Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
W rozmowie ze Sky następująco wypowiedział się prawoskrzydłowy Milanu, Samu Castillejo: "Na okres kwarantanny zostałem w Mediolanie, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa swojej rodzinie. Sytuacja nie była łatwa, zatem postanowiłem się nie ruszać. Paolo i Daniel Maldini? Martwiliśmy się o ich zdrowie. Mam nadzieję, że żaden inny kolega nie będzie miał pozytywnego wyniku w teście na koronawirusa. Rozmawiałem wczoraj z Danielem, powiedział mi, że nie ma żadnych symptomów, więc mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze. Sytuacja w Hiszpanii? Moja rodzina ma się dobrze, jest w domu. Martwią się, że jestem w Mediolanie samemu. Liczę, że wszystko szybko minie i ujrzę ponownie swoją rodzinę najszybciej jak to możliwe. Pioli? Zawodnik musi zawsze oddać się do dyspozycji i być silnym w głowie kiedy pojawiają się trudności. To jest najważniejsze. Pioli to świetny trener i mam nadzieję, że zostanie także na kolejny sezon. Powrót na boisko? Mam pragnienie ponownego ujrzenia wypełnionego San Siro, chcę usłyszeć wsparcie kibiców. Stworzone sytuacje [w TOP5 lig Europy Castillejo wypracował kolegom najwięcej sytuacji bramkowych - red.]? Czytałem to na Twitterze. Fajna statystyka, to miłe. Cieszę się, oznacza to, że praca, którą wykonuję, się opłaca".
Gówno-burza 3, 2, 1... start! :D
Nie to co Juventus, który w połowie zarządzonej kwarantanny, gdy napływają nowe pozytywne wyniki, rozsyła potencjalnie zarażonych po świecie.
W takich sytuacjach widać, że pewnej klasy się nie da kupić tytułami czy krajowymi rekordami.