Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Alessandro Matri w rozmowie ze Sky Sports Italia ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Były napastnik wspominał Milan i podsumował swoją przygodę z piłką.
- Mogę powiedzieć, że spełniłem swoje marzenia. Kiedy zaczynałem przygodę z tym sportem, nie sądziłem że będę miał taką karierę i zdobędę trzy tytuły mistrza Włoch. Nie mogę narzekać. Jednak nadszedł czas na koniec. Zrozumiałem to w ciągu ostatnich miesięcy w Brescii. Brakowało mi bodźców, nie mogłem już dawać tego, czego ode mnie oczekują. Po rozwiązaniu kontraktu z Sassuolo, nie dostałem zbyt wielu ofert i żadna nie była przekonująca. Wolałem uniknąć głupich decyzji. Będę tęsknić za życiem piłkarza, ale może nadarzy się jeszcze jakaś okazja.
- Allegri jest dla mnie trochę jak ojciec. Prowadził mnie w wielu klubach i zawsze dawał mi pewność siebie. Dla mnie to trener numer jeden, jeśli chodzi o wydobywanie najlepszych cech ze swoich zawodników.
- Po transferze do Juventusu, strzeliłem gola Milanowi na San Siro. Przykro mi, że został on przyćmiony nieuznaną bramką Muntariego, o której mówi się do dziś.
- Jeśli Juventus jest kobietą, w której się zakochałem, to Milan zawsze uważałem za matkę. Po powrocie w 2013 roku, nie mogłem udowodnić swojej wartości. Może wziąłem na siebie zbyt dużą odpowiedzialność i nie dźwignąłem presji San Siro. Zdecydowałem się odejść, tłumacząc Gallianiemu, że mam kłopoty.
Tak na serio przygoda naszego wychowanka w tamtym Juventusie pokazuje prawdziwą wartość silnego kolektywu we włoskim futbolu.I nie trzeba było wydać nie wiadomo jakich sum na bezcelowe transfery typu Leao, A.Silva czy Paqueta.Żeby wyrobnicy pokroju Matriego stawali się wielokrotnymi mistrzami topowej ligi wystarczyły: jasny kierunek polityki kadrowej(przeważająca większość była ściągana w celu realizacji konkretnych zadań), silny autorytet w postaci charyzmatycznego taktyka oraz wiara w lokalne produkty(w dzisiejszym Milanie taki Marchisio zostałby spławiony po 2-3 sezonach). Niestety lata mijają, a Milan mając nowe wzorce pod nosem w postaci Lazio czy Atalanty dalej buja w obłokach licząc na to, że kolejną rewolucją kadrową da się przeskoczyć wszystkie zastawione przez siebie przeszkody.