toczył się bólach, to znaczy, że drużyna pokazała właściwą determinację. Myślę, że mamy już pod tym względem mocne podstawy, na których możemy budować lepszą przyszłość".
Niby truizm, ale patrząc na codzienne komentarze kibiców, należy powtarzać go do znudzenia.
Co innego krytyka gry/pracy pojedynczych osób, a co innego idiotyczne zrzucenie wszystkich niepowodzeń na barki jednej osoby. Piątek, Rino, Suso, Hakan itd.
Jak czytam co tydzień teksty pt. "Wystarczy wywalić jednego gracza i będzie cacy" albo "Wystarczy zatrudnić tego gracza/ trenera" to mnie ogarnia zażenowanie.
Futbol to sport zespołowy, a na wynik drużyny składa się dużo więcej czynników niż gracz i trener.
Nie wiem jakim ignorantem trzeba być, by próbować obalić mój post za pomocą argumentów takich jak sytuacja Leicester, Napoli czy City. Zespoły od lat budowane i rozwijane przez różnych trenerów, piłkarzy, działaczy.
Napiszę to jeszcze raz, weź się zacznij zastanawiać nad tym co piszesz.
Ależ oczywiście, że nie ma żadnej zbieżności między przyjściem danego szkoleniowca z nagłym skokiem w górę tabeli i sportowym zjeździe po jego odejściu.To tylko przypadek.Wszystko dzięki mitycznym projektom i kolektywowi...
Wystarczy ze wykorzysta jedną :)
Oglądacie wy te mecze w ogóle?
Forma Piątka przekłada się na resztę zespołu, ponieważ w większości akcji, gdy piłka trafia do krula Krzysia, to ten ją traci.
Jest różnica, nie?
Powtórzę drugi raz, żenujące jest to że kibice Milanu nie uczą się na błędach, tyle.
Całkowita zgoda, że Piątek jest jednym z wielu problemów. Nie napisałem przecież, że jednym. Jednakże, to on jest napastnikiem i wymaga się od niego czegoś więcej niż dostawienia nogi i zdobycia bramki.
@Milanboy
Ja jedno, a Ty ciągle swoje nie na temat. Nic o skuteczności nie było napisane, ale drąż temat sam ze sobą. :P Przykro mi, że należysz do grupy osób, która uważa, że Piątek nie dostaje piłek i że napastnik jest tylko od strzelania bramek.
Higuain nie podołał?Ja uważam, że wręcz przeciwnie.Do momentu spotkania z Juve ciągnął całą ofensywę.Potem frustracja wzięła górę czego efekty widzieliśmy zarówno w Mediolanie jak i Londynie.No chyba, że Hazard poziomem ''samolubności'' dorównuje Suso przez co dalej będziemy żyć mitem, iż to Milan niszczy każdego napastnika brakiem podań?Tak naprawdę jedynym napastnikiem, który nie dał rady w ostatnich latach był A.Silva.Reszta nie miała prawa podołać, bo albo była za słaba na taki klub, co pokazuje dalszy przebieg kariery albo górę wzięły czynniki pozaboiskowe jak u Argentyńczyka.