W pierwszych 26. kolejkach Serie A, Milan zdobył tylko 28 bramek, a tylko pięć z nich padło łupem tria Castillejo-Calhanoglu-Bonaventura. Turek ma trzy gole, Włoch dwa, a Hiszpan nadal pozostaje bez trafienia w lidze (strzelił jedną bramkę w Pucharze Włoch przeciwko Spal). To dość rozczarowujące statystyki, które muszą zostać poprawione przez ofensywnych pomocników, jeśli Milan ma awansować do europejskich pucharów. La Gazzetta dello Sport zwraca uwagę, że Rossoneri nie mogą ciągle liczyć tylko na bramki Ibrahimovicia, Rebicia i Hernandeza. Pioli oczekuje większego wkładu bramkowego także od wspomnianego wyżej tria. 

Analizując liczby Hakana Calhanoglu, można zobaczyć, że w Serie A jest jednym z pomocników, którzy najwięcej uderzają w stronę bramki (piąte miejsce w tabeli), jednak w rankingu skuteczności zajmuje dopiero 83. miejsce, co pokazuje że jego liczne strzały dają zespołowi niewiele. 

Samu Castillejo oczywiście wiele biega na skrzydle i trzeba doceniać jego poświęcenie, jednak od zawodnika tej klasy i pozycji wymaga się konkretów, bramek. 

Jeśli chodzi o Giacomo Bonaventurę, to jest on wice-bomberem dekady w Milanie, z 34 bramkami. W tym sezonie Jack stara się częściej niż zwykle znaleźć drogę do bramki. Kwestia kontraktu, która wygasa i nie zostanie przedłużony, prawdopodobnie mu nie pomaga.