SCUDETTO


15. rocznica finału Ligi Mistrzów w Stambule

25 maja 2020, 09:28, Adam6 Aktualności
15. rocznica finału Ligi Mistrzów w Stambule

Dokładnie 15 lat temu, 25 maja 2005 roku, odbył się jeden z najbardziej niesamowitych finałów Ligi Mistrzów. Niestety jego koniec nie był szczęśliwy dla Milanu. Tę historię zna chyba każdy fan futbolu. 3:0 do przerwy, 3:3, Shevchenko, Dudek itd. W Stambule Rossoneri myśleli, że mają już zwycięstwo w garści, ale Liverpool pokazał im, że zawsze należy grać do końca. Po paradach Jerzego Dudka prawie wszyscy polscy kibice wpadli w euforię. Wszyscy poza kibicami Milanu...



24 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Asterix26
Asterix26
26 maja 2020, 14:23
Widziałem ten mecz ze 20 razy. Niesamowity wieczór. Ile bym dał, żeby te złote lata wróciły...
0
RafAxl
RafAxl
26 maja 2020, 13:11
Niewiele brakowało, że w 2007 mielibyśmy powtórkę z rozrywki, na szczęście sędzia się zlitował i skończył mecz szybciej niż wynikało z doliczonego czasu (o co miał pretensje na koniec Benitez).
0
ksieciunio
25 maja 2020, 22:37
To był przedziwny mecz! Milan cisnął Liverpool niemiłosiernie, na początku drugiej połowy mogło być 4:0 tymczasem na chwilę stracił przytomność Dida (farfocle Gerrarda i Smicera), reszta też przysnęła (łacznie z sędzią, który gwizdnął karnego z dudy) no i zrobiło się 3:3 po czym... rossoneri cisnęli dalej. To jak słabiuteńki tego dnia Liverpool sięgnął po zwycięstwo pozostaje do dziś niewyjaśnioną tajemnicą.. Symbolem tego meczu są taneczne podrygi Dudka przy karnych - tak nie zachowują się przyszli mistrzowie, a raczej outsiderzy których disneyowski scenarzysta stawia niespodziewanie przed szansą na happy end.
1
Starosta
25 maja 2020, 15:50
Ja do dzisiaj nie obejrzałem całego meczu ponownie ani nawet skrótów. Ot taka zadra w sercu.
1
lopezito84
lopezito84
25 maja 2020, 15:36
z nieba do piekła płakałem jak dziecko. Może gdy by Crespo grał do 90 minuty było by 4:3
1
Nesta_13
Nesta_13
25 maja 2020, 14:18
Nic tak nie bolało jak zmarnowana setka Szewy w dogrywce :(
3
ceran1899
ceran1899
25 maja 2020, 14:10
Nigdy wcześniej i później nie widziałem w sporcie, jak mistrz w tym wypadku mistrzowie, posypali się mentalnie w kilka minut jak domek z kart. Wzrok Shevy i Pirlo przy karnych mówił sam za siebie. Przegraliśmy te karne zanim się rozpoczęły. Wstyd mi było spojrzeć kolegom w oczy po tym finale, bo nie miałem racjonalnego wytłumaczenia dla blamażu, który wydarzył się w II połowie. Na szczęście dwa lata później mieliśmy rewanż za sprawą Pippo i reszty. Do dziś twierdzę, że Pippo mógłby być gamechangerem w finale 05'.
3
Zirytowany
25 maja 2020, 13:55
Do dnia dzisiejszego rana na sercu, nie chce się zagoić.
3
ALCANTARA
ALCANTARA
25 maja 2020, 13:53
Nie macie wrażenia, że takie frajerstwo zbyt często się zdarza naszej drużynie? Stambuł wcześniej Deportivo(moim zdaniem jeszcze większe frajerstwo), Barcelona 2013, potem juz nie bylo nic tak spektakularnego, bo kopiemy się po czole z Torino(omal nie remis po 3 prowadząc 3:0 gdyby nie Gigio i obroniony karny) no i teraz te fryzjerstwo z Interem. A takich meczy gdzie prowadzilismy 2:0, żeby zremisować to na pęczki(najbardziej mi utkwilo chyba w 2009 roku 2:2 z Napoli- dwie bramy stracone w doliczonym czasie-German Dennis). Chyba musi ten Rangnick wpoić mentalność niemiecką, bo włoska jest taka jak polska czyli mentalność chłopów pańszczyźnianych.
Edytowano dnia: 25 maja 2020, 13:55
1
sebulba12
sebulba12
26 maja 2020, 12:03
Nie trzeba daleko szukać, ostatnie derby Mediolanu...
0
SzeregowyNWJ
SzeregowyNWJ
25 maja 2020, 12:51
