Bezbramkowy remis z Juventusem
Rafael Leao wypowiedział się dla Milan TV: "Na boisku jestem nieprzewidywalny, ale poza nim jestem nieśmiałym chłopakiem, który lubi odpoczywać i spać. W czasie wolnym spotykam się ze znajomymi w centrum miasta, ale większość czasu spędzam w domu. Pasja do gier komputerowych? Grywam z moimi przyjaciółmi, ale czasem też z kolegami z drużyny. Najgroźniejszy konkurent? Bennacer. Rodzina? Zawsze powtarzali mi, żebym przede wszystkim skoncentrował się na nauce, a potem na piłce nożnej, ale z biegiem czasu udało mi się pogodzić obie te rzeczy. Cieszynki po golach? To dedykacja dla mojego taty, który nie zawsze mógł oglądać moje mecze, więc jemu dedykuję ten gest [słuchawka - red.]. Portugalia? To moja ojczyzna, zakładanie tych barw jest dla mnie powodem do dumy, bo ciężko pracowałem, by dostać powołanie. To też wielka odpowiedzialność. Marzenia o byciu piłkarzem? Zawsze lubiłem piłkę, ale kiedy trafiłem do Sportingu, zrozumiałem, że mogę spełnić swoje marzenia. Numer na koszulce? Lubiłem numer 7, ale był już zajęty. 17 też mi odpowiadało, więc ten numer wybrałem. San Siro? Nie spodziewałem się debiutu w derbach. Dla mnie to powód do dumy i spełnienie marzeń, że mogę zakładać koszulkę Milanu. Nigdy się nie spodziewałem, że tak prędko trafię do takiego klubu. Jestem bardzo szczęśliwy. Byli zawodnicy Milanu - idole? Kaka, Maldini, Ronaldinho i wielu innych ważnych zawodników. To dla mnie zaszczyt, że mogę tu grać. Ibrahimović? Ibra jest dla mnie jak starszy brat. Zawsze stara się mi pomóc, abym stał się lepszym piłkarzem. Dzięki niemu czuć na boisku różnicę. W czasie meczu jest trochę ostry, ale poza boiskiem to bardzo zabawny człowiek".