Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Wobec wykluczenia z Ligi Europy, Coppa Italia jest jedyną pucharową przygodą Milanu w obecnym sezonie. Tym mocniej mediolańczycy chcieliby w niej zaznaczyć swoją obecność, a godnym odnotowania rezultatem z pewnością byłby awans do półfinału. Rywalem na San Siro będzie Torino, które przyjedzie spróbować odzyskać twarz po sobotniej kompromitacji.
Turyńczycy nie przeżywają najłatwiejszych momentów. W weekend ulegli bowiem na własnym stadionie Atalancie Bergamo aż 0:7 i są skończeni w oczach własnych kibiców. Proces zmazania plamy po tym okropnym występie z pewnością potrwa długo, ale drużyna ostatnie dni spędziła na obozie, aby w ciszy i skupieniu walczyć o odzyskiwanie zaufania fanów już od najbliższego spotkania.
Wszystko wskazuje na to, że trener Walter Mazzarri będzie walczył w Mediolanie o zachowanie swojej posady. Zaledwie 12. miejsce i ostatni blamaż sprawiają, że nikt nie zamierza dłużej tolerować słabych wyników zespołu „Byków”. Jest to zatem dodatkowy powód, dla którego pojedynek na San Siro w przypadku drużyny z Piemontu zyskuje na wadze.
Szkoleniowiec zabrał do stolicy Lombardii swoich najważniejszych piłkarzy. W tradycyjnej formacji 3-5-2 zobaczymy między innymi rezerwowego bramkarza reprezentacji Włoch, Salavtore Sirigu, czy napastnika Andreę Belottiego, o którego latem 2017 roku zabiegał Milan. Są to prawdopodobnie jedynie zawodnicy, którzy aktualnie nie znaleźli się na celowniku kibiców i swą pracę mogą wykonywać przy ich względnym poparciu.
Dla Torino pucharowa przygoda rozpoczęła się tak samo jak w przypadku rossonerich – od poprzedniej rundy. Mediolańczycy wygrali u siebie okazale 3:0 ze SPAL, natomiast turyńczycy po remisie 1:1 na własnym terenie z Genoą rozegrali z nią dogrywkę, a potem także rzuty karne. W tych zwyciężyli 5:3 i dopiero po wielkich emocjach uzyskali przepustkę do ćwierćfinału.
Jeżeli chodzi o trenera Stefano Pioliego i jego wybory, będą one zawężone o kontuzjowanych – Leo Duarte i Lucasa Biglię. Nie należy się spodziewać także występów graczy będących na wylocie z klubu, takich jak Ricardo Rodriguez czy Suso. W kadrze meczowej zabrakło też Mateo Musacchio. Niepewna pozostaje również przyszłość Lucasa Paquety czy Krzysztofa Piątka, ale jeśli któryś z tej dwójki miałby pojawić się na murawie, jest to zdecydowanie Polak.
Poprzednie starcie rossonerich z „Bykami” miało miejsce 26 września ubiegłego roku – w Turynie 2:1 wygrali gospodarze. W Mediolanie natomiast ostatnio obie ekipy mierzyły się 9 grudnia 2018 roku i padł bezbramkowy remis. Jeżeli chodzi o Coppa Italia, poprzednio los skojarzył obie ekipy na etapie 1/8 finału sezonu 2016/2017. Wtedy mediolańczycy wygrali u siebie 2:1 – gole Juraja Kucki i Giacomo Bonaventury przeważyły trafienie Andrei Belottiego.
W ćwierćfinale o awansie decyduje jedno spotkanie, zatem możliwe są dogrywka oraz rzuty karne. Na zwycięzcę już czeka Juventus, który pokonał Romę. Jeżeli rossoneri zakwalifikują się do półfinału, to 11-12 lutego zmierzą się z mistrzami kraju u siebie, natomiast 3-4 marca powalczą w rewanżu na wyjeździe. Finał zaplanowano na 13 maja w Rzymie.
Mecz 1/4 finału Pucharu Włoch pomiędzy Milanem a Torino rozpocznie się we wtorek, 28 stycznia o godzinie 20:45 na San Siro. Sędzią głównym tego starcia będzie Fabrizio Pasqua z Nocery Inferiore. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej TVP Sport.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-4-2): G. Donnarumma – Conti, Kjaer, Romagnoli, Hernandez – Castillejo, Krunić, Bennacer, Bonaventura – Rebić, Piątek.
TORINO FC (3-5-2): Sirigu – Izzo, N’Koulou, Djidji – De Silvestri, Rincon, Meite, Ola Aina, Verdi – Berenguer, Belotti.
Forza Milan i do przodu
Jak ktoś się nie zgadza to odsyłam do zobaczenia serii ostatnich mistrzostw Juve ;)