Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
STEFANO PIOLI: "Mecz? To krok wstecz, jeśli chodzi o rezultaty. Chcieliśmy wygrać. Zaczęliśmy dobrze. Niestety przy pierwszym stałym fragmencie gry straciliśmy gola, choć pozwoliliśmy rywalom oddać tylko trzy celne strzały... Mieliśmy całą połowę, aby odrobić straty. Byliśmy jednak mało skuteczni i mało przytomni na ostatnich 16 metrach. Występ? Dobrze podeszliśmy do tego meczu, mieliśmy przewagę, zabrakło jednak uwagi. Zareagowaliśmy, ale należało lepiej się zaprezentować pod kątem technicznym. Leao i Ibra? Leao dwa razy wszedł z ławki i dwa razy zdobył gola. Staje się bardziej decydujący. Powrót Ibry też jest istotny, choć gracz daleki jest jeszcze od optymalnej formy. Odnajdzie ją dzięki występom. Lazio, Juve i Napoli? Czekają nas trzy trudne mecze, ale też bardzo motywujące. Trzeba odzyskać energię i być przygotowanym na te starcia. Mamy jakość, by dotrzymać kroku tym ekipom. 7. miejsce? Mam nadzieję, że na koniec sezonu będziemy wyżej niż na 7. miejscu. Napoli i Roma nie są aż tak daleko. Nasz cel to poprawa naszej pozycji. Wciąż mamy braki, które uniemożliwiają nam zwycięstwo w spotkaniach, gdzie dominujemy i powinniśmy je odnieść. Teraz myślimy o kolejnych potyczkach i miejmy nadzieję, że uda się dogonić rywali i że stać nas na więcej niż 7. miejsce. Plotki na temat Rangnicka? Pracuję z pasją i profesjonalizmem. Kocham mój zespół, moi gracze dają z siebie wszystko. Nie myślę o niczym innym, nie rozmyślam o cieniu innego trenera nade mną. Będzie co ma być. Jest jeszcze sporo kolejek do rozegrania. W Milanello czuję się doskonale. Pracujemy bardzo dobrze. Decyzje zapadną po sezonie, ale nie obawiam się i nie czuję się kozłem ofiarnym. Jestem dumny, że mogę prowadzić ten zespół. Paqueta? Według mnie zagrał dobre spotkanie. Oczekuję od niego jeszcze więcej kluczowych zagrań, to utalentowany zawodnik. Dziś oddał cztery czy pięć strzałów na bramkę. Czasem brakowało szczęścia, a czasem precyzji. Musi pracować, by stać się lepszym zawodnikiem, który potrafi zadecydować o zwycięstwie drużyny. Końcówka spotkania? Z ławki wydawało mi się, że piłka dotknęła ręki Cionka, nie obejrzałem jeszcze powtórki. Ogólnie było sporo epizodów w tym spotkaniu i dużo gry na czas. Zdawało się, jakby brakowało dzisiaj piłek. Strata czasu był przesadna. Trzeba by zrobić coś, abyśmy mogli grać tyle, ile należy. Ja zawsze byłem zwolennikiem efektywnego czasu gry. Castillejo? Samu jest zmartwiony, odczuł jakiś problem mięśniowy, nie znam jeszcze diagnozy, ale sądzę, że w następnym meczu nie wystąpi".
Teraz mamy punkt i może następny w sobotę.
Moim zdaniem to był największy błąd trenera.
Występ? Niby nie ma co wieszać psów na piłkarzach, bo byliśmy stroną dominującą, a przy bramkach nie mieliśmy za wiele do powiedzenia. Pierwsza to wynik chaosu i przypadku, druga genialnego strzału, którego nie wyjąłby żaden bramkarz. Niemniej jednak COŚ JEST KURDE NIE TAK kiedy nie potrafimy odrobić strat grając w przewadze jednego zawodnika przeciwko spadkowiczowi!
Lazio, Juve i Napoli? Patrząc realnie może uda się urwać jeden punkt w meczu z Lazio.
7. miejsce? Siódme miejsce to chyba maksimum naszych możliwości prezentując taką formę, aczkolwiek nie będę specjalnie zaskoczony jeśli Hellas nas wyprzedzi i ostatecznie skończymy poza pucharami :/ Ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że ten sezon położyły nie słabe transfery, pandemia czy zamieszanie w klubie, a nieodpowiedni wybór trenerów i na tym etapie sezonu nie da się z tym nic zrobić.
Plotki na temat Rangnicka? Daj Boże, aby to była prawda.
Nie oszukujmy się, gdyby nie te dwie bramki, to obraz gry byłby zupełnie inny, bez konieczności ataku Milan zabierałby się do nich jak pies do jeża, asekuracyjnie, co finalnie i tak by się skończyło remisem, z tym, że bezbramkowym.
Nie mamy pojęcia co to atak pozycyjny, grając większość spotkania w przewadze przeciwko outsiderowi strzelamy bramkę dopiero 10 min przed końcem, a całym planem na grę są marnej jakości wrzutki w pole karne, na zamieszanie i to z jednej strony boiska. Taktyki brak. Gramy bez trenera.
Wszystkie wygrane u siebie czy to wyjazd są na farcie, w bólach, jedynym meczem w całym sezonie gdzie mieliśmy pełną kontrolę od a do z, bez chwili nerwów było starcie w Cagliari. Przecież to jakaś żenada, z 29 kolejek tylko w jednej zagraliśmy jak należy.
Po wygranej z Romą pomyślałem - "no wygrali, słabo jak zwykle, ale są trzy punkty, może uda się to powtórzyć z Lazio lub Napoli i uzbieramy jakieś punkty. Nie będzie tak źle." Człowiek znowu jak głupi się łudzi, chcąc wierzyć, że nastąpił tak długo oczekiwany przełom. Nic z tych rzeczy, przełomu nie ma i nie będzie. topka przejedzie po nas jak walec. Skoro grając z przewagą zawodnika, to SPAL musi nas wyręczać i strzelać sobie bramkę, to gdzie my do Atalany, Lazio czy dobrze zorganizowanego Neapolu?
Wszystkie mecze z topką zagramy jak nasi przeciwnicy wczoraj, broniąc się rozpaczliwie.
Wczoraj jedynym pozytywem był dla mnie Paqueta, który dla odmiany pokazał, że coś tam się stara. Oczywiście jego próby pozostawiały sporo do życzenia, ale było widać, że chce, a to w przypadku naszych kopaczy już dużo. Hakan też całkiem spoko, podobało mi się zaangażowanie i praca w obronie, przy kontrach.
Minusy? Brak kreowania okazji, zero skuteczności w ataku no i bardzo słaba obrona. Za Gattuso też nie potrafiliśmy atakować, ale defensywę mieliśmy szczelną jak nie powiem co. Teraz ani jednego ani drugiego.
Sorry za spam, ale nazbierało się tej frustracji trochę, a do weekendu wciąż dwa długie dni :)
Nam brame zycia strzelil 58 latek urodzony w San Marino wiec o czym ty gadasz?Zero usprawiedliwien.