Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Ostatnie miesiące dla fanów Milanu nie są łaskawe i doskonale widać to po sytuacji w tabeli. Niedawne występy rossonerich przyniosły jednak światełko w tunelu. Drużyna jest po trzech zwycięstwach z rzędu, a w piątkowy wieczór na terenie beniaminka z Brescii zawalczy o kolejne. Przyniosłoby ono – przynajmniej na chwilę – premierowy w tym sezonie awans do strefy pucharowej.
Zdecydowaną większość aktualnych rozgrywek mediolańczycy spędzili w drugiej połowie klasyfikacji. Sześć punktów zdobytych w starciach z Cagliari (2:0) oraz Udinese (3:2) nieco jednak poprawiło sytuację. Jeśli podopieczni trenera Stefana Pioliego zwyciężą w małych derbach Lombardii, to przynajmniej pewien okres 21. kolejki spędzą w pierwszej szóstce, gwarantującej awans do kwalifikacji do Ligi Europy.
Przeciwnicy mediolańczyków, Brescia, są skazani na ciężką batalię do samego końca. Obecnie zajmują przedostatnią pozycję w tabeli, ale do bezpiecznego miejsca tracą raptem punkt. W pojedynku z ekipą z Mediolanu będą zatem zmotywowani, by choć na chwilę wyjść nad kreskę.
Jeżeli chodzi o sytuację kadrową, to w zespole beniaminka nie ma ani jednego problemu z kontuzją. Jest za to kwestia kartek, a konkretnie jednej – czerwonej Mario Balotellego. W ubiegłotygodniowym, zremisowanym przez Brescię 2:2 pojedynku z Cagliari, włoski napastnik został wykluczony z gry, co przypłacił dwumeczową dyskwalifikacją.
W Milanie natomiast od dłuższego czasu do dyspozycji nie ma Leo Duarte i Lucasa Biglii, a wykurować nie zdążył się jeszcze Davide Calabria. Ponadto o brak powołania poprosił Lucas Paqueta, który lada chwila może zmienić barwy klubowe. Pozostali – na czele z mającymi ostatnio problemy Mateo Musacchio czy Hakanem Calhanoglu – są do dyspozycji szkoleniowca.
Zespół z drugiego po Mediolanie największego miasta Lombardii jesienią przeżywał spore perturbacje, związane m.in. ze zmianą szkoleniowca. Eugenio Coriniego na kilka spotkań zastąpił Fabio Grosso, ale drużyna wyglądała tak źle, że właściciel Massimo Cellino zdecydował się… przywrócić poprzedniego trenera. Ten zanotował dobre ponowne wejście i kontynuuje swą pracę do dzisiaj.
Jak idzie rossonerim, widzimy wszyscy. Jak po grudzie, ale dwie wygrane ligowe przedzielone pewnym zwycięstwem w Pucharze Włoch z pewnością zapewniają uśmiech na twarzach kibiców. Kolejna wygrana wobec słabej sytuacji w tabeli wymagana jest bezwzględnie, a zwłaszcza, że już za dwa tygodnie dojdzie do derbów Mediolanu z Interem.
Jeżeli chodzi o personalia, to w składzie mediolańczyków dojdzie do dwóch zmian – wspomniani Musacchio oraz Calhanoglu wrócą do składu odpowiednio za Simona Kjaera oraz Giacomo Bonaventurę. Ławka rezerwowych czeka najprawdopodobniej bohatera starcia z Udinese, Ante Rebicia.
Poprzedni raz mecz przyjaźni, jakim są kibicowsko derby Lombardii w takim składzie, odbył się 31 sierpnia ubiegłego roku. Po golu wspomnianego już ofensywnego zawodnika z Turcji, gospodarze wygrali na San Siro 1:0.
Mecz 21. kolejki Serie A pomiędzy Brescią a Milanem rozpocznie się w piątek, 24 stycznia o godzinie 20:45 na Stadio Mario Rigamonti, a na trybunach zasiądzie komplet niespełna 17 tysięcy widzów. Spotkanie to jako sędzia główny poprowadzi Paolo Valeri z Rzymu. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 1.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
BRESCIA CALCIO (4-3-1-2): Joronen – Sabelli, Cistana, Chancellor, Mateju – Bisoli, Tonali, Dessena – Romulo – Torregrossa, Donnarumma.
AC MILAN (4-4-2): G. Donnarumma – Conti, Musacchio, Romagnoli, Hernandez – Castillejo, Kessie, Bennacer, Calhanoglu – Ibrahimović, Leao.
Brescia 1-2 Milan
A. Donnarumma - Ibra, Calhanoglu ;)
A co masz za robotę?
(czekam na te komentarze w stylu "To idź kibicować Juve/Interowi" albo "to nie nazywaj się kibicem" :P)
dokładnie, te kilka lat zmieniło podejście. nie mam już takiego parcia że trzeba i muszę.
Ostatnio śledziłem wynik na sofascore bo człowiek nie chce się już denerwować.
Ostatni mecz Milanu który obejrzałem naprawdę z emocjami to był ostatni w zeszłym sezonie i śledzenie dwóch innych w międzyczasie. To był dramat. I jeszcze gdzieś była poprzeczka na koniec i byśmy awansowali
@Conti - a po co je robisz? przecież takie łopatki można kupić w każdym sklepie z łopatkami do samolotów... :P
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Wkurza mnie to kurczowe trzymanie się tych samych zawodników, mimo braku efektów. Suso pewnie też by grał, ale podpadł Zlatanowi i to pewnie on usadził go na czterech literach, a nie Pioli.