Jest to dzien w którym zacząłem przygodę z kibicowaniu ekipie z czerwono czarnej strony mediolanu. Z jednej strony cieszylem się, że Polak wzniósł puchar ale smutek (nie wiem skąd) był dużo potężniejszy. A miałem wtedy 12 lat i takie emocje :p
1
szfarceneger
szfarceneger
25 maja 2020, 12:39
Jedyny mecz, który doprowadził mnie do łez. Niesamowite że najlepsza drużyna na świecie roztrwoniła 3-bramkową przewagę w finale w kilka minut.
1
Michał92
Michał92
25 maja 2020, 12:28
Nigdy nie oglądałem powtórki tego meczu, straszne to jest ! Dobrze, że w Atenach się udało!
2
Cactus
Cactus
25 maja 2020, 12:18
Miałem wtedy 14 lat. Już wtedy byłem mocno wciągnięty w świat AC Milan. Znacznie bardziej świadomie podchodziłem do oglądania tego meczu niż finału z 2003 roku. Wtedy była radość i początki fascynacji Milanem, a w 2005 roku ryczałem jak bóbr po tym meczu. Nie wierzyłem że coś takiego może się stać mojej ukochanej drużynie. Tego meczu nigdy nie zapomnę. Niestety nie z takich powodów jak bym chciał.
6
Jaca23
Jaca23
25 maja 2020, 11:37
Czarny dzień w naszej historii. Do tej pory nie mam pojęcia jak to się mogło wydarzyć. Tamten skład wygrywa z Liverpolem 95/100 spotkań.
7
grayman88
grayman88
25 maja 2020, 11:33
Jeszcze przed finałem 2005 już śledziłem i interesowałem się Milanem. Ale jeszcze finał 2003 był dla mnie bez znaczenia.
0
Marcin1995
Marcin1995
25 maja 2020, 11:16
Nienawidzę tego meczu!
1
TheoACM
TheoACM
25 maja 2020, 10:19
Nie wiem jak dla Was, ale gol Malidniego w tym meczu to chyba dla mnie najbardziej pamiętny gol Milanu od kiedy im kibicuję...
Gol w 1. minucie finału LM strzelony przez kapitana (i mojego ulubionego piłkarza) i chyba wtedy był to najstarszy strzelec gola w historii finałów LM. To było takie piękne 'in your face' dla wszystkich, którzy nazywali Milan już domem starców :)
Szkoda, że 2h później nie było już powodów do euforii.
Ale z upływem czasu coraz bardziej uświadamiałem sobie, że tą bramkę pamiętam najbardziej!
4
25 maja 2020, 10:17
A jakież emocje były po drodze do finału. Derby i Eindhoven. Wszystko po to by chyba najlepszy skład Milanu Ancelottiego zatrzymał Jerzy z Rybnika. Ta rana się nigdy nie zagoi.
Tak poza tym:
- karny na 3:3 był z dupy
- podanie Kaki do Crespo przy golu na 3:0 to istna poezja.
- z perspektywy czasu taki comeback to w sumie nic szczególnego. To była raczej kwestia wagi spotkania, która sprawiła, że to jest wciąż niezapomniane spotkanie. Według mnie finał 98/99 lub ME 2000 spokojnie może się równać dramaturgią z tym spotkaniem.
3
Michlan
Michlan
25 maja 2020, 10:06
Miałem 10 lat, gdyby Milan wygrał ten finał, pewnie nigdy bym się nimi nie zainteresował. Cały mecz byłem za Milanem, oj ale był później płacz :D
W sumie, dzięki Panu Dudkowi tu jestem
1
Rafał0209
25 maja 2020, 09:44
Dudek będzie miał co opowiadać wnukom nie ma co historia jak z filmu od zera do bohatera, co do nas do dziś nie mogę uwierzyć jak taka defensywa pozwoliła wpuścić 3 bramki w 7 minut
1
MilanHomer
25 maja 2020, 10:12
Cały skład:
Dida-Cafu, Stam, Nesta, Maldini-Gattuso, Pirlo, Seedorf, Kaka-Szewczenko,Crespo
Z ławki Serginho, Rui Costa i Tomasson
To była drużyna...
Dudek czynił cuda, a po sezonie wysłali go na ławkę.
7
MilanHomer
MilanHomer
25 maja 2020, 19:33
Cafu to była poezja na prawej stronie. Kondycję miał bo cały mecz liść koki miętolił w zębach :)
1
biedrus
biedrus
26 maja 2020, 08:21
Cafu zawalił przy pierwszej bramce, bo odpuścił dośrodkowanie. Pewnie przy 3:0 miał to gdzieś, w końcu zanosiło się bardziej na 4:0 niż 3:1. Przy 3:2 mówiłem bratu, że Carlo musi szybko zrobić jakąkolwiek zmianę żeby uspokoić grę. Nie zdążył albo nie chciał zmiany. Trudno, było minęło, najważniejsze, że rewanż nadszedł szybko
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